wtorek, 5 czerwca 2018

Gra


„Zamęt”
Vincent V. Severski

Zamęt nie zawsze jest chaosem, bywa starannie zaplanowany, tak, by ukryć prawdziwy motyw. Oczywiście tylko nieliczni zauważają pewną prawidłowość, świadczącą o tym co faktycznie ma miejsce. Reszta zadowala się pozorami lub bierze sprytną iluzję za rzeczywistość. Jednak nawet ci, którzy dostrzegli to co miało pozostać ukryte nie wiedzą najważniejszego …

Kryzys przychodzi nagle i obnaża słabości, ale one nie są łatwe do zidentyfikowania, zwłaszcza gdy zrobiono wiele by je zakamuflować. Roman Leski nie po raz pierwszy staje w obliczu sytuacji podbramkowej, doskonale zdaje sobie sprawę, że porwanie Polaka w Pakistanie oznacza zajęcie dla jego ludzi. Sekcja przystępuje do pracy niezwłocznie, ale zagraniczne zamieszanie to jedno, na rodzimym podwórku także nie dzieje się dobrze. Tam gdzie opinia publiczna widzi dramat, ktoś rozpoczyna własną grę, Leski jednocześnie musi zająć się obiema sprawami, chociaż czy wątków nie jest więcej? Z pomocą zaufanych ludzi zamierza odkryć co się faktycznie wydarzyło i co ważniejsze co właśnie rozgrywa się na ich oczach. Jak zawsze stąpa po bardzo niepewnym gruncie, stawką jest ludzkie życie, lecz to jedynie czubek wywiadowczej góry lodowej, tuż pod powierzchnią kryje się zdrada i osobiste interesy. W takiej chwili trzeba sięgać do sprawdzonych rozwiązań i równocześnie mieć oczy szeroko otwarte oraz wykorzystywać pojawiające się szanse. Ważne są także detale i niuanse, Roman jest wytrawnym graczem, nie lekceważy nikogo i niczego, jednak tym razem zagrożenie weszło na wyższy poziom. Kim jest zdrajca, kto rozdaje karty, czyje są znaczone, w czyjej ręce są asy? Czas ucieka, ale też przybliża się chwila gdy maski zostaną zerwane …

Jeżeli już na samym początku lektury ma się pewność, że z niecierpliwością będzie się oczekiwało drugiego tomu, to o jakiej książce mówimy? Niedawno miał premierę „Zamęt” Vincenta V. Severskiego i to właśnie ten tytuł wzbudził taki poziom zaintrygowania i apetytu czytelniczego. Pierwsza część nowego cyklu już na samym początku wprowadza kilka wątków tylko z pozoru wydających się całkowicie odrębnych, toczących się jakby w osobnych światach. Jednakże prawda jest o wiele bardziej skomplikowana niż ktokolwiek przypuszcza i ma więcej niż jedynie drugie dno. Autor po raz kolejny odsłonił przed czytelnikami odmienny obraz rzeczywistości, w której tuż pod powierzchnią zwykłej codzienności toczą się bezwzględne rozgrywki wywiadowcze, czasem prowadzone w białych rękawiczkach zbroczonych krwią tak wrogów jak i sojuszników.  Zresztą pojęcia wróg i sojusznik są bardzo płynne i niekiedy bardzo szybko zmienia się ich znaczenie. „Zamęt” ma wirtuozerską fabułę, dopracowaną w każdym szczególe, zaskakującą nie tylko kierunkiem rozwoju akcji, lecz przede wszystkim jej zwrotami. Pozostaje jeszcze kwestia bohaterów, z sylwetkami zarysowanymi mocną kreską, ale pozostawiono pewne niedopowiedzenia oraz sekrety, dzięki którym widzimy ich z różnorodnych perspektyw. Vincent V. Severski sensacyjną stronę łączy z wyrafinowaną intrygą, a tytułowy zamęt doskonale sprawdza się jako kanwa całej historii. Ze skrawków informacji bohaterowie budują teorię, jeśli się sprawdzi wstrząśnie nie tylko wieloma osobami i przede wszystkim zmieni układ sił o jakich większość nawet nie wie.  W niepozorności kryje się siła, z którą trzeba się liczyć, ale czy nie zostanie unicestwiona? 


                                                                                         Za możliwość przeczytania  książki

                                                                  dziękuję: