poniedziałek, 26 października 2020

Wtedy i teraz

Przedpremierowo:


 
„Szybki szmal”

Ryszard Ćwirlej

 

Krzywda rzadko kiedy zostaje zapomniana, bywa często tylko zepchnięta w daleki kąt świadomości i przypomina o swoim istnieniu w najmniej spodziewanym momencie. Tak samo jest ze zbrodnią, sprawca jest pewny swej bezkarności, czas płynie i nikt zdaje się nie dostrzegać naznaczonych krwią rąk. Jednak niekiedy kara nadchodzi nagle i wykonywana jest bez jakiejkolwiek litości.

Nadszedł koniec spokoju w szamotulskiej komendzie, powrót podkomisarz Anety Nowak zwiastuje, że na pewno zrobi się ciekawiej niż do tej pory. Niektórzy jeszcze pamiętają co ostatnio działo się kiedy prowadziła śledztwo. Tym razem ma być inaczej, w końcu sprawa nie jest na pewno z kategorii tych, powodujących wydarzenia jak z sensacyjnych filmów. Wiele wskazuje, iż zamiast z samobójstwem policjanci mają do czynienia z zabójstwem, pozostaje więc wyjaśnić okoliczności śmierci denata. Prawie czterdzieści lat wcześniej dochodzenie w okolicy Szamotuł prowadzili znajomi pani podkomisarz, oni też zetknęli się z pozoru z prostym zdarzeniem śledczym. Ale czy faktycznie tak było? Coś jeszcze może wydarzyć się w okolicach tej komendy, lecz to już pozostaje w gestii służb specjalnych. Czy to jedynie przypadkowa kumulacja kryminalnych czynności dochodzeniowych? Jak na prowincjonalny punkt na mapie coś za dużo podejrzanych zbiegów okoliczności pojawia się blisko niego. Aneta Nowak nigdy nie pozostawiała swoich wątpliwości samych sobie, wprost przeciwnie zawsze stara się je wyjaśnić bez względu na koszty. Czy i tym razem nie da za wygraną?

Dobry kryminał złożony jest z wielu detali, w pierwszym momencie pozostawionych ot tak sobie wydawałoby się, ale to tylko iluzja. Rozwój akcji dokłada kolejne szczegóły, a kiedy jeszcze okazuje się, że posiada on dwa plany czasowe, będące tłem dla intrygujących wątków to pierwszym pojawiającym się pytaniem jest co mają wspólnego ze sobą? Ryszard Ćwirlej doszedł do perfekcji w łączeniu przeszłości z teraźniejszością, każdy element jednej i drugiej jest dokładnie przemyślany, nie ma nic w nich przypadkowego, w każdym jest cząstka motywu. Podwójna historia powoli zazębia się, najpierw nieznacznie, potem coraz mocniej aż do finału kiedy wydaje się, że wszystkie karty są już odkryte, lecz tak naprawdę pisarz pozostawia ostatniego asa w rękawie do ostatnich stron. Jak przystało na wytrawnego twórcę kryminałów przysłowiowy koniec wieńczy dzieło i to ostatnie wcale nie jest przesadzone ani na wyrost. Każdy rozdział jest tego dowodem, nakręcają one akcję systematycznie, bez jakiejkolwiek chwili przerwy, dodając kolejne znaki zapytania i skłaniając  do poszukiwania odpowiedzi. Znani już bohaterowie wciąż są interesującym źródłem dla nowych historii, w jakich kryje się wiele spraw, mogących nie tylko im przysporzyć kłopotów. To, co obecnie ma miejsce również nastręcza problemów, a jeśli do tego dodać aktualną rzeczywistość to otrzymujemy fabułę, w jakiej nie zabraknie skomplikowanych dochodzeń, w jakich liczy się przede wszystkim intelekt śledczych oraz umiejętność kojarzenia, wydawałoby się nic nieznaczących, faktów. Każda postać ma coś do powiedzenia, odkrycie co jest prawdą, a co zręcznym oszustwem, należy do policjantów i … czytelników, jacy po raz kolejny nie są jedynie obserwatorami. Gdzie kryją się odpowiedzi? W tym, co było czy co właśnie rozgrywa się na oczach bohaterów i czytających? Sprawiedliwość jak się okazuje ma nie jedną twarz, bywa też, że myli prawdę z tym, co ją tylko udaje. „Szybki szmal” jest wzorcowym kryminałem, w którym śledztwo, w liczbie mnogiej, dopracowane jest pod każdym względem, nie ma w nim nic przypadkowo, tak samo zresztą jak i w postaciach prowadzących je. 

 

 Premiera

 28 października

 





Książkę przeczytałam dzięki 
uprzejmości
Wydawnictwu MUZA