„Dług
krwi”
Grzegorz
Gołębiowski
Przeszłość
ma nas większy wpływ niż chcemy przyznać lub jesteśmy w stanie sobie wyobrazić.
To, co było nigdy nie jest do końca zamkniętą historią, chociaż może tak się
wydawać, zwłaszcza jeśli ma mrok w sobie. Niekiedy długim cieniem kładzie się wydarzenie,
jakiem miało miejsce dawno temu, zapomniane przez większość.
Śledztwo
czasem ma tylko jeden pewny element – zbrodnię, pozostałe zdają się być ukryte
w gęstej mgle przypuszczeń pośród śladów prowadzących donikąd. Jednak gdzieś
jest trop, jaki poprowadzi do rozwiązania sprawy. Starszy aspirant Jakub Luty wie o tym doskonale, lecz na razie
w ręku ma kilka nitek, nie prowadzących zdaje się do jednego kłębka. Ale od
czego praca dochodzeniowa? Może i ludzie nie są aż tak chętni do pomocy i nie
wiedza tyle o innych jak kiedyś, lecz każda informacja to szansa by śledztwo
ruszyło z miejsca. Karol Podgórski z jakiegoś powodu został zamordowany, dlaczego
ktoś pozbawił go życia? Poszlaki nabierają mocniejszych podstaw dzięki Annie
Floriańskiej i jej mężowi Adamowi. Oboje już pomagali wcześniej policji, a to,
co obecnie odkryli jest więcej niż interesujące. Genealogia i informatyka mogą
wiele wyjaśnić, ale również być pomocne tym, którym zależy by pozostać
niezauważonym i nadal kontynuować mordercze dzieło …
Kolejne
spotkanie z kryminałem Grzegorza Gołębiowskiego było więcej niż
satysfakcjonujące, pisarz jak zwykle połączył suspens z tajemnicami oraz
genealogią. Ta ostatnia jak się okazuje kryje wiele sekretów, świetnie nadających
się do splecenia ich z zbrodniczą stroną ludzkiej natury. Nie inaczej jest i w „Długu
krwi”, będącym pasjonującą zagadką kryminalną z jednej strony, a z drugiej pełną
smaczków opowieścią o tym jaką siłę ma przeszłość, nawet jeśli nie znamy jej
szczegółów. Główną rolę oczywiście odgrywa zbrodnia oraz dochodzenie, jedno i
drugie z wieloma znakami zapytania, czasem wiodących śledczych i czytelników do
ślepych uliczek lub skłaniających do zaskakujących wniosków. Kluczenie pomiędzy
tropami, zazębiające się wątki oraz poszukiwanie motywu intrygująco zajmują
czas, lektura jest z rodzaju tych jakie mijają prawie niepostrzeżenie, a finał jest
niespodziewany i udziela odpowiedzi zaskakujących odpowiedzi. Każda z historii
z Adamem Floriańskim jest zamkniętą opowieścią, lecz również ma w sobie
kontynuację, będącą ciekawym dodatkiem do fabuły. „Dług krwi” jest frapującą
historią z niejednym sekretem schowanym w pozornie zamkniętym rozdziałem jakim
jest przeszłość. Niekiedy to, co ważne w teraźniejszości ma swoje korzenie w
tym, co zostało starannie zatarte, lecz pozostało w pamięci i tkwiło w niej jak
zadra.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję