poniedziałek, 22 lutego 2021

Młodość , jaka by nie była

„Druga młodość, cóż z tego, że druga”

Caroline de Maigret

Sophie Mas

 

Mamy kult młodości, tej prawdziwej i mniej lub bardziej naciąganej, jednak to ona króluje wokół nas. Oczywiście jest i wiek dojrzalszy, lecz o wiele mniej widoczny lub może większość z nas omija go wzrokiem? Pewnie każdy ma swoje zdanie w tym temacie, a gdyby spojrzeć na kolejne dekady życia z inne perspektywy?

 

Druga młodość kojarzy się czasem dość niefortunnie, raczej karykaturalnie, chociaż nie zawsze, to wszystko zależy od sytuacji i człowieka. Nagłe zmiany bardziej rzucają się w oczy niż bycie po prostu sobą i po prostu cieszenie się kolejnym etapem życia. Francuzki nie bez powodu uchodzą za ikony ponadczasowości, chociaż stolica ich kraju jest jednocześnie światową stolicą mody, to zdołały wypracować styl, może i na pierwszy rzut oka niepozorny, lecz rozpoznawalny i kopiowany na całym świecie. Nie dotyczy on jedynie ubrań, lecz również i życia. Autorki „Druga młodość, cóż z tego, że druga” dzielą się jednym i drugim bez skrępowania, mówiąc czy też pisząc, o przemijaniu czasu, rozterkach z tym związanymi, wątpliwościami, wadami, ale także zaletami. Tak, właśnie plusami, bo przecież pewne sprawy chociaż są do nie uniknięcia, nie oznaczają, że nie ma w nich jasnych stron lub po prostu nowych aspektów. Trzeba przyznać, że książka ta będzie świetna lekturą niezależnie od wieku, bo chociaż tytuł zdaje się sugerować konkretny krąg czytelniczek, to już zawartość okazuje ciekawa bez względu na liczbę lat. Spora dawka trzeźwego spojrzenia na świat, okraszona celnymi spostrzeżeniami i ciętym humorem, sprawia, że trudno jest odłożyć książkę. Jednak jeśli to się komuś zdarzy to znajdzie się odpowiedni moment by zrobić sobie przerwę i wrócić znowu, bo nie da się nie dokończyć. Caroline de Maigret i Sophie Mas nie odmładzają się na siłę i nie udzielają w żadnym razie takich rad, za to pokazują wskazówki jak po prostu czuć się dobrze z samą sobą, a przy okazji korzystać z tego co oferuje współczesny świat, oczywiście nie bezrefleksyjnie i w różowych okularach, lecz z dystansem, mniejszym bądź i większym. „Druga młodość, cóż z tego, że druga” to nie poradnik, może raczej przewodnik po świecie wciąż zmieniającym się i czasem powodującym, że zaczynamy się zachowywać tak jak kiedyś zarzekaliśmy się, iż w żadnym razie nie będziemy, bo nie chcemy kopiować swoich rodziców na przykład. Poszczególne rozdziały rozpoczynają się od haseł, jakie znamy z autopsji lub ktoś je rzucił w naszej obecności, są twórczo rozwijane, odbrązowiane i niekiedy pokazywane z perspektywy, która gdzieś umyka w całym tym roztrząsaniu jak to źle upływ czasu na nas działa.

 

Co z tą młodością? Pierwszą, drugą i kolejną? Każda ma swój urok, minusy i zalety, ale czasem potrzebny jest odpowiedni punkt widzenia na to, co było, jest i będzie. Ten zaprezentowany przez Caroline de Maigret i Sophie Mas ma w sobie swobodę, pewną dozę nonszalancji, francuskiego stylu – lekkiego, lecz nie błahego, umiejącego cieszyć się tym, co dobre i jednocześnie przyjąć negatywne detale, nie godząc się z nimi, lecz próbując je oswoić i żyć z nimi na swoich warunkach. Ponadczasowość da się odczuć na każdej stronie, nie ma pogoni za nowością i modą, jest za to zdroworozsądkowego podejście do siebie i akceptacja siebie.

 





Książkę przeczytałam dzięki 
uprzejmości
Wydawnictwu MUZA