Paweł Pollak

Markowi Przygodnemu nie dają spokoju nierozwiązane sprawy, tak zawodowe, jak i prywatne, a tego nie lubi w żadnym obszarze swego życia. Na pierwszy ogień idzie praca, uzyskane informacje wskazują nowy trop śledztwa, bardzo obiecujący, a nawet prowadzący w końcu do finału, ale czy aby na pewno? Jakoś zbyt szybko nadeszło i trochę zbyt oczywiste jak na gust policjanta. Intuicja śledcza znajdzie potwierdzenie? A może tym razem szósty zmysł tym razem zawiedzie starego wygę?
"Gdzie mól i rdza" to sensacyjna historia intrygująca od pierwszych do ostatnich stron. Jak przystało na kryminał zbrodnia, a raczej ich liczba mnoga, to oś akcji. Autor jednak wplata pomiędzy elementy kryminalne tło obyczajowe ofiar i śledczych, szczególnie detale z życia głównego bohatera stanowią odskocznię od zbrodniczego motywu. Krótkie momenty na chwilę wyciszają emocje, by po chwili wrócić w podwójnej dawce. Zamiast przesyconego technicznymi detalami dochodzenia czytelnik otrzymuje intrygę opartą na rozgrywce detektywa z mordercą, której zakończenie czytelnik poznaje dopiero w epilogu. Trzeba przyznać, że fabuła trzyma w napięciu przez całą książkę, w finale okazuje się, że każdy detal miał znaczenie, lecz dopiero właściwą perspektywę widzi się po przeczytaniu całości. Część informacji czytający poznaje przed prowadzącymi dochodzenie, tak,że można samemu zabawić się w poszukiwanie mordercy i jego pobudek.
Baza recenzji Syndykatu ZwB