„Ogród
świateł”
Anna
Klejzerowicz
Przeszłość
i teraźniejszość wydają się często odrębnymi światami, które nie mają ze sobą
nic wspólnego. Jednak nie ma nic bardziej mylnego, nawet kiedy wydaje się, że
drzwi jednej do drugiej zostały dobrze zamknięte i tak nie można mieć pewności,
iż nie otworzą się gdy uderzy w nie echo tego, co było. Wystarczy moment by
wróciło to o czym starano się zapomnieć i pogrzebano w najdalszych zakamarkach
pamięci.
Obok
morderstwa trudno przejść obojętnie, zwłaszcza kiedy jest się Felicją
Stefańską. Kryszewo raczej nie jest metropolią, ale zbrodnie jakoś lubią to
miejsce, najnowsze wydarzenia jedynie to potwierdzają. Spokojną okolicą
wstrząsa zabójstwo rodziny, brutalne i całkowicie zaskakujące. Początkowy pogląd
na sprawę szybko zostaje zweryfikowany, a Stefańska rozpoczyna prywatne dochodzenie,
nie żeby nie dowierzała policji, lecz pewne nawyki trudno wykorzenić.
Wydawałoby się, iż małe miasteczka to źródło wszelkiej informacji o wszystkim i
wszystkich, jednakże w tym wypadku nie do końca ta zasada sprawdza się.
Wyraźnie da się odczuć, że wielu nie chce wracać do przeszłości, gdyż właśnie w
niej zdaje się być ukryty klucz do tego obecnego dramatu. Doświadczenie
Stefanii przydaje się, podobnie jak upór oraz umiejętność kojarzenia z sobą
mało istotnych informacji dla innych. Czy tym razem jednak nie przekroczy
granicy, za którą będzie musiała stawić czoła bezpośredniemu zagrożeniu? Turystyczna
oaza może kryć demony o jakich wielu starało się zapomnieć, a odgrzebywanie
tego, co pokryła umyślna niepamięć nie jest zbyt bezpiecznym zadaniem. Jednak
odpowiedź na pytania kto i dlaczego nie pozwalają zboczyć z obranej drogi Felicji,
nawet jeśli cena dla innych byłaby zbyt wysoka.
Nieduże,
nadmorskie, miasteczko i zbrodnia, do tego jeszcze taka pisana z dużej litery
oraz dociekliwa detektyw, nie do końca amatorka. Pierwsze strony wciągają czytelnika
w historię, w jakiej nic nie jest oczywiste, a to dopiero początek, gdyż
kolejne kartki przynoszą nowe znaki zapytania. Pierwszoplanowa zagadka
kryminalna ma również swój cień, równie mroczny jak i ona sama, kryjący w sobie
dramat sprzed lat. Pisarka wirtuozersko prowadzi czytelnika po meandrach
kryminalnego dochodzenia pełnego sekretów, reminiscencji z przeszłości, ale
także doskonale odzwierciedlonego drugiego planu. Mam na swoim czytelniczym
koncie kilka książek Anny Klejzerowicz i pewność, że każda nowa powieść nie
zostanie odłożona dopóki nie zostanie przeczytana. Nie inaczej było z Ogrodem
świateł”, który pochłonął mnie na kilka godzin i nie pozwolił wyjść ze swego
zbrodniczego kręgu aż ostatnie zdanie nie zostało przeczytane. Ta konkretna
historia ma w sobie najlepsze cechy kryminały czyli suspens, intrygujących
bohaterów, morderczą łamigłówkę oraz śledztwo, które nie toczy się utartymi
ścieżkami. Podczas czytania można odczuć jak dobrze skomponowana jest fabuła,
skrywająca ciemniejszą stronę pod warstwą małomiasteczkowej, leniwej atmosfery oraz
postaci, które jedynie na pierwszy rzut oka mogą wydawać się amatorami. „Ogród
świateł” jest opowieścią przemyślaną, nawet najdrobniejsze detale mają swoje
miejsce i doskonale budują całość, natomiast przeplatająca się narracja
dodatkowo buduje napięcie i podsuwa .
Za możliwość
przeczytania książki
dziękuję