wtorek, 2 kwietnia 2024

Cień tamtego lata

„Tamto lato”

Agnieszka Lingas-Łoniewska

 

Podobno zemsta najlepiej smakuje na zimo. Podobno zemsta jest rozkoszą bogów. Podobno… Czasem jedynie myśl o niej pozwala oddychać i nadal egzystować. Reszta jest dodatkiem, jaki pozwala jej dokonać. A co potem kiedy zostanie już dokonana?

 

Nowa praca dla Wiktorii jest ogromną szansą, wystarczy, że będzie umiała dostosować się do korporacyjnych mechanizmów i wymagań szefostwa, a dokładniej mówiąc jednego z nich. Jego legenda wyprzedza go i jak się okazuje wcale nie jest przesadzona. Milan Van Lander niczego nie robi przypadkiem, wszystko ma swój cel, a jeśli chodzi o nową pracownicę jest on więcej niż konkretny i dokładnie zaplanowany. Dlaczego właśnie nią zainteresował się i jaki będzie ciąg dalszy tej znajomości? Czyżby chłodne kalkulacje tym razem okazały się nietrafione? A może ktoś kogoś nie docenił? Tak łatwo uwierzyć komuś kogo obdarza się uczuciem i równie bez trudu przychodzi trwanie w tym, co przez lata stanowiło sens życia. Do czego doprowadzi uczucie, jakie pojawia się w nie w porę, chociaż czy na pewno pojawiło się w niewłaściwym czasie? No i co z tym, co zamierzał Van Lander? Prawda nie zawsze jest taka jak sądzimy, a kiedy dostrzega się jej prawdziwy obraz niekiedy bywa za późno!

 

To, co wydarzyło się jest skomplikowane i bolesne. W teraźniejszości panoszą się demony przeszłości. Przyszłość jest w każdym detalu zaplanowana. Jednak życie rzadko kiedy toczy się tak jak tego oczekuje się. Przekonują się o tym bohaterowie książki „Tamtego lata” nie będąc w ogóle przygotowanym na splot zdarzeń jakie staną się ich udziałem. Agnieszka Lingas – Łoniewska doskonale wie jak połączyć rodzinne i osobiste sekrety z pragnieniem zemsty oraz jej skutkami dodając do tego dużą dawkę nieprzewidywalnych splotów okoliczności. Dilerka emocji? Oczywiście, gdyż ich nie tylko nie brakuje, lecz są przede wszystkim złożone i zaskakują nie jedynie czytelników. Kontrastowe postacie, niejedna tajemnica związana z tym, co kiedyś miało miejsce, lecz wcale nie jest zamkniętym rozdziałem. Rozpoczynając lekturę „Tamtego lata” lepiej zarezerwować sobie czas na przeczytanie całości, bo dłuższej przerwy raczej nie będzie.