sobota, 24 września 2011

Konkurs z Kyrą Galvan



Konkurs dla lubiących czytać ciekawe historie, z sekretem i to nie jednym w tle, gdzie przeszłość,teraźniejszość i przyszłość łączą jeden człowiek.

Od dzisiaj, czyli 24 września do 4 października, w komentarzach do tego postu można umieszczać swoje odpowiedzi, proszę podanie maila
oraz adresu bloga( jeżeli taki prowadzicie).

Nagrodą jest książka Kyry Galvan "Niewyznane grzechy siostry Juany".

Dla zainteresowanych szczegóły recenzji tutaj


Pytanie konkursowe:

Poznajesz przez przypadek sekret sprzed wieków,
zapomnianą historię, której ujawnienie
jednak będzie mieć wpływ
na teraźniejszość i przyszłość.

Wyjawisz to co odkryłeś/odkryłaś

czy zachowasz go dla siebie?

Uzasadnij swoją decyzję
.


Zwycięzcę pomogą wybrać moje przyjaciółki: Aga i Sil.

Byłoby mi miło gdybyście umieścili info o konkursie na swoich blogach :)





12 komentarzy:

  1. Wszystko zależy od tego jaka to tajemnica. Ludzie czasem reagują bardzo agresywnie na ujawnione fakty, nie chciałabym aby ujawnienie sekretu wywołało anarchię. Jednak z drugiej strony ,ludzkość w/g mnie i tak podąża ku samozagładzie i tylko coś dużego, co wstrząśnie światem jest w stanie to odwrócić.Jeżeli ten sekret jest naprawdę tego wart i otworzy przed ludźmi nowe możliwości w rozwoju i zmieni świadomość ludzką - to tak, warto ten sekret ujawnić.
    Pozdrawiam :)

    tristanmj@interia.pl
    http://dalia-hobby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak. Tak, ale piszę o tym książkę, beletrystykę. Ludzie będą mieli zagwozdkę, czy to prawda, czy tylko fikcja literacka...
    Agata Kołodziejczyk
    http://sprawydomowe.blogspot.com/
    e-mail:
    AgataAdelajda@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety jestem największą paplą na świecie nie wytrzymałabym 5 minut bez ogłoszenia wielkiego sekretu moim przyjaciółkom. Nawet jeżeli mocno pragnęłabym zachować to dla siebie nie udałaby mi się ta sztuka :)

    aaalexia@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno chciałabym pochwalić się swoim odkryciem ze światem: kusiłaby mnie perspektywa zdobycia pieniędzy i sławy. Z drugiej strony na pewno bałabym się ośmieszenia (taką mam naturę, do wszystkiego podchodzę asekuracyjnie), mogącego być wynikiem mojej niewiedzy albo zwykłego błędu (może to znany fakt, tylko akurat JA o nim nie słyszałam). Ostatecznie pewnie zapytałabym mamy o zdanie ;)

    dusia.koda@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmmm,myślę,że mimo wszystko wyjawiłabym sekret. Jeśli nie zrobiłabym tego pewnie do końca życia żałowałabym tego. W końcu trzeba ryzykować,bez względu na konsekwencje. Jak to mówią jest ryzyko jest przyjemność,uam20@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Zależy co to za sekret. Przecież nikt zdrowy umysłowo nie podzieli się mapą do skarbu :P
    Jeśli sekret dotyczyłby historii albo nauki [jakiś wynalazek ukrywany przed światem] to oczywiście podzieliłbym się nim za jakieś niewielkie wynagrodzenie, które pozwoliłoby mi do końca życia w spokoju czytać książki. :P Jeśli miałoby to jednak dotyczyć szeroko pojętego rozwoju "duchowego" ludzi, to chyba zatrzymałbym to dla siebie. Ludziom i tak już nic nie pomoże. :P Poza tym co to za rozwój, kiedy dostaje się coś na tacy? Lepiej się chyba postarać samemu do czegoś dojść, prawda?
    Pozdrawiam.
    mój blog: http://ksiazki-pana-r.blogspot.com
    mail: rafal.bielas[at]gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zatrzymuję ją dla siebie i męczę się ogromnie. Nawiedzana przez duchy, torturowana koszmarami przeszłości staram się ją rozwiązać. Potykam się coraz częściej, już nie jestem odludkiem, ale tym, kogo się unika. Amok, opętanie w oczach, obsuwa w higienie osobistej... ale staram się rozwiązać. Biorę na siebie i krzyż i piętno.

    A potem, jak już wiem wszystko, jak nie ma już żadnej tajemnicy... szukam następnej.
    Uzależniona.

    www.7smoki.eu

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko zależy od tego, jaka to byłaby tajemnica i jakie konsekwencje przyniosłoby jej ujawnienie. Jeżeli wiedziałabym, że wyjawienie tajemnicy komuś w jakiś sposób pomoże, przyniesie dobre skutki, naprawi jakieś krzywdy dawno wyrządzone,wówczas na pewno nie wahałabym się i ujawniła sekret. Jeśli natomiast wiedziałabym czy też choćby podejrzewałabym, iż wyjawienie tajemnicy kogoś skrzywdzi - zachowałabym ją dla siebie, mimo że nie byłoby to rzeczą prostą.
    Czasem nie wszystko jednak jest proste, nie wszystko jest czarne albo białe. Mogłoby dojść do takiej sytuacji,w której trudno byłoby rozstrzygnąć, czy lepiej będzie ujawnić sekret, czy też nie. Mogłoby nie być jednoznacznie dobrego rozwiązania. Jednak starałabym się dokładnie przeanalizować tę sytuację, próbując ustalić, jak najlepiej postąpić. Może na początku nie rozgłaszałabym tej tajemnicy wielu osobom czy od razu publicznie. Mogłabym zwierzyć się z posiadanego sekretu jakiejś jednej, zaufanej osobie i razem może byłoby nam łatwiej podjąć decyzję, czy sekret ów wyjawić.
    Na pewno w każdej z sytuacji starałabym się brać pod uwagę dobro tych osób, które byłyby ewentualnie w jakiś sposób zamieszane w sprawę i mogłyby ucierpieć poprzez ujawnienie tajemnicy. Myślę bowiem, że to jest najważniejsze: nie skrzywdzić nikogo, zwłaszcza przez nieprzemyślane działanie.

    Dorota P.
    pandora14@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Hm,trudne zadanie.Z jednej strony obwieszczenie światu,że jestem odkrywcą czegoś historycznego,ważnego i niepowtarzalnego to prosta droga do kariery i życia w blasku fleszy.Tylko,czy warto?Z drugiej zaś strony zatrzymanie go tylko dla siebie jest bez sensu.Przecież tajemnice historii odkrywane po latach tak bardzo nas frapują i fascynują.Gdyby ich nie pokazali światu ich odkrywcy o ileż uboższa byłaby historia?O ileż uboższe byłoby nasze życie/Tak sobie myślę po cichutku,że przekazanie światu swoich odkryć tylko incognito,to byłoby najmądrzejsze z mądrych zachowań.Według przysłowia-i wilk syty i owca cała!Niech się światek cieszy,a ja zagłębię się w lekturze książek ,które takie tajemnice odkrywają.Zaginiony symbol,Anioły i demony,Świadectwo Judasza i wiele ,wiele innych,które nie pozwolą mi się nudzić i powetują w cudowny sposób moją skromność i brak mojego nazwiska na afiszu sławy!
    jlunia559@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Sekret na pewno zostałby przeze mnie ujawniony!
    O ile zachowuję daleko idącą dyskrecję w stosunku do różnych zwierzeń przyjaciół ,a nawet średnio lubianych osób, to nigdy nie darowałabym sobie straty takiej okazji! Okazji na zrobienie światowej kariery, po wydaniu bestsellerowej powieści!!!W zależności od rodzaju odkrytej tajemnicy, mogłaby mieć tytuł :"Bradd Pitt też była kobietą!" , albo "Zabójcze działanie tlenu na organizm człowieka w dobie Ipodów", bądź "Nie płać ZUS-u, dąż do luksusu!". Jak wiadomo, ludzie "łykną" wszystko, wystarczy to dobrze wypromować, marketing, odczyty, bankiety, sponsorzy, okładka "Time'a"- jestem w stanie znieść wszystko, by moja twarz znalazła się z tyłu okładki najpoczytniejszej książki świata!!!!!! Pieniądz będzie spływał na moje konto strumieniami, Wojewódzki z Majewskim pobiją się, który ma mnie pierwszy zaprosić do swego programu, ujawnię swą ciemną stronę mocy Ewie Drzyzdze, a Palikot przyjmie mnie do swojej partii!Odejdzie ode mnie mąż, w radosnych prysiudach, i z połową mojego majątku... Tak więc, moja przyszłość malować się będzie najjaśniejszymi kolorami!!! Mocy, przybywaj!!!
    ;-)

    P.S. Sorry, mężu, że zagalopowałam się trochę- ale to domena artystów ;-)
    czarna_hanka(@)o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Nareszcie szczęście uśmiechnęło się do mnie. Ja, która zawsze byłam żądna przygód doświadczyłam na własnej skórze smaku zwycięstwa i ekstazy będąc jedyną i wybraną osobą mającą przekazać światu zapomnianą historię….

    Oczywiście że ujawnię sekret z przed wieków, która może mieć wpływ na teraźniejszość i przyszłość. Nie wolno zagrzebywać na kolejne lata tak ważnej i cennej informacji mogącej zmienić oblicze świata. Przecież musimy się rozwijać i poznawać skarby naszych przodków, uczyć się od nich idąc z duchem czasu. Dzięki temu że odkrywamy tajemnice z przeszłości jesteśmy bogatsi w niepowtarzalne wynalazki.

    Kiedy więc odkryje cenne informacje z radością i z szacunkiem będę łącznikiem między pradawną przeszłością a czasem teraźniejszym. Trzeba wyciągnąć na światło dzienne skarby mogące stać się naszą wizytówką ludzi kulturalnych i oświeconych. Taka zapomniana historia może zmienić dzieje ziemi i być przepustką do świata wiedzy już zdobytą przez naszych dalekich przodków. Teraz kolej na nas aby kontynuować najcenniejsze świadectwo mogące zmienić naszą cywilizacje…..

    http://cyrysia.blogspot.com/
    krysia2304@buziaczek.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystko zależy od tego jaki będzie miało to wpływ na teraźniejszość i przyszłość. Jak dobry, to cóż chętnie rozpowiem tą tajemnicę. Jak zły, to będę trzymać język za zębami.
    Jednak problem jest w tym, że na pewno w ogóle nie wiedziałabym, jaki to odniesie skutek. Ale raczej wyjawiłabym tą tajemnicę. Po co trzymać coś w sekrecie co może pomóc światu? Nie chciałabym za to, żadnej chwały, ale chciałabym świat bez okrucieństwa. Jeśli jednak przez ten sekret to puściłabym okrucieństwo na świat, to nic tylko siedzieć i płakać. Bo raczej nie wymazałbym dla wszystkich pamięci.
    Po dłuższym namyśle twierdzę, że oznajmiłabym tą tajemnicę światu.

    http://czytajmy-razem.blogspot.com/
    kotek2622@wp.pl

    OdpowiedzUsuń