Nowość:
„Nie pytaj”
Maria Biernacka –
Drabik
Pewne pytania są jak
kamyki powodujące lawinę. Wystarczy poruszyć jeden z nich by, nie dało się
zatrzymać niekontrolowanego żywiołu, jaki zmiata wszystko na swej drodze. Nie
da się jej zatrzymać, a obraz, jaki pojawia się później czasami przynosi
odpowiedź, co skrywało się pod warstwą kłamstw, niedomówień, zatajeń oraz
niewiadomych.
O pewnych sprawach nie
rozmawia się, lecz to nie znaczy, że one nie istnieją. Inga przez lata nie
poruszała tematu przeszłości swojej matki Marii. Dlaczego szczęśliwa rodzina ma
niepisaną zasadę by ten rozdział życia jednego z jej członków był sekretem?
Tego nie wiadomo, jednak po jej śmierci nie potrafi zapomnieć o tej czarnej
dziurze w rodzinnej historii, nie daje to kobiecie spokoju. Nie zamierza dłużej
czekać i zaczyna szukać informacji dlaczego Marii tak na tym zależało.
Osiągnęła przecież sukces, zdobyła świetne wykształcenie, założyła rodzinę i
wiodła dobre życie, pomimo skromnych początków jako wychowanka domu dziecka, a
na dodatek ktoś, kto ma wpisane w rubryce rodzice nieznani. To nie jedyna
tajemnica, okoliczności śmierci również nie dają spokoju Indze, a to jeszcze
nie wszystko. Nic więc dziwnego, że Inga robi wszystko by odkryć prawdę, lecz
czy powinna nagazować się w tę sprawę? Jaką cenę zapłaci za szukanie korzeni?
To, co było i jest są połączone niebezpiecznymi więzami…
Chcecie prostej
lektury, podczas której odpoczniecie i nie będziecie zmuszeni do refleksji, a
zagadka okaże się prosta do rozwiązania? Jeśli odpowiecie twierdząco to nie
sięgajcie po najnowszą książkę Marii Biernackiej – Drabik. Ta już od pierwszych
stron zasieje ziarna zaintrygowania, a pierwsze pytania, będą zapowiedzią
kolejnych, na jakie odpowiedzi będziecie poszukiwać do samego końca. Każdy rozdział
przyniesie nowe znaki zapytania oraz kolejne sekrety, rzucające mroczny cień na
przeszłość, lecz także i na teraźniejszość. Gdzie kryje się prawda i jaka ona
jest? Czy warto dla niej ryzykować to, co się ma? „Nie pytaj” powinno mieć
podtytuł „Przeczytaj nie zwlekając!” i nie są to słowa na wyrost, a ogromne
niedopowiedzenie, co na was czeka podczas lektury. Książka wcale nie zaczyna
się niepozornie, już prolog wprowadza tajemniczy klimat i jest doskonałą
zapowiedzią tego, co będzie dalej. Z jednej strony to swoista rodzinna saga, a
z drugiej wytrawny dreszczowiec, gdzie zło odsłania swoją twarz powoli, zrzucając
maskę za maską. Nie oczekujcie prostego podziału na biel oraz czerń, tak samo
jak i tego, iż odgadniecie finał. Zresztą szybko zorientujecie się, że lektura „Nie
pytaj” to wielowarstwowa układanka, w jakiej ani na moment nie gości
oczywistość. Podczas czytania zdajemy sobie sprawę, że wątki muszą mieć punkt
wspólny, jednak, co nim okaże się zaskoczy nas zupełnie. Przeszłość i
teraźniejszość są połączone ze sobą nierozerwalnie, ale więzy w tej konkretnej
historii okazują się być zagadką, kryjącą w sobie wiele ludzkich tajemnic i
bólu.