„Tamto lato”
Agnieszka Lingas-Łoniewska
Podobno zemsta
najlepiej smakuje na zimo. Podobno zemsta jest rozkoszą bogów. Podobno… Czasem
jedynie myśl o niej pozwala oddychać i nadal egzystować. Reszta jest dodatkiem,
jaki pozwala jej dokonać. A co potem kiedy zostanie już dokonana?
Nowa praca dla
Wiktorii jest ogromną szansą, wystarczy, że będzie umiała dostosować się do
korporacyjnych mechanizmów i wymagań szefostwa, a dokładniej mówiąc jednego z
nich. Jego legenda wyprzedza go i jak się okazuje wcale nie jest przesadzona.
Milan Van Lander niczego nie robi przypadkiem, wszystko ma swój cel, a jeśli
chodzi o nową pracownicę jest on więcej niż konkretny i dokładnie zaplanowany.
Dlaczego właśnie nią zainteresował się i jaki będzie ciąg dalszy tej znajomości?
Czyżby chłodne kalkulacje tym razem okazały się nietrafione? A może ktoś kogoś
nie docenił? Tak łatwo uwierzyć komuś kogo obdarza się uczuciem i równie bez
trudu przychodzi trwanie w tym, co przez lata stanowiło sens życia. Do czego
doprowadzi uczucie, jakie pojawia się w nie w porę, chociaż czy na pewno
pojawiło się w niewłaściwym czasie? No i co z tym, co zamierzał Van Lander?
Prawda nie zawsze jest taka jak sądzimy, a kiedy dostrzega się jej prawdziwy
obraz niekiedy bywa za późno!
To, co wydarzyło się
jest skomplikowane i bolesne. W teraźniejszości panoszą się demony przeszłości.
Przyszłość jest w każdym detalu zaplanowana. Jednak życie rzadko kiedy toczy
się tak jak tego oczekuje się. Przekonują się o tym bohaterowie książki „Tamtego
lata” nie będąc w ogóle przygotowanym na splot zdarzeń jakie staną się ich
udziałem. Agnieszka Lingas – Łoniewska doskonale wie jak połączyć rodzinne i
osobiste sekrety z pragnieniem zemsty oraz jej skutkami dodając do tego dużą dawkę
nieprzewidywalnych splotów okoliczności. Dilerka emocji? Oczywiście, gdyż ich
nie tylko nie brakuje, lecz są przede wszystkim złożone i zaskakują nie jedynie
czytelników. Kontrastowe postacie, niejedna tajemnica związana z tym, co kiedyś
miało miejsce, lecz wcale nie jest zamkniętym rozdziałem. Rozpoczynając lekturę
„Tamtego lata” lepiej zarezerwować sobie czas na przeczytanie całości, bo
dłuższej przerwy raczej nie będzie.
Uwielbiam tak wieloskładnikową ucztę literacką.
OdpowiedzUsuńMam w planach, bo nic jeszcze z Autorki nie czytałem, pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńMam w planach :-) . Jeszcze nic z Autorki nie czytałem .
OdpowiedzUsuńMam w planach :-) . Jeszcze nic z Autorki nie czytałem .
OdpowiedzUsuńZamierzam poznać bliżej ten tytuł.
OdpowiedzUsuń