środa, 30 września 2020

Dzisiejsze premiery :)

 Dzisiejszy dzień obfituje w wiele ciekawych premier. Pogoda nas może nie rozpieszcza, ale za to już wydawnictwa jak najbardziej. Po prostu nic tylko zabrać ciepły koc, kubek z herbatą albo innym napojem rozgrzewającym i zatopić się w lekturze ;)










wtorek, 29 września 2020

Tylko lub aż tyle

 Przedpremierowo

 

„Nie pozwól światłu zgasnąć”

Ewa Pirce

 

Talent nadaje intensywniejszych barw życiu, wyznacza czasem jego rytm, daje spełnienie i stawia wyzwania. Bywa i tak, że przynosi z sobą zgoła coś odwrotnego, mrok, gniew oraz izolację. Sukces wtedy ma gorzki smak i kojarzy się bardziej z klęską niż zwycięstwem. Jednak coś daje siłę by podążać ścieżką wyznaczoną przez dar, który jest błogosławieństwem i przekleństwem w jednym …


Światełko w tunelu niekiedy jest zbyt nikłe by  można je dostrzec, nie czuje się jego ciepła, aż do momentu kiedy spotyka się kogoś, kto cegła po cegle burzy mur i w końcu to pierwsze dostaje możliwość by zauważyć. Dla Willow i Nevena muzyka to coś więcej niż zapis nutowy i gra, ona dopiero odkrywa jej moc, natomiast on poznał ją od podszewki. Uczennica i mistrz? Nie, ich relacja jest bardziej skomplikowana, tak samo zresztą jak i oni. To, co stoi u zarania ich znajomości nie zapowiadało tego, co wydarzyło się dalej. Willow wprowadza swoją obecnością zamieszanie w egzystencję Nevena, która do tej pory miała ciasne ramy, więcej była klatką, do jakiej musiał się przyzwyczaić. Ale teraz coś zmieniło się? Co? Pojawiły się uczucia, nie tylko tak dobrze znany gniew i ból, lecz zupełnie odwrotnego. Czy on jest gotowy by podążyć za kimś, kto jest równocześnie tak do niego podobny i jednocześnie tak inny od wszystkich poznanych do tej pory ludzi?

 

Dwoje ludzi, którym życiu nadaje pasja i talent jest doskonałym punktem wyjścia dla książki, a jeśli do tego dodać mroczny cień dostrzegalny w przeszłości, pomimo ich  młodego wieku, to przepis na dobrą lekturą mamy gotowy. Wiele jeszcze zależy od autora, ale w przypadku Ewy Pirce można być pewnym, że emocje przełożone na słowa nie stracą nic na swej mocy, nawet więcej pokażą rzeczywiste oblicze w pełni. „Nie pozwól światłu zgasnąć” od samego początku ma w sobie silny wątek uczuciowy, nie tak oczywisty jak mogłoby się wydawać, i sygnalizujący, że niejedną tajemnicę będzie skrywał sobie. Zresztą czy może być inaczej jeśli, nie tylko podskórnie, czytelnicy czują, że w tej konkretnej opowieści one są kluczem do tego kim są bohaterowie i co sprawiło, że są właśnie tacy, a nie inni. Kartka za kartką kolejne detale uzupełniają portret dwojga młodych ludzi, wydających się na pierwszy rzut oka całkowicie różnymi, jedynie połączonych miłością do muzyki, lecz to pozory, pod którymi kryje się pasja, ciemna strona tego, co było ich udziałem oraz blizny jakie po tym pozostały w nich. Ewa Pirce wirtuozersko operuje uczuciami, oddając ich głębię, wielowarstwowość oraz przede wszystkim ich ciężar, będący niekiedy nieznośnym lub wprost przeciwnie kotwicą, pozwalającą zatrzymać się na dłużej przy kimś, kto staje się portem i ostoją w morzu raniących wspomnień. W „Nie pozwól światłu zgasnąć” nie da się nie zauważyć kontrastów, dostrzegalne są one na każdym kroku, wprowadzają dynamikę, zaznaczają swoją obecność w buzujących emocjach, dają o sobie znać w kolejnych wirażach tej pełnej pasji opowieści. Muzyka, intrygujący postacie, które kawałek po kawałku odkrywają przed czytelnikami i samymi sobą czego pragną oraz mrok i światło walczące o dusze i umysły tworzą wątki historii, w jakiej wiele pytań czeka na odpowiedź. Pierwsza część jest wstępem pobudzającym czytelniczy apetyt na więcej, dużo więcej, gdyż ten konkretny tytuł jeszcze nie wyczerpał swego potencjału, lecz dał przedsmak tego, co jeszcze ma w zanadrzu.

 

 

PREMIERA

30 września 

 


Za możliwość
 
przeczytania książki

dziękuję
 
 

 

poniedziałek, 28 września 2020

Jesienny Albatros

 Na jesienne dni, te pełne słońca oraz deszczem kropel spływających po okiennych szybach, książka jest jednym z najlepszych towarzyszy. Zapowiedzi obiecują ciekawą lekturę w jakiej nie zabraknie dalekich podróży, intrygujących historii, wzruszeń oraz kryminalnych zagwozdek. 

Zestaw powieści w sam raz na nadchodzące dni z wydawnictwa Albatros:


 

Chigozie Obioma, pisząc w tradycyjnym stylu literackim afrykańskiego ludu Igbo i czerpiąc z nigeryjskiego folkloru, tworzy niesamowitą, mityczną opowieść o przeznaczeniu i determinacji – współczesną wersję Odysei Homera.

Narratorem powieści, której akcja rozpoczyna się na przedmieściach jednego z dużych nigeryjskich miast, jest Chi – opiekuńczy duch. Losy młodego Chinonso i pięknej Ndali splatają się, gdy chłopcu udaje się powstrzymać ją od samobójczego skoku z wiaduktu autostrady. Tej nocy na poboczu drogi rodzi się między nimi uczucie równie silne, co niemożliwe. Ndali, pochodząca z bogatego rodu, nie może spędzić reszty życia na farmie wśród kur – na to nigdy nie zgodzi się jej dumna rodzina.

 

Trzy kobiety: policjantka, domniemana morderczyni i dawna ofiara, która teraz pomaga ścigać oprawców. Dwie traumatyczne historie, które łączą się, kiedy w pewnym domu zostają znalezione zwłoki. I rodzinny sekret, skryty głęboko pod warstwami półprawd i kłamstw.

Przed szesnastoma laty Evie Carter przyznała się do przypadkowego zastrzelenia ojca. Teraz policja zastaje ją nad ciałem męża. Z pistoletem w dłoni. I zadaje pytanie, czy podobny wypadek może zdarzyć się tej samej osobie dwa razy…

 

Luty 1927 roku. Cały Paryż zbiera się na pogrzebie wpływowego milionera, Marcela Péricourta. Jego finansowe imperium ma przejąć wnuk, ale los decyduje inaczej… Jednego dnia załamuje się całe życie córki Marcela, Madeleine, a ona sama orientuje się, że nie zostało jej nic, prócz nędzy i upadku. Madeleine przyjdzie zmierzyć się z niegodziwością ludzi, chciwością czasów, korupcją oraz niezdrową ambicją zarządców imperium jej ojca. Będzie musiała wykorzystać całą inteligencję, determinację oraz odziedziczony po ojcu instynkt, by przetrwać i odbudować życie i majątek, choć jej, jako kobiecie, nie przysługuje nawet prawo do podpisania czeku…

 

Napisać komedię romantyczną w dzisiejszym świecie to prawdziwe wyzwanie! Bo przecież wszystkie romantyczne historie wymyślono w latach 90… I czy dzisiaj ktoś jeszcze potrzebuje się wzruszać…? Evie jest przekonana, że tak! Ezra jest przekonany, że nie.

I mają problem, bo on musi napisać scenariusz komedii romantycznej, chociaż bardzo tego nie chce. A jej przyszłość zależy od tego, czy jemu się uda. Evie nie zamierza siedzieć z założonymi rękami i czekać, aż Ezra prześle jej szefowi gotowy tekst. O nie – to mogłoby się nigdy nie wydarzyć. Zamiast tego proponuje układ – ona będzie mu dostarczać zabawnych inspiracji i udowodni, że w prawdziwym życiu można zakochać się jak w filmie, a on będzie pisał.

 

W świecie muzyki kochać kogoś znaczy wybrać ścieżkę najtrudniejszą z możliwych. Bo nic nie brzmi tak pięknie, jak pieśń miłości, ale nic też nie spala mocniej niż zdrada…

Rosanna Menici, piękna Włoszka, która zrobiła zawrotną karierę w jednej z najsłynniejszych oper świata, spisuje dla syna pamiętnik, by wyjaśnić trudne uczucie, jakie łączyło ją z jego ojcem. Rosanna poznała Roberta w 1966 roku, kiedy śpiewała na rodzinnej uroczystości. Tego dnia znalazła miłość i drogę, jaką potem potoczyło się jej życie. Za radą dużo starszego Roberta Rosanna zaczęła uczyć się śpiewu, by po latach zostać najważniejszą solistką La Scali.



Powieść nagrodzona National Book Award. Książka, która zainspirowała Alfreda Hitchcocka i Stephena Kinga. Ten drugi otwarcie przyznaje, że to jedna z najważniejszych książek w jego życiu.

Podczas wyprawy na Riwierę Francuską nieśmiała dziewczyna poznaje zamożnego wdowca, Maxima de Wintera, i po krótkiej znajomości zgadza się za niego wyjść. Szczęśliwe chwile kończą się, kiedy małżeństwo przyjeżdża do Manderley – rodzinnej posiadłości Maxima. W mężczyźnie zachodzą niewyjaśnione zmiany, a nowa pani de Winter uświadamia sobie, że w ogóle go nie zna…

niedziela, 27 września 2020

Teraz i kiedyś

   

„Arrows`s hell”

Chantal Fernando

 

Raz popełniony błąd nie musi być powtórzony, lecz jeśli przyniósł sobą dotkliwe skutki na długo pozostaje w pamięci. Upływ czasu nie zawsze zabliźnia rany, a nawet jeśli to blizna wciąż przypomina, o tym, co było. Czy można zapomnieć o stracie i spojrzeć w przyszłość bez lęku, że szczęście po raz kolejny zostanie utracone?

 

Czasem kilka lat to za mało by stać się tym, kimś, kim było się kiedyś, zanim jedna decyzja odebrała tak wiele. Anna bardzo wcześnie nauczyła się dbać o siebie, więc „opieka” ze strony rodziny nie do końca jest jej na rękę. Ma swoje życie i do tej pory zdobywało to, co sobie założyła. Jednak Arrow to, co całkiem inna historia, po pierwsze starszy brat ma dość stanowcze zdanie co, do tego jaki facet jest dla niej odpowiedni, po drugie ten, który zwrócił jej uwagę wydaje się w ogóle dziewczyny nie zauważać. Obie sprawy wcale nie wyglądają tak, źle jak mogłoby się wydawać, zwłaszcza, że Anna nie zamierza dać sobą dyrygować, a co do zainteresowania, no cóż jest zupełnie odwrotnie. Jednak mężczyzna wciąż żyje dramatem, jaki odebrał mu miłość. Siostra przyjaciela jest zakazanym owocem, z wielu powodów, zwłaszcza z jednego, historia na pewno nie powtórzy się. Pytanie tylko jak długo wytrwa w swoim postanowieniu, bo na pewno nie będzie to łatwe. Czy przeszłość musi się powtórzyć? Arrow musi wybrać pomiędzy przeszłością i przyszłością, tym, co uczyniło go wrakiem i tą, która może stać się ocaleniem …


Zbliża się jesień dużymi krokami, czas więc nie tylko na ciepłą herbatę, ale i na rozgrzewające lektury. Na pewno taką jest druga część cyklu Wind Dragons, przenosząca nas na czas czytania w towarzystwo osób, mających za sobą wzloty i upadki, lecz przede wszystkim będących sobą. W „Arrow`s hell” kontynuowane są wątki zapoczątkowane w premierowym tomie, ale jeśli kto rozpocznie przygodę od drugiej części nie poczuje się zagubiony, gdyż autorka zgrabnie połączyła to, co było z teraźniejszością. Tym razem na pierwszym planie jest nowa dwójka postaci, którzy walczą o swoje szczęście i z demonami zrodzonymi z podjętych decyzji. Chantal Fernando postawiła na historie, w jakich ścierają się silne osobowości, a tło, jakim jest klub motocyklowy, dodaje im nieszablonowego kolorytu, w jakim zawsze jest wiele odcieni uczuć. Powiązanie tych elementów jest dobrym źródłem dla, nie wcale tak oczywistej, miłości, emocjonalnych zawirowań oraz opowiedzenia historii, w której nie brak rozrywki oraz mniej lub bardziej pikantnych scen. Pisarka z wyczuciem zszywa fragmenty w barwną całość, stanowiącą mieszankę dość wybuchową, lecz wbrew pozorom mającą w sobie i nutę poważniejszą. „Arrow`s hell” jest dobrą alternatywą wobec czekolady na poprawę humoru, w towarzystwie bohaterów tej książki spędzimy czas w przyjemnej atmosferze, nieraz wybuchając śmiechem, lecz również trzymając kciuki za nich w momentach gdy walczą z przeciwnościami.

 

 


 Za możliwość 


przeczytania książki


dziękuję:


 

 

sobota, 26 września 2020

Zapowiedź

 Zapowiedź

21 października 





Ukradkowe spojrzenia, nieśmiały uśmiech czy krótka wymiana zdań często wystarczą, by między dwojgiem ludzi niespodziewanie wybuchło gorące uczucie. Dla prawdziwej miłości – pełnej pożądania i beztroskich chwil – oraz pewności, że spotkało się właściwą osobę, człowiek jest w stanie poświęcić wszystko. Ale czy miłość naprawdę jest warta tej ceny? „Pragnienia” Ilony Gołębiewskiej to zapis niezwykłych relacji młodych ludzi, którzy stoją przed wieloma wyzwaniami i uczą się siebie na nowo. Wciągająca. Seksowna. Pełna emocji.



On ma udane życie - pochodzi z zamożnej rodziny, cieszy się ogromnym powodzeniem u kobiet, jest gwiazdą koszykówki w drużynie Red Shadows. Po wygranych mistrzostwach dostaje propozycję nie do odrzucenia. Ona, choć zawsze marzyła o studiach artystycznych i pasjonuje się fotografią, jest studentką ekonomii. Rezygnuje z marzeń, ma wiele problemów, jest samotna. Wszystko za sprawą toksycznego ojca, który szykuje ją na następczynię swojego biznesu.



Z pozoru Janka i Wiktorię różni dosłownie wszystko. Łączy? Niewytłumaczalna chemia. Spotkanie tej dwójki jest jak zderzenie się dwóch potężnych żywiołów! Przypadkowo poznają się w klubie Hades 66. Ukradkowe spojrzenia, intrygująca rozmowa i zmysłowy taniec niemal natychmiast przeradzają się w pełen namiętności wieczór. Odtąd nie mogą przestać o sobie myśleć. Wkrótce jednak w życiu Janka zdarzy się coś, co zmieni je już na zawsze, zrujnuje karierę, marzenia i dobrze zapowiadającą się przyszłość.



Czy ta znajomość jednak okaże się dla nich najważniejsza w życiu? Czy Wiktorii uda się odnaleźć własną drogę? Czy Janek po tragicznych doświadczeniach znajdzie siłę, by dalej iść przez życie? Czy o uczucia należy walczyć, nawet kosztem rozczarowania swoich bliskich?

 

 

piątek, 25 września 2020

Kto się czubi ...

PRZEDPREMIEROWO:

 

 „Nie zostawię cię” 

Anna Wolf

 

Kto się czubi ten się lubi, stara zasada, która wciąż jest aktualna, może nie zawsze, lecz gdy już urzeczywistnia się to dopiero zaczyna się dziać. Jeśli jeszcze strony mają ogniste charaktery to zaczyna się dopiero niezła zabawa. Czy z przewidywalnym zakończeniem? Zanim ono będzie miało miejsce niejedno wydarzy się i co, jak co, lecz nuda nikomu zagrażać nie będzie.

Piekielny szef z gronem wielbicielek raczej nie jest spełnieniem marzeń Lavender, może trochę jego wady wynagradza fizjonomia, ale do tego nie tak łatwo się przyznać. Santo jest spełnieniem marzeń wielu kobiet, szczerze mówiąc, niekończącej się rzeszy przedstawicielek płci pięknej. No cóż tak bywa, tylko dlaczego wciąga w to swoją asystentkę? No właśnie, to pytania zadaje sobie ona bardzo często, pracownik też człowiek i może mieć dość tej zabawy. Co będzie dalej? Problem. Ten powstał podczas pewnej imprezy i zapoczątkował coś, co nie było brane pod uwagę, zwłaszcza jeśli w centrum zamieszania jest szef z piekła rodem. Lavender nie zamierza brać udziału w tym chaosie jaki powstał, zresztą ma ku temu powody. Niestety, dla niektórych słowo koniec oznacza tylko tyle by zrobić wszystko żeby dostać to lub raczej kogo się chce. Santo Acardi nie z takimi przeszkodami sobie radził, jednak w przypadku tej konkretnej kobiety nic nie jest proste ani łatwe, a przyjemność może oznaczać wpakowanie się w niezłe tarapaty. Dobre chęci i miłość wcale nie gwarantują sukcesu, zwłaszcza jeśli ma się określoną opinię i niezłe zdolności do wywoływania zamieszania …

Ogniście i z humorem bohaterowie najnowszej książki Anny Wolf przedstawiają się czytelnikom i gwarantują od pierwszych do ostatnich stron, że z ich strony nuda na pewno nie grozi.  W „Nie zostawię cię” jest wszystko to, czego oczekujemy od lektur, jakie mają nam uprzyjemnić dzień, sprawić, iż zawita na naszej twarzy uśmiech i nie będzie schodzić jeszcze jakiś czas po jej zakończeniu. Co jest źródłem tak pozytywnych wrażeń? Z pewnością dobra kreacja głównych postaci, dających swoim postępowaniem rozrywkę, chwile niepewności co do tego, co jeszcze będą w stanie wymyślić i zaintrygowanie czym zaskoczą ich okoliczności. Nie można im również odmówić barwności i przede wszystkim sympatyczności, chociaż to ostatnie bywa wystawiane na próbę, bo w końcu zbyt duża ilość słodyczy jest szkodliwa, a w tym przypadku jest zabawnie i ostro oraz trochę pikantnie czyli wszystko to, co sprawia, że podczas czytania odrywamy się od rzeczywistości i towarzyszymy bohaterom w perypetiach. Porcja czytelniczej rozrywki jest solidna w „Nie zostawię się”, nie patrzymy podczas lektury ile jeszcze kartek pozostało do końca, wprost przeciwnie, w naszym centrum zainteresowania są Lavender i Santo. W ich historii w jakiej nie ma letnich emocji, raczej te spod znaku włoskiego temperamentu, kobiecej dumy oraz przede wszystkim zbiegów okoliczności, niejednokrotnie zaskakujących i będących, źródłem zwrotów akcji. Anna Wolf zadbała o to by dobry nastrój czytelników nie opuszczał, podobnie zresztą jak i zainteresowanie, co jeszcze dwójkę głównych postaci czeka, gdyż prosta droga raczej pisana im nie jest, za to taka pełna uczuciowych wiraży z pewnością przed nimi i oczywiście przed czytającymi.


Premiera:
 30 września


 Za możliwość 


przeczytania książki


dziękuję:


 

 

czwartek, 24 września 2020

Już wkrótce ...

 Już 28 października

 


Niekończące się szeregi domów z cegły, lejący się z nieba żar, budząca strach gęstwina okolicznych lasów, w której podobno gnieżdżą się demoniczne siły… To właśnie Gritten Wood, niepozorne miasteczko skrywające mroczną przeszłość. Dwadzieścia pięć lat temu doszło tu do bestialskiego morderstwa o podłożu rytualnym, w którym uczestniczyło kilku miejscowych nastolatków. Policji udało się zatrzymać jednego ze sprawców, drugi, Charlie Crabtree, zniknął w tajemniczych okolicznościach.


Paul Adams doskonale pamięta, co się wtedy stało. Dobrze znał Charliego i jego ofiarę, a tragiczne wydarzenia z przeszłości położyły się cieniem na jego dorosłym życiu. Starał się o wszystkim zapomnieć i prawie mu się udało. Ćwierć wieku później na wieść o wypadku schorowanej matki Paul wraca do rodzinnej miejscowości, gdzie w otoczeniu gęstych drzew wiele lat wcześniej doszło do straszliwej tragedii. Obawia się, że ta wizyta zbudzi demony z przeszłości, przed którymi próbował uciekać.


W tym samym czasie w pobliskim Featherbank dochodzi do niepokojąco podobnej zbrodni jak ta sprzed lat. W wyjątkowo brutalny sposób zamordowany zostaje nastoletni chłopiec. Wokół porzuconych w okolicy kamieniołomu zwłok aż roi się od krwistoczerwonych odcisków dłoni, które wywołują przerażenie policjantów, bo miejsce zbrodni przypomina scenerię okultystycznej ceremonii. Dodatkowo kilka godzin wcześniej zatrzymano dwóch dziwnie zachowujących się nastolatków. Obaj od stóp do głów byli wymazani krwią. Prowadząca śledztwo detektyw Amanda Beck odkrywa, że oba zdarzenia mogą mieć związek z morderstwem sprzed dwudziestu pięciu lat.


W spokojnym miasteczku znów zaczynają dziać się rzeczy niepojęte. Jakie upiory kryją się w przeszłości prowincjonalnej mieściny? Co się stało z Charliem? I przede wszystkim: kim jest tajemniczy Czerwonoręki, który od lat nawiedza w snach lokalną młodzież?

 

 

 

 

wtorek, 22 września 2020

Zapowiedź

 ZAPOWIEDŹ

 

 

Każdy rodzic chce, by jego dziecko było zdrowe i szczęśliwe. Książka "Naturalnie zdrowe dziecko. Proste sposoby na dziecięce dolegliwości" pokazuje sprawdzone i niezwykle skuteczne metody, które pomogą walczyć z różnymi dolegliwościami naszych pociech, także tymi najprostszymi jak: katar, kaszel, kolki, niestrawność, zaparcia, biegunki, alergie, infekcje pasożytnicze, czy problemy z pamięcią i koncentracją.

 

poniedziałek, 21 września 2020

Odwaga

„Biały ptak”

R.J. Palacio

My, ludzie uważamy się za niezwyciężonych, inteligentnych, wciąż rozwijających się i zdobywających, poszerzających swoje horyzonty. Można by tak wymieniać bardzo długo, lecz do niektórych rzeczy trudno nam się przyznać – zbyt rzadko uczymy się na błędach oraz tym, co już było. Wydawałoby się, że po tysiącach lat zabijania w imię idei, wiary i z dziesiątek innych powodów powinniśmy dawno już przyswoić co niesie to z sobą. Zwłaszcza po Drugiej Wojnie Światowej raz na zawsze wydawało się, iż utkwiło to aż za bardzo boleśnie w pamięci i już na zawsze będzie przestrogą … Niestety nie …

Kiedy kończy się dzieciństwo? Czasem niespodziewanie i w ciągu kilku minut, a kolejne to próba charakteru, która jeśli zakończy się klęską oznacza jedno – śmierć. Sara do pewnego popołudnia miała wszystko, chociaż już zaczął zdawać sobie sprawę, że na egzystencję jej rodziny niepokojąco kładzie się cieniem wojna, odległa, lecz coraz bliższa. Jednak wciąż była beztroską dziewczynką, dla której ważne było uznanie szkolnych znajomych i drobiazgi. To, co zrobił dla niej Julien było czymś, czego się nie spodziewała, oczekiwała zgoła czegoś innego. Odwaga kogoś, kto był dla wielu źródłem szyderstw i śmiechu była niewiarygodna. Zaryzykował wszystko by pomóc szkolnej koleżance, jaka do tej pory nie zauważała go nawet. Ale tak naprawdę był to dopiero początek czegoś co było więcej niż oboje mogli się spodziewać. Wojna hartuje i pokazuje co jest tak naprawdę ważne, czasem niewiele potrzeba sprzeciwić się złu, chociaż cena za to bywa okrutnie wysoka.

Tak, napisano bardzo dużo książek o wojnie i tak, wciąż powraca się do tego tematu, chociaż dla wielu to temat przebrzmiały albo pamiętany z lekcji historii, gdzie bywał „przerabiany aż do znudzenia”. Jednak jak dla mnie nigdy dość mówienia, pisania i przede wszystkim przypominania o tym, co miało miejsce kilkadziesiąt lat temu. „Biały ptak” jest doskonałym przykładem lektury, która jednocześnie porusza i nieszablonowo przywołuje moment w historii, który zawsze musi być nie tylko pamiętany, ale i wzięty sobie do serca oraz głowy. R.J. Palacio pokazała już, że ważne kwestie umie przedstawiać wydawałoby się prostymi środkami, lecz to iluzja, bo kryją się pod nimi skomplikowane emocje i niełatwa prawda. Nie inaczej jest w przypadku najnowszej książki, gdzie kunszt pisarki został połączony z oprawą ilustracyjną dając w efekcie końcowym powieść graficzną, jaka trafia do czytelnika kilkoma drogami. Słowa, rysunki oraz suma tych obu elementów nie pozwala na obojętność, „Biały ptak” to opowieść o codzienności w czasach kiedy tak naprawdę nie było jej wcale lub pozostały po niej okruchy i przyśpieszonym dojrzewaniu. Nie ma w niej znanych postaci, są za to ludzie, którzy po prostu nie zapomnieli czym jest człowieczeństwo, odwaga i po prostu robią to, co uważają za słuszne, nie używając jakichkolwiek wielkich słów i nie oczekując niczego w zamian. Pisarka stworzyła uniwersalny utwór, jaki odpowiedni jest do młodszych i starszych czytelników. Zwłaszcza do tych pierwszych jest kierowana, dzięki głównym bohaterom, odpowiadający im wiekiem, lecz i starsi nie będą zawiedzeni. Jedni i drudzy czytając tę książkę ocalają prawdę o tym, co było by nie powtórzyło się już nigdy.





            
                    Za możliwość przeczytania książki 
    
       dziękuję 
 
  wyd. Albatros