wtorek, 6 września 2016

Piekło to nie mit

"Droga do piekła"
Przemysław Piotrowski


Piekłem straszy się i grozi się w różnorodnych sytuacjach, lecz są to czcze słowa. Jedynie nieliczni doświadczają, na swej życiowej ścieżce, momentów porównywalnych do prawdziwego znaczenia piekielnych męczarni. Czasem spokojną codzienność od koszmaru dzielą tylko minuty, kiedy przeminą na człowieka czeka jedynie niewyobrażalna spirala cierpienia, nie mająca końca. Nadzieja zostaje uśmiercona zaraz na początku, pozostaje tylko nieludzki ból, ale to wystarczy by zniszczyć człowieczeństwo, chociaż czy na pewno?

Śmierć, a co potem? Wielu powie, że nic, lecz niektórzy przekonują się jak bardzo mylili się. Johnowi Pilarowi wydawało się, iż to co najgorsze już widział, jednak rzeczywistość zaskakuje go. Po swej egzekucji staje oko w oko z tym co uważał za mit. W końcu taki zbrodniarz jak on powinien spodziewać się, że kiedy wyrok zostanie wykonany trafi tam gdzie jego miejsce. Brutalnego zbrodniarza ukarano tak jak na to zasługiwał, oczywiście zawsze zajdzie się ktoś kto nie wierzy w winę mordercy. Tym kimś jest Lukas Pilar, brat skazańca, nie będący w stanie dowieść swoich racji. Jako były policjant zauważa szczegóły, karzące mu wątpić w przedstawioną wersję wydarzeń, lecz fakty wskazywały na Johna. Dawny stróż prawa nie zamierza zaprzestać swej walki o oczyszczenie brata z zarzutów i znalezienia prawdziwego zabójcy, zdaje sobie sprawę, iż nie będzie miał jakiekolwiek wsparcia, wprost przeciwnie liczyć musi się z ostracyzmem i przeszkodami na każdym kroku. Najgorsze koszmary i obrazy jakie wryły mu się w pamięć z pracy w policji nie dorównują temu, czego staje się uczestnikiem. Jego krucjata wywołała poruszenie tam gdzie się jej spodziewano, lawiny już się nie da zatrzymać i zmiecie każdego kto stanie na drodze niszczącej siły. Rose Parker zna wartość dobrego tematu, jest dziennikarką, która zajmuje się trudnymi sprawami, a zbrodnicze czyny Johna Pilara zainteresowały ją i to bardzo. Kiedy prowadziła własne śledztwo dziennikarskie należała do mniejszości, nie ferującej z góry wyroków, teraz musi zmierzyć się ze skutkami swej dociekliwości. Nie była przygotowana by stawić czoła złu i okrucieństwu jakie do tej pory oglądała tylko na ekranie. Czy dawny glina i nowojorska dziennikarka mogą rzucić wyzwanie czemuś co jest wszechwładne?

Piekłem nazywa się wiele miejsc, jego klasyczny obraz został odzwierciedlony niezliczenie wiele razy za pomocą pędzla i słów, każdy ma przed oczyma własne skojarzenia, ale po lekturze książki Przemysława Piotrowskiego nabiera ono całkiem nowego znaczenia. "Droga do piekła" to z jednej strony doskonały thriller osadzony w współczesnych realiach, nie tylko uwiarygadniając, lecz budzący niepokój co do podobieństw do faktycznych zdarzeń, z drugiej zaś historia, w której nie brak atmosfery godnej mistrzów horroru. Dwa główne wątki przeplatają się między sobą rozdziałami, rzeczywistość jak z koszmarnych snów w dwóch odsłonach, odzierająca bohaterów z złudzeń i głęboko wchodząca w ich życie. Autor prowadzi czytelników mrocznymi ścieżkami, z czającymi się na każdym kroku zagrożeniem i strachem. W świecie przedstawionym w "Drodze do piekła" nie ma litości, człowieczeństwo nabiera całkiem innego wymiaru, tak samo zresztą jak wszystko to co jeszcze nie tak dawno nawet nie było dostrzegane. Przemysław Piotrowski nie kopiuje innych, już w pierwszej swojej książce pokazał, że jego pomysłowość jeszcze nie raz zaowocuje intrygującą historią w jakiej poddany zostanie w wątpliwość świat nam znamy. Nadzieja i wiara w sprawiedliwość są obracane w pył, pozostaje walka i pytanie dlaczego właśnie ja jestem w piekle, nie w przenośni, lecz w tym prawdziwym, z jakiego nie ma ucieczki. W czasie lektury tej książki czytelnik ma do czynienia ze złem w najczystszej postaci, kartka za kartką obnażana jest jego istota, a kiedy już poznajemy motywy stojące u podstaw diabolicznej intrygi należy przygotować się na wstrząs nie dającego się przewidzieć wcześniej.





Za możliwość przeczytania książki 
Dziękuję  wyd. Videograf