Przedpremierowo:
„Nikt nie powiedział”
Małgorzata Rogala
Podobno milczenie jest złotem, a mowa srebrem. Jednak aż nazbyt często to pierwsze oznacza ból i cierpienie w samotności, a to drugie daje ulgę i wsparcie. Jednak rzeczywistość rzadko kiedy jest czarno-biała, a skutków niektórych wydarzeń nie da się do końca przewidzieć. To, co z sobą przynoszą naznacza czasem zbyt dotkliwie i nie każdy jest w stanie to udźwignąć.
Śmierć jest nieuchronna, jednak bywa przyśpieszona czyimś działaniem na przykład. Podkomisarz Monika Gniewosz wiele mogłaby w tym temacie powiedzieć, ale niekoniecznie rozmowna w temacie chce być. Niestety nowe śledztwo musi rozpocząć na samym początku majówki. Kiedy zostają znalezione zwłoki jednego z mieszkańców Pełni wiele wskazuje, iż może to być samobójstwo. Jednak nie w tym przypadku, tu bez jakichkolwiek wątpliwości doszło do morderstwa. W takim miasteczku jak Pełnia większość zna się, jak nie osobiście, to przynajmniej z widzenia, obcy też pojawiają się, kto tym razem stoi za popełnieniem zbrodni? Jaka tajemnica kryje się za tym morderstwem? Oczywistego motywu nie ma, trzeba więc sięgnąć głębiej i wydobyć na światło dzienne to, co zostało ukryte, zwłaszcza, że morderca nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Dlaczego poniosły śmierć właśnie te osoby? Czym kieruje się zbrodniarz? Co jeszcze ma w zanadrzu? Policja ściga się z czasem, a ten rzadko kiedy łaskawy jest dla ofiar…
Spokój bywa zdradliwy i usypia czujność, jedno i drugie pokazuje swoje prawdziwe oblicze jak zawsze w najmniej spodziewanym momencie. Zaczynając lekturę kryminału oczywiście, że spodziewamy się zbrodni, w liczbie pojedynczej bądź mnogiej. Jednak już jej podanie jest sztuką i pisarze mają na to różnorodny patent. Małgorzata Rogala w każdej swojej książce odpowiednio buduje atmosferę, konfrontując codzienność z czającym się złem oraz śmiercią. Kiedy pojawia się jedno i drugie? Jak zawsze w zaskakującej chwili. „Nikt nie powiedział” wpisuje się w te ramy, lecz jak zawsze są inne niż poprzednio, chociaż wydawałoby się, iż miasteczku Pełnia trudno będzie czytelników zaskoczyć. Dla tych, którzy nieraz już skorzystali z zaproszenia do tego miejsca zdają sobie sprawę, iż ten punkt na mapie oraz jego mieszkańcy za każdym razem pokonują się od innej strony, a ta mordercza daleka jest od powtarzalności. Nie inaczej jest i tym razem, a dochodzenie w Pełni zawsze oznacza, iż trzeba dostrzegać drobiazgi, bo to one najczęściej wskazują na sprawcę. Zabójcza nitka prowadzi do motywu, od niego wszystko rozpoczyna się, ale nie zawsze kończy. Małgorzata Rogala nie poprzestaje na powierzchownej charakterystyce postaci, detal za detalem pokazuje złożoność ludzkiej psychiki oraz jak powstaje morderczy impuls. W „Nikt nie powiedział” nie ma niczego przypadkowego, poszczególne elementy układają się w więcej niż niepokojący obraz, zwłaszcza, że jego drugi plan ujawnia to, co tak wielu nie dostrzega. Autorka porusza w swoich książkach trudne problemy i także w tej historii pokazuje jeden z mechanizmów, z jakiego ofiara ma trudno się wydostać. Tytuł doskonale pasuje do tego kryminału, gdzie milczenie wcale nie jest złotem, a mowa zbyt często zastępowana jest gryzieniem się w język i przymykaniem na oka na zło, nawet, jeśli boleśnie uderza.
Premiera:
07.05.2025
Za możliwość przeczytania