niedziela, 30 sierpnia 2020

Piekło przeszłości


 Przedpremierowo:

„Piekło Hulka”
Agnieszka Siepielska

Piekło ma dużo twarzy i z równie wielu powodów trafia się do niego. Dużo nie potrzeba by poznać jak wygląda, a wydostanie się z niego bywa niezwykle trudne. Jednak czasem sytuacja ma się całkowicie inaczej niż się wydaje, lecz gniew i zaślepienie nie pozwalają dostrzec tego, co najważniejsze. Niekiedy piekło stwarzamy sobie sami, lecz winimy za to innych, a od tego już krok by skazać na nie kogoś, kto jest jego symbolem.

Nie tak miało potoczyć się życie Chloe, kilka lat wcześniej była szczęśliwa i pełna nadziei. Teraźniejszość jest całkiem inna, chociaż nie brak w niej jasnych chwil, ale tylko jeszcze mocniej podkreślają to, co straciła. Zdrada dla Jay`a ma konkretne imię i twarz, była tym bardziej bolesna, bo przyszła niespodziewanie i ze strony, jakiej nie spodziewał się. Jednak nadszedł moment, że może wyrównać rachunki i zrobi to z pełną bezwzględnością kogoś, kto poznał smak odebranych marzeń. Co łączy tych dwoje? Przeszłość, jak zapowiadała się niebiańsko, a w ciągu jednej chwili przerodziła się w prawdziwe piekło. Prawda jest tylko jedna, problem w tym, że każde z nich chyba zna jej część, a jak wygląda całość? Tym nie jest zainteresowany on, wszystko co dobre skończyło się już dla niego. Teraz liczy się klub oraz zadośćuczynienie, ale życie nie jest aż tak proste. Zwłaszcza kiedy w grę wchodzą uczucia, pełne sprzeczności oraz dwóje ludzi, którzy zasłużyli na coś więcej niż piekło jakie sobie zgotowali.

Drugi tom cyklu Sinners & Reappers nie rozczarowuje, wprost przeciwnie kolejnemu tomowi stawia jeszcze wyżej poprzeczkę, rozpoczynając się burzliwie i emocjonalnie. Jeśli do tego dodać całą masę tajemnic oraz atmosferę klubu motocyklowego, które to już na wstępie dają się odczuć z całą swoją mocą to z góry wiadomo, że lektura dostarczy całego wachlarza emocji. Agnieszka Siepielska nie stosuje półśrodków opowiadając perypetie postaci, wprost przeciwnie, krew jest krwią, ból bólem, rozczarowani i gniew pokazują co robią z człowiekiem, który jest nimi owładnięty. „Piekło Hulka” ma wiele twarzy, dokładnie tyle ilu bohaterów w nim zaangażowanych, każdy dodaje do całości swój udział, punkt widzenia i przede wszystkim fragment swoich przeżyć. Czytelnicy, wraz z nimi znajdują się na huśtawce uczuć, którym nie brakuje ostrości, czasem wprost raniącej, wciąż poddawanych próbie, na pewno silnych, lecz otoczonych starymi i nowymi bliznami oraz niepewnością co do przyszłości. Surowe zasady rządzące egzystencją postaci ma swoje odbicie na każdym kroku i to autorka doskonale wykorzystuje kreując sylwetki oraz przede wszystkim charaktery. Nie brak w nich sprzeczności, lecz dzięki temu czytający nie mogą być pewni jak dalej potoczy się fabuła, a sekrety i niedomówienia jeszcze podwyższają temperaturę. Zresztą ta przez całą książkę oscyluje w wysokich i bardzo wysokich poziomach za sprawą wplecionych sensualnych scen, odpowiednio zharmonizowanych z tym, co właśnie ma miejsce. Połączenie już znanych wątków z już nowymi oraz pokazanie jak inicjują kolejne pokazuje, że fabularnie każdy z elementów jest przemyślany i ma swoją rolę do odegrania, a nie jest tylko ozdobnikiem. Na wszystko przychodzi odpowiedni moment, co daje lekturę po jakiej niecierpliwie oczekuje się co będzie dalej.


Premiera:
2 września


 Za możliwość 

przeczytania książki

dziękuję: