środa, 18 marca 2020

Mordercza natura


„Powódź”
Paweł Fleszar

Podobno dwie rzeczy są pewne na świecie śmierć oraz podatki, ale ta pierwsza wprowadza zawsze nieodwracalne zmiany w ludzkim życiu i czasem skłania żyjących do podjęcia zaskakujących kroków. W obliczu spraw ostatecznych patrzy się wstecz i czasem widzi coś nie pozwala mu przejść obojętnie wobec odejścia człowieka, zwłaszcza kogoś kto był bliski.

Dlaczego Kuba miałby odbierać sobie życie? To pytanie zadaje sobie Krzysztof, fakty wydają się mówić same za siebie, ale taką prawdę trudno przyjąć mu do wiadomości. List pożegnalny i dowody zdają się potwierdzać finał tragicznego splotu wydarzeń. Jednak coś nie daje spokoju, a wspomnienia związane z przyjacielem przeważają szalę by przyjrzeć się bliżej źródłom dramatycznego czynu. W żadnym wypadku Krzysztof nie jest detektywem, ale w pozostawionych przez przyjaciela śladach zdaje się być coś więcej niż sądzi policja. Z urywków jego egzystencji powoli wyłania się obraz człowieka jednocześnie znanego i kompletnie obcego, a to, co jest w pamięci telefonu komórkowego wzbudza kolejne wątpliwości. Niespodziewana pomoc wskazuje możliwe kierunku osobistego śledztwa, ale i rodzą kolejne wątpliwości. Czy przebieg wydarzeń tamtego feralnego dnia był taki jaki jest w oficjalnym policyjnym raporcie? Każdy ma tajemnice, a niektóre sekrety może lepiej nie wyciągać na światło dzienne?

Kryminały są jednym z mich ulubionych gatunków literackich, suspensowe zagadki od lat towarzyszą mi, bo nie ma jak dobra intryga w lekturze. Skonfrontowanie z sobą żywiołu naturalnego, niosącego zniszczenie oraz zbrodniczej natury ludzkiej, jaka także dewastuje życie, jest ciekawym zabiegiem, wprowadza do akcji książki dodatkowy wątek, wzmacniający atmosferę niepokoju. Spodziewana fala kulminacyjna odsłania nie tylko śmieci, zalegające na dnie do tej pory zapomniane, ale i zmiata to, co stanie na  drodze jeśli tylko nie będzie się uważnym i nie doceni się jej siły. Paweł Fleszar bardzo umiejętnie połączył nadchodzące naturalne zagrożenie z tym, jakie jest dziełem umysłu człowieka w zagadkowej powieści kryminalnej. W krótkim czasie oba zmieniają wiele, lecz to drugie dostrzega niewielu, a zainteresowanie okazuje tak naprawdę tylko jedna osoba. „Powódź” ma za tło spektakularną siłę, ale autor umie przykuć uwagę do tego, co ma miejsce w cieniu czyli zbrodni i prowadzonego śledztwa, jednak trzeba uważać by  nie dać się skusić by pójść na skróty w swych przypuszczeniach. W zalewie informacji liczą się szczegóły, jakie najczęściej zostają pomijane jako nieistotne lub nie brane pod uwagę z racji wydawałoby się bliskiej znajomości. Paweł Fleszar zgłębia relacje międzyludzkie, zachowanie w sytuacji kiedy stawia się czoło prawdzie, niewygodnej i trudnej do zaakceptowania oraz własnym wyborom. Na uwagę zasługuje główny bohater, wymykający się typowym wzorcom gatunku, krok po kroku odsłaniający prawdę, nie spektakularnie, ale po amatorsku, nadrabiając zaangażowaniem i przede wszystkim wnikliwością. „Powódź” to frapująca zagadka, ale również studium ludzkich charakterów oraz masek jakie człowiek przywdziewa.

 Za możliwość 
przeczytania książki
dziękuję Autorowi