sobota, 8 kwietnia 2023

Nie taki prosty zawód

Patronat

Przedpremierowo:

„Zawód Spadkobierca”

Katarzyna Kowalewska


Zawód wyuczony, zawód wykonywany, zawód oczekiwany. Jeszcze można by z pewnością kilka przymiotników mu przypisać, ale co gdy zbiegiem okoliczności lub też całkowicie zamierzenie zostajemy wybrani na jedyne w swoim rodzaju stanowisko … spadkobiercy? Kwalifikacje oczywiście trzeba mieć odpowiednie, nie każdym im sprosta, ale jeżeli już zostanie się wybranym to … no właśnie dopiero zabawa się zaczyna i to z kategorii tych całkowicie nieprzewidywalnych.

 

Do dobrych rzeczy człowiek szybko się przyzwyczaja, czasem do tych gorszych również, w końcu trzeba jakoś żyć. Maciek wie o  tym doskonale, więc swoją pracę szanuje, pozwala mu ona jakby nie było na spokojną egzystencję. Oczywiście bywało w niej lepiej, lecz jak wiadomo, może i być jeszcze gorzej. A gdyby tak pokusić się o polepszenie warunków?
Z pewnością jest to możliwe, zwłaszcza jeśli ma się takiego przyjaciela jak Mariusz, zwany Mariem, który chętnie służy radą i pomocą, tą fizyczną również. Co więc pozostaje? Jedynie upomnienie się o swoje prawa czyli spadek, zawód przecież zobowiązuje, czyż nie? Kto jak nie spadkobierca będzie w stanie poradzić sobie z amerykańską gałęzią rodu? No właśnie nikt inny oprócz Maćka oraz jego oddanej straży przybocznej! Czy wiedzą na co porywają się? No cóż nie brakuje im zapału, a i cel zacny, więc spadkiem będą się cieszyć niebawem. Pozostaje im tylko stawić czoła rodzinnym tajemnicom, postawić się tym i owym, niekiedy zastosować sztukę przetrwania i przede wszystkim zmierzyć się z reminiscencjami lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia. Za dużo jak na nich? Ależ skąd! Właściwe osoby w nie do końca fortunnych okolicznościach są w stanie wiele zdziałać, zwłaszcza, iż motywację mają jak mało który spadkobierca! Cała reszta to kwestie techniczne, pełne pułapek i familijnych sekretów, jakich Maciek, Mario oraz reszta grupy wsparcia nie spodziewają się, lecz od czego improwizacja i szczera wola przetrwania?

 

Nie ma jak dobra komedia z gatunku łotrzykowskiego, z lekką nutą sensacji oraz dawką nostalgii. Katarzyna Kowalewska wywiązała się z napisania takiej właśnie historii więcej niż wzorowo, dzięki czemu czytelnicy otrzymują doskonałą wprost dawkę humoru i dorównującą mu fabułę, wciągającą bezpowrotnie i nieodkładalną aż do samego finału i to jakiego. Jeżeli lubicie śmiech, nieprzewidywalne zwroty akcji oraz postacie całkowicie nieszablonowe, nieginące w tłumie, które zawsze i wszędzie potrafiące wpaść w kłopoty i z nich wykaraskać się w całkowicie nowatorski sposób, to „Zawód Spadkobierca” z pewnością będzie dla Was. Autorka zapewnia czytelnikom lekturę, obfitującą w zabawne sytuacje, zagadkowe perypetie oraz wątki, intrygujące i zabawne jednocześnie, z dużą dozą niepewności jak potoczą się dalej. Sam tytuł już zapowiada co może być motywem, ale to, co ma miejsce dalej jest znacznie ciekawsze i staje się podróżą do kolorowej i jedynej w swoim rodzaju przeszłości, jaka okazuje się być wciąż jak najbardziej aktualna oraz niesamowicie zaskakująca. Katarzyna Kowalewska połączyła komediowość z szelmowski urok, dorzucając rodową szaradę oraz bohaterów w konwencji sowizdrzalskiej, co sprawia, że „Zawód Spadkobierca” czyta się szybko, bez zbędnych przerw i  z uśmiechem, kibicując poczynaniom Maćka i spółki.

  

Premiera:

 20.04.2023

Za możliwość przeczytania książki

 dziękuję: