Moja przygoda z Sherlockiem Holmesem nie rozpoczęła się od dzieł sir Conan Doyle`a, a od serialu z lat osiemdziesiątych - wtedy zobaczyłam pierwszy odcinek, miałam kilka lat i pan w śmiesznym kapeluszu z fajką zainteresował mnie całkowicie. Niedługo po tym umiałam już czytać i zamiast bajek wybierałam kryminały ze zbiorów mojej Mamy, a przygody angielskiego detektywa wciągnęły mnie od pierwszej strony, szczególnie, że wybrałam historię o psie Baskerville`ów. Potem już poszło prawem serii i trwa to do dziś. Ekranizacje kinowe i telewizyjne wraz z książkami towarzyszą mi od wielu lat, może i znam na pamięć perypetie Holmesa i jego wiernego przyjaciela Watsona, ale staram się nie przegapić żadnej okazji by zobaczyć kolejne wersje spod znaku X muzy lub przeczytać powieści oparte na motywach bądź nawiązujące do pierwowzoru. Patrząc z punktu widzenia współczesnego człowieka, postać Sherlocka jest nader kontrowersyjna, chociaż gdyby spojrzeć na jego osobę z perspektywy końcówki XIX w. to wpisuje się on doskonale w typowego dżentelmena ówczesnych czasów. A jednak pomimo upływu lat nie odszedł do lamusa, nie zestarzał się, a kolejne pokolenia na nowo odkrywają go. W czym tkwi magia bohatera stworzonego przez pana Doyle`a? Sama umiejętność dedukcji to raczej za mało, a może właśnie ta drobiazgowość w dostrzeganiu szczegółów sprawia, że jest tak fascynujący? Pewnie odpowiedzi jest tyle ile zainteresowanych osób, a jego legenda jest wieczna. Naśladowców może być wiele, ale oryginał jak zawsze jest jeden i niepowtarzalny - Sherlock Holmes, irytujący, pewny siebie, lekceważący innych, żyjący według swoich zasad, uzależniony od adrenaliny i nie tylko ... i wiecznie żywy. Legendy są w końcu nieśmiertelne.
A jakie jest wasze zdanie o Nim?

Od tego serialu wszystko się zaczęło ;) Reszta to historia, trwająca do dnia dzisiejszego.