środa, 19 czerwca 2024

Niecodzienny anioł stróż

Premiera:

„Rider. Storm Riders MC”

Anna Wolf

 

Nie każdy anioł stróż jest nieskazitelny, z białymi skrzydłami, i zawsze wiedzący, co jest najlepsze dla jego podopiecznego. Niektórym daleko do standardowego obrazu i to pod każdym względem, a jednak, kiedy zachodzi potrzeba, śpieszą z pomocą. Nie oczekują niczego w zamian, chociaż czasem za ich działaniem kryje się coś, co skrywają przed wszystkimi.

 

Gdy zawodzą cię najbliżsi nie ufasz nikomu, zbyt dobrze wiesz, że jeden krok w nieodpowiednim kierunku może okazać się twoim ostatnim. Brzmi dramatycznie? Rzeczywistość okazała się dla Miki jeszcze bardziej niebezpieczna. Teraz zagrożenie zdaje się być oddalone, lecz wciąż przecież istnieje, chociaż, ci, którzy dziewczynie pomogli, twierdzą, że z nimi nie musi się martwić o nic. Tyle, że to cisza przed burzą, nawet, zagrożenie okazuje się być bliżej niż ktokolwiek spodziewał się i wcale nie zmalało. Tym razem każdy, kto pomógł Mice jest na celowniku, a ona znajduje w sobie siłę, by położyć na szali naprawdę wszystko. Rider nie spodziewał się, że jego decyzja pociągnie za sobą taki rozwój wydarzeń. Wyciągnął pomocną dłoń do kogoś w potrzebie nie oczekując wzajemności, ale trudno przewidzieć rozwój wydarzeń, gdy każda ze stron ma swoje sekrety, a do tego dochodzą jeszcze tajemnice, a jakich żadne z nich nie miało pojęcia. Jaki będzie finał tej znajomości, w jakiej anioł stróż zamienia się miejscami z tymi, których wspierał?

 

Dobre intencje czasami są zapowiedzią kłopotów i to naprawdę dużych, ale bez nich przyszłość podążyłaby w całkiem innym kierunku? Czy lepszym? O tym bohaterowie najnowszej części cyklu Storm Riders MC przekonują się na własnym przykładzie. Anna Wolf nie byłaby sobą, prowadząc ich prostą i przewidywalną droga do finału. Przed nimi oraz oczywiście czytelnikami opowieść, w jakiej losy znanych już postaci splatają się z nową osobą, wnoszącą swoje doświadczenia i oczywiście problemy. „Rider” ma szybką akcję oraz niejeden zwrot, następujący w momencie, gdy oczywiście najmniej tego spodziewamy się. Zresztą sami bohaterowie także zostają postawieni w zaskakujących sytuacjach, wymagających od nich podejmowania całkowicie różnych decyzji od wcześniejszych. Mniej lub bardziej świadomie wchodzą na ścieżkę prowadzącą ich do tego, może nie mieli w planach, lecz wcale nie jest im aż tak nie po drodze jak mogliby sądzić. „Rider” jednocześnie jest kontynuacją serii, ale także jest historią o dwójce ludzi, spotykających się w chwili jedno z nich potrzebuje pomocy, a nadchodzi ona z nieoczekiwanej strony. Znajome? Może i tak, lecz dalszy ciąg to całkowicie osobny rozdział w cyklu, wartym poznania



Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję: