piątek, 22 marca 2024

Na przekór przeszłości

Recenzja patronacka:

„Dolina marzeń. Przeszłość”

Katarzyna Grochowska

 

Przeszłość nie zawsze da się zostawić i zamknąć do niej drzwi. Czasem podąża za ludźmi jak cień, mniej lub bardziej mroczny, dając o sobie znać na wiele sposobów. Długo można się łudzić, że w końcu sama odejdzie. Niektórzy, chcąc nie chcąc, muszą stawić jej czoła i przekonać się o swojej sile…

Nadia cieszy się teraźniejszością. Za sobą chce zostawić to, co było wydarzyło się wcześniej. Z nadzieją patrzy w przyszłość, chociaż zdaje sobie sprawę, że może być zagrożona. Nie tylko ona pragnie zapomnieć o przeszłości. Jake co jakiś czas uważnie rozgląda się wokół siebie, zagrożenie wcale nie minęło, ono wciąż jest obecne, chociaż jak na razie pozostaje w ukryciu. Tych dwoje spokój odnajduje w pracy, wymarzonej i pozwalającej odsunąć od siebie bolesne wspomnienia. Razem próbują pomóc dzikiemu mustangowi i klaczy Sheltie, dzięki koniem mogą chociaż na chwilę zapomnieć o swoich ranach i pozostawionych przez nie bliznach. Jednak nie da się uciec od tego, co było, zwłaszcza, że komuś zależy by zakłócić spokój dwojga doświadczonych przez los ludzi. Czy uda im się pokonać dawne demony? Jak długa da się egzystować w oczekiwaniu na nowy cios?

Miłość do zwierząt niejednemu człowiekowi pozwoliła przeżyć trudne momenty. Bohaterowie cyklu Dolina marzeń znają życie od ciemniejszej strony i pragną rozpocząć wszystko od nowa bez bolesnego bagażu, ale droga prowadząca do przyszłości jest wyboista i pełna pułapek. Katarzyna Grochowska doskonale oddaje emocji bohaterów, doświadczonych przez los i mających za sobą błędy. Każda część odsłania fragment ich historii, skomplikowanej i niejednokrotnie dramatycznej. Czy przyszedł czas na lepsze dni? Tego dowiecie się z lektury, lecz jeśli czytaliście wcześniejsze tomy, macie w pamięci jak autorka mistrzowsko łączy jaśniejsze oraz mroczniejsze strony. Tym razem także nie brakuje jednych i drugich, tworzą one niesamowitą opowieść o postaciach, jakim od samego początku kibicujemy by zdobyli to, czego tak pragną. Ale oczywiście problemy nie rozwiązują się same i nikt nie ma gotowej recepty jak uwolnić się trudnej przeszłości. Istotną rolę odgrywają konie, one też znają smak bólu i straty. „Dolina marzeń. Przeszłość” to książka, w której czytelnicy są świadkami walki o marzenia i stawiania czoła swoim lękom.


Za możliwość przeczytania książki

dziękuję