„Kwiat
paproci. Przesilenie”
Katarzyna
Berenika Miszczuk
Kiedy
już wszystko powinno pójść prostą drogą, bez jakichkolwiek zakrętów,
przeznaczenie zaczyna coraz głośniej śmiać się. W końcu ono ma ostatnie słowo,
nawet jeśli śmiertelne i boskie istoty są pewne, że są panami swej egzystencji.
Ale kto powiedział, że biernie trzeba czekać na to, co los przyniesie?
Co
się zasiało trzeba będzie zebrać, nawet jeśli uważa się, że czas plonów już
minął i wiadomo co przyniosły. Pokrętne plany Gosi przyniosły dość
nieoczekiwane wyniki, zaskakujące wszystkich, w końcu kto by się spodziewał, że
młoda szeptucha ma taki spryt? A może to łut szczęścia połączony z czymś
ukrytym w przeszłości? Jednak nim dawne tajemnice wyjdą na jaw z czym innym dziewczyna
musi dać sobie radę, bo jak zawsze Bieliny ze spokoju nie słyną, słowiańscy
bogowie pospołu z ludźmi wiele zamieszania wprowadzają. W samym jego centrum
kto może być jak nie Gosia, Mieszko i, chcąc lub nie chcąc, Jaga, jakby tego
było mało nie można zapomnieć o przygotowaniach do ważnych świąt, a to jeszcze
nie wszystko! Czy kiedyś będzie można przestać się martwić? Na pewno nie przez
najbliższe tygodnie, bo ktoś spadł z deszczu od rynnę, z jakiej leje się
prawdziwy potok wiadomości aż nazbyt wstrząsających posadami świata nie jedynie szeptuchy. Zresztą
jeszcze kilka niespodzianek czeka by dać o sobie znać, co jedna to bardziej „ciekawsza”,
nudne życie nie jest pisane Gosławie, oj nie. Czy tym razem uda się przetrwać
ludzko-boskie zamieszanie? Pozostaje jeszcze kwestia stażu i sprawdzenia nabytej
wiedzy … oraz nauki zaufania.
Perypetie
niektórych bohaterów wciągają bez reszty i kiedy nadchodzi czas poznania
ostatniego tomu serii to z jednej strony od razu chciałoby się poznać co tym
razem nas czeka podczas lektury, natomiast z drugiej … No właśnie świadomość,
że jest to ostatnia część sprawia, iż pragnie się wydłużyć czytanie tak, by
trwało jak najdłużej. Tak właśnie było z „Przesileniem” z cyklu Kwiat Paproci, a autorka przygotowała
niejedną zagadkę dla czytelników, bo zanim nastąpi wielki finał, wiele jeszcze
jest do opowiedzenia. Znane już wątki okazują się mieć drugie dno i nawet jeśli
wydawało się, że już są zakończone wcale tak nie jest, oczywiście są i nowe,
równie interesujące. Katarzyna Berenika Miszczuk oddała w ręce czytelników
historię, w której czeka na nich wiele niespodziewanych zdarzeń, zaskakujących
zwrotów i przede wszystkim świetnego humoru. Fabuła łączy jak zawsze motyw
słowiański z uczuciowym oraz jakże intrygującą alternatywną wizją polskich
dziejów. Jeżeli mogłoby się wydawać, że po kilku odsłonach wiadomo czego można
spodziewać się to okazuje się, iż z pewnymi bohaterami zawsze będzie nie tylko
wesoło, ale i zwyczajnie niezwyczajnie.