sobota, 28 lipca 2018

Cichy bohater


„Pod szkarłatnym niebem”
Mark Sullivan

Los bywa przewrotny. W jeden dzień troski i zmartwienia są daleko, a w drugi trzeba stawić czoła niewyobrażalnej odpowiedzialności i jednocześnie lękowi przed tym co jest i będzie. Czasem wydaje się, że przeszłość odeszła już bezpowrotnie, a niepewna teraźniejszość nigdy się nie skończy. W końcu gdy nadchodzi moment, że wydaje się, iż nadchodzą zmiany na lepsze nagle ziemia usuwa się spod nóg.

Upalne lato nie jest niczym dziwnym, tak samo jak i beztroska młodych ludzi. Druga Wojna Światowa wydaje się odległa dla w Mediolanie, jest widoczna w postaci niemieckich żołnierzy, lecz toczy się gdzieś daleko, liczy się muzyka i wspólne chwile w przyjacielskim gronie. Do czasu. Pino Lella przekonuje się jak blisko jest wojenna zawierucha kiedy przeżywa pierwszy nalot bombowy, w tym samym dniu spotyka Annę. Jeszcze nie zdaje sobie sprawy jak najbliższe kilkanaście miesięcy odmieni życie wszystkich dookoła. W ciągu krótkiego czasu weźmie na swoje barki ciężar, pod którym załamywali się starsi. Prawie osiemnastoletni chłopak staje przed śmiertelnym wyzwaniem, jeśli wyda się jego działalność w podziemiu konsekwencje dotkną najbliższych, a oni nie są świadomi co on robi. Jako kierowca nazistowskiego generała codziennie widzi jakie żniwo zbiera obłąkańcza idea jednego człowieka. Z anonimowego Włocha przeistacza się  naocznego świadka zbrodni wojennych, ale znajomi są pewni, że stał się faszystą. Taka przykrywka jest bardzo przydatna i również bolesna, jasną stroną jest ponowne spotkanie z Anną. Chwile spędzane w jej towarzystwie są lekiem na całe widziane zło. Ostatnie miesiące wojny przynoszą coraz więcej brutalnych wspomnień nie dających zasnąć i pojawiających się przed oczyma kiedy tylko na chwilę się je przymknie. Wydaje się, że wojna się nigdy się nie skończy, lecz w młodych ludziach jest nadzieja na lepsze i przede wszystkim wspólne jutro … Niestety los bywa okrutny …

Trudno jest oddać słowami niezwykłą historię człowieka, który w młodym wieku dokonał tak poważnych wyborów życiowych. Podobnych mu nie było tak dużo, chociaż o wielu wciąż nic nie wiemy, gdyż zachowali dla siebie swoje bohaterskie czyny. To kim był Pino Lello wiedzieli nieliczni, pozostał w cieniu i przez lata nie wracał do czasów, kiedy z beztroskiego siedemnastolatka, uwielbiającego jazz i zakochującego się co i rusz, stał się kimś zupełnie innym. Mark Sullivan przełożył fakty i wspomnienia na niesamowitą powieść, w jakiej nie ma przesady, a zamiast tego ukazana jest bolesna przeszłość. Wszyscy bohaterowie są rzeczywistymi ludźmi, nikt nie został wymyślony na potrzeby fabuły, ich postaciom autor nie dodawał niczego. Nim powstała książka zostały zebrane informacje archiwalne i wspomnienia, na ich podstawie dopiero Mark Sullivan napisał monumentalną od strony wydarzeń opowieść i do bólu prawdziwą z ludzkiej perspektywy. Główna postać nie jest gloryfikowana, wprost przeciwnie pokazana jest od strony wątpliwości, lęków, błędów i codzienności jaka prawie w mgnieniu oka z przyjemnej zmieniła się przerażającą. „Pod szkarłatnym niebem” nie czyta się obojętnie, perspektywa z jakiej pokazano Drugą Wojnę Światową oraz jej ofiary nie pozwala na bezmyślne przewracanie stron. Upłynęło sporo czasu od tamtych wydarzeń, lecz one nie są tylko zamkniętą przeszłością, wciąż powtarzają się w kolejnych odsłonach, a podobni Pino Lello podejmują po cichu trudne decyzje i ryzykują wszystko, bez oczekiwania na uznanie lub rozgłos.

 

 Za możliwość przeczytania książki
dziękuję 
 
https://www.facebook.com/edipresseksiazki/