Przedpremierowo:
„Saga o ludziach ziemi. Wpatrzeni w niebo”
Anna Fryczkowska
Niektóre historie mają bardzo długi żywot, drugie giną wraz z tymi, którzy je tworzyli, jeszcze inne zostają odnalezione pomiędzy opowieściami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie. Nie każdy zostanie zapamiętany dokładnie takim jakim był, lecz jego obraz ktoś może odnajdzie w życiorysach potomków, a zarys wcześniejszego przekazu, tak samo jak dostrzega się, w rysach twarzy czy gestach.
Lepszy los z rzadka przychodzi sam, niekiedy trzeba dużo zaryzykować, bez jakiejkolwiek gwarancji na powodzenie. Antoni i Hanka Jóźwiakowie nie chcą za wiele, ale wiedzą, że jeśli nie wykorzystają tej małej szansy, jaka pojawiła się, powielą dolę swoich rodziców, dziadków. W nowym miejscu budują swoją rodzinę i przyszłość, czy lepszą? Na takie rozmyślania mają mało czasu, ciężka praca u Pana Dziedzica oraz na swoim skrawku nie pozwala na marnowanie czasu, a ten nie pytając nikogo o zdanie wciąż biegnie przed siebie przynosząc małe radości i większe frasunki. Świat nie stoi w miejscu, nie tak dawno Jóźwiakowie osiedlili się z daleka od wszystkiego, co znali, teraz już okrzepli, lecz życie kołem się toczy, daje i odbiera. Czy już zawsze będą z pokorą schylali głowy, chociaż gotuje się w nich z gniewu na niesprawiedliwość? Ich mała społeczność okrzepła, nawiązały się nowe więzy, nie zawsze takie jakby chcieli. Nowe stało się już starym, a kolejny życiowy zakręt rysuje się na horyzoncie. Patrzeć za siebie i trzymać się tego, co znane jest łatwiej, czy uda się dostrzec kolejną okazję do zrobienia kroku ku temu, o co walczą w milczeniu i bez broni?
Książka, która czyta się sama? Z pewnością do tej kategorii należy „Saga o ludziach ziemi. Wpatrzeni w niebo”, odłożyć się jej nie da, zresztą po co? Nie jeśli, ale kiedy rozpoczniemy lekturę wchodzimy do świata, wydającego się nam jakoś tam znanego, lecz nic bardziej mylnego. To, co przygotowała dla czytelników Anna Fryczkowska jest niezwykłą opowieścią, piękną w opisach świata, jaki dawno minął, chociaż wciąż odbija się echami, nie zawsze dostrzeganymi od razu. Pisarka oczami i ustami swoich bohaterów ukazuje rzeczywistość sprzed ponad dwustu lat, jednak nie tą mieszczańska, pałacową lub kojarzoną z szlacheckim dworkiem, a o wiele bardziej zgrzebną. Tą, o jakiej zbyt często zapominamy lub ukazywaną jako dodatek albo tło. Tym razem jest na pierwszym planie, tak samo jak i postacie, dzięki którym ją poznajemy taką jak i oni ją widzieli, jednocześnie prostą, ale rządzącą się swoimi prawami. Co jest tak wciągające w tej historii? Najłatwiej byłoby powiedzieć wszystko, najlepiej przekonać się o tym samemu poznając ją. Wskazać jeden, dwa, trzy elementy można, lecz nie oddadzą wrażenia zmieniających się pór roku, upływającego czasu, emocji odczuwanych przez narratorów, styku kilku kultur i przede wszystkim magii tego, co już odeszło, ale pozostawiło ślad na zawsze. „Saga o ludziach ziemi. Wpatrzeni w niebo” jest kroniką ludzi, jakich życiorysy stały się tłem do kolejnych generacji, zapomnianych, wydających się, niesprawiedliwie, mało znaczącymi w ogólnym rozrachunku dziejowym. Anna Fryczkowska nie odkurzyła ich losów, autorka oddała im głos, by sami opowiedzieli o sobie, własnymi słowami, o tym, co było ich chlebem powszednim. Tym razem wielka historia jest jedynie pogłosem niosącym się z dala, to, co najważniejsze dzieje się tam gdzie są oni, a nie gdzie ich nie ma.
Za możliwość przeczytania
książki