niedziela, 29 grudnia 2013

Gdyby ...

"Gdybyś mnie kochała"
Grażyna Jeromin - Gałuszka


Gdyby tamten dzień, nie żaden inny, ale właśnie ten, skończył się inaczej, wszystko potoczyłoby się w całkiem przeciwnym kierunku. Czasem takich momentów jest więcej, czasem mniej, lecz każdy ma przynajmniej jedną taką chwilę, wydającą się zmieniać to, co wydawało się już oczywiste i chociaż należało jeszcze do przyszłości było jakby częścią teraźniejszości. Coś jednak zaburzyło ustalony porządek i nic nie było takie jakie miało i powinno być, cała reszta to mniejsze lub większe konsekwencje jednego wydarzenia, jakie okazało się początkiem całkiem nowej drogi ...

Wakacje, magiczny czas, kiedy się liczy tylko tu i teraz. Życie Maksyma do tego, jednego lata, miało ustalony rytm - po prawie dziesięciu miesiącach następowały ponad dwa kolejne, które spędzał na wsi. Okres ten był najlepszy w całym roku, z daleka stolicy, za to spędzany z bliskimi i przyjaciółmi. Całkowicie zwyczajne dni miały niezwykły urok, a raczej ludzie wypełniający je swoją obecnością wnosili go w nie. Dla postronnych nic niezwykłego się nie działo, nawet sami zainteresowani nie widzieli niczego innego niż zazwyczaj, lecz dopiero gdy patrzy się wstecz wszystko nabiera innego znaczenia i widzi się cienką nić wzajemnych powiązań. To, co miało miejsce w to jedno konkretne lato było jednocześnie sumą wszystkich poprzednich oraz początkiem kolejnych, tak zupełnie innych i będących następstwem ledwie kilku godzin ...

Andrzej zniknął niedługo po własnym weselu, wyszedł na chwilę i już nie wrócił. Najpierw były poszukiwania, zaraz potem niedowierzanie, niewiele później rozpacz, w końcu ból, jaki wcale nie malał z upływem czasu. Najgorsze jednak było ciągłe oczekiwanie, wypatrywanie znajomej sylwetki w każdej pojawiającej się w pobliżu osobie i pytanie co się wydarzyło tamtej nocy? Przecież człowiek nie rozpływa się w powietrzu ot tak sobie, nie pozostawia rodziny bez jakiejkolwiek informacji, szczególnie w momencie gdy jego marzenia zaczynają się urzeczywistniać. Dla Maksyma zaginięcie kuzyna okazuje się pierwszym z wielu kolejnych zmian. Dzieciństwo skończyło się nie tylko dla niego, nagle trzeba stawić czoła całkiem nowym problemom, nic już nie jest takie jak było. Jedna noc rzuca cień na bliskich Andrzeja, gdyby nie zniknął ich i jego życie potoczyło by się inaczej ... To, co wydawało się faktem okazało się niespełnionymi pragnieniami, a co z przyszłością?

Kiedy budzisz się w miejscu całkowicie nieznanym i nie pamiętasz niczego z poprzednich kilku godzin to strach nie jest niczym dziwnym. Tym bardziej gdy pobudka następuje na chwilę przed brutalnym zakuciem w kajdanki, w przebłysku świadomości zauważasz jeszcze jeden detal, jaki zaczyna drążyć coraz mniej otępiały umysł ... Wszystko zaczyna się układać w całość i to taką, która miała być całkiem inna ...

Letnia noc sprzed piętnastu lat stanowi zagadkę, pozostającą nierozwiązaną. Pomimo upływu czasu Maksym nie zapomniał jej,tak samo jak jego bliscy, wciąż stanowi ranę jedynie pozornie zabliźnioną. Jaki związek ma ona z tym co teraz przeżywa mężczyzna? Może odpowiedź kryje się w przeszłości, kiedy wszystko się rozpoczęło, chociaż wyglądało na całkiem coś odwrotnego? Uczucia, wydające się jedynie mrzonką, przyszłość jaka miała być całkiem inna i tajemnica, która zmieniła bliskich Andrzeja. Kiedyś jedna noc zakończyła dzieciństwo Maksyma i zapoczątkowała nowy rozdział w jego życiu, jak będzie teraz? Znowu jest lato ...

"Gdybyś mnie kochała" nie jest typowym kryminałem i nie do końca jest opowieścią obyczajową. Oba motywy przenikają się wzajemnie, stanowiąc wspólnie oś jednej historii, w jakiej najważniejsi są ludzie ją tworzący oraz zagadkowe zaginięcie. Autorka stworzyła fabułę w jakiej nic nie jest oczywiste, każda z postaci ma zaskakujące cechy, których czytelnik nie spodziewa się u niej. Fabuła opiera się na dwóch planach czasowych - przeszłości sprzed kilkunastu lat i teraźniejszości, w całość spinają ją bohaterowie. Grażyna Jeromin-Gałuszka z detalami oddała tło, na jakim toczy się cała opowieść, to ono wraz z postaciami są źródłem niezwykłej atmosfery w jakiej jest miejsce i na codzienność i klimat, gdzie nic nie wydaje się nierealne. Aura niesamowitości przeplata się ze zwyczajnym dniem, tak samo jak dobro ze złem, radość ze smutkiem. "Gdybyś mnie kochała" ma w sobie po części urok bajki, ale i elementy kryminalnej tajemnicy, co daje w efekcie historię w jakiej rozbrzmiewają anielskie głosy, echa przeszłości oraz policyjne syreny.


Za możliwość  przeczytania książki
Dziękuję CPA www.polscyautorzy.pl
oraz yd. Prószyński i S-ka