„Pod
szkarłatnym niebem”
Mark
Sullivan
Los
bywa przewrotny. W jeden dzień troski i zmartwienia są daleko, a w drugi trzeba
stawić czoła niewyobrażalnej odpowiedzialności i jednocześnie lękowi przed tym
co jest i będzie. Czasem wydaje się, że przeszłość odeszła już bezpowrotnie, a
niepewna teraźniejszość nigdy się nie skończy. W końcu gdy nadchodzi moment, że
wydaje się, iż nadchodzą zmiany na lepsze nagle ziemia usuwa się spod nóg.
Upalne
lato nie jest niczym dziwnym, tak samo jak i beztroska młodych ludzi. Druga
Wojna Światowa wydaje się odległa dla w Mediolanie, jest widoczna w postaci niemieckich
żołnierzy, lecz toczy się gdzieś daleko, liczy się muzyka i wspólne chwile w
przyjacielskim gronie. Do czasu. Pino Lella przekonuje się jak blisko jest
wojenna zawierucha kiedy przeżywa pierwszy nalot bombowy, w tym samym dniu
spotyka Annę. Jeszcze nie zdaje sobie sprawy jak najbliższe kilkanaście miesięcy
odmieni życie wszystkich dookoła. W ciągu krótkiego czasu weźmie na swoje barki
ciężar, pod którym załamywali się starsi. Prawie osiemnastoletni chłopak staje
przed śmiertelnym wyzwaniem, jeśli wyda się jego działalność w podziemiu konsekwencje
dotkną najbliższych, a oni nie są świadomi co on robi. Jako kierowca
nazistowskiego generała codziennie widzi jakie żniwo zbiera obłąkańcza idea
jednego człowieka. Z anonimowego Włocha przeistacza się naocznego świadka zbrodni wojennych, ale znajomi
są pewni, że stał się faszystą. Taka przykrywka jest bardzo przydatna i również
bolesna, jasną stroną jest ponowne spotkanie z Anną. Chwile spędzane w jej
towarzystwie są lekiem na całe widziane zło. Ostatnie miesiące wojny przynoszą
coraz więcej brutalnych wspomnień nie dających zasnąć i pojawiających się przed
oczyma kiedy tylko na chwilę się je przymknie. Wydaje się, że wojna się nigdy
się nie skończy, lecz w młodych ludziach jest nadzieja na lepsze i przede
wszystkim wspólne jutro … Niestety los bywa okrutny …
Trudno
jest oddać słowami niezwykłą historię człowieka, który w młodym wieku dokonał
tak poważnych wyborów życiowych. Podobnych mu nie było tak dużo, chociaż o wielu
wciąż nic nie wiemy, gdyż zachowali dla siebie swoje bohaterskie czyny. To kim
był Pino Lello wiedzieli nieliczni, pozostał w cieniu i przez lata nie wracał
do czasów, kiedy z beztroskiego siedemnastolatka, uwielbiającego jazz i
zakochującego się co i rusz, stał się kimś zupełnie innym. Mark Sullivan
przełożył fakty i wspomnienia na niesamowitą powieść, w jakiej nie ma przesady,
a zamiast tego ukazana jest bolesna przeszłość. Wszyscy bohaterowie są
rzeczywistymi ludźmi, nikt nie został wymyślony na potrzeby fabuły, ich
postaciom autor nie dodawał niczego. Nim powstała książka zostały zebrane
informacje archiwalne i wspomnienia, na ich podstawie dopiero Mark Sullivan
napisał monumentalną od strony wydarzeń opowieść i do bólu prawdziwą z ludzkiej
perspektywy. Główna postać nie jest gloryfikowana, wprost przeciwnie pokazana
jest od strony wątpliwości, lęków, błędów i codzienności jaka prawie w mgnieniu
oka z przyjemnej zmieniła się przerażającą. „Pod szkarłatnym niebem” nie czyta
się obojętnie, perspektywa z jakiej pokazano Drugą Wojnę Światową oraz jej
ofiary nie pozwala na bezmyślne przewracanie stron. Upłynęło sporo czasu od
tamtych wydarzeń, lecz one nie są tylko zamkniętą przeszłością, wciąż
powtarzają się w kolejnych odsłonach, a podobni Pino Lello podejmują po cichu
trudne decyzje i ryzykują wszystko, bez oczekiwania na uznanie lub rozgłos.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję