niedziela, 10 października 2021

A gdyby zaryzykować?

„Spragnieni by trwać”

Anna Szafrańska

 

Łatwo ocenić kogoś nie tylko po pozorach, ale i po tym, co o nim mówią inni oraz jego przeszłości. Prawda bywa trudna do zaakceptowania, czasem obnaża najgorsze momenty w życiu, jakie naznaczyły kogoś, może na zawsze. Jak więc spojrzeć na człowieka, który ma na sumieniu wiele, lecz pragnie zamknąć ten rozdział i naprawić to, co zniszczył? Nie wszystko przecież można wybaczyć, a nawet jeśli to pozostaje jeszcze ludzka pamięć …

 

Przypadek niekiedy wiele zmienia, chociaż w pierwszym momencie wcale nie wydaje się istotnym. Teresa ma swoje życie, uporządkowane, przewidywalne, przypominające jej klatkę, może i złotą i tylko w przenośni, lecz równie ograniczającą ją jak gdyby miała realne kraty. Piotrek ma za sobą coś więcej niż nieciekawą przeszłość, teraźniejszość jest czymś, co pozwala mu z ograniczonym zaufaniem patrzeć z nadzieją na przyszłość. Wyrządził niejedną krzywdę tym, dla których powinien być oparciem, zmienił się, ale ból pozostał. Nie łączy ich nic, żyją w całkiem innych światach, chociaż czy na pewno? Oboje walczą z tym, co już było i o to, co chcą zdobyć, ale marzenia wcale nie tak łatwo urzeczywistnić. Cena za dawne błędy jest czymś więcej niż wyrzutami sumienia dla Piotrka, a uczucie, które rodzi się pomiędzy nim i Teresą również nie jest niczym oczywistym. Inni już dawno go osądzili, wydali wyrok, wie o tym doskonale, że ktoś taki jak ona nie powinien zadawać się z nim, bo przecież on jest tym kim jest, kto pokazał się od najgorszej strony. Jednak jeżeli komuś zależy na drugiej osobie tak łatwo go nie skreśla, tylko czasem los bywa przewrotny. Czy zawsze musi odbierać to, co wcześniej tak szczodrze i niespodziewanie zaoferował?

 

On ma za sobą przeszłość, która zniszczyła nie tylko jego, lecz i dotkliwie poraniła innych. Ona wydaje się krucha, delikatna, nie znająca prawdziwych, życiowych, realiów. Co może połączyć tak różnych ludzi? Na pewno nie będzie to nic prostego, oczywistego, zwłaszcza jeśli pomysł na tę historię powstał w głowie Anny Szafrańskiej, która od samego początku swojej pisarskiej kariery wydobywa na światło dzienne skomplikowane uczucia i niezwykle prawdziwe relacje. Nie inaczej jest w przypadku trylogii Spragnieni, w jakiej każda część sięga po emocje trudne, bolesne, a bohaterowie niosą ich ciężki bagaż już długo. Ostatnia część jest niezwykle mocnym akordem na zakończenie, ale również spina wszystkie tomy i jednocześnie pozwala poznać nową odsłoną uczuciowego roller coastera. „Spragnieni by trwać” ma w sobie ogromną siłę przekazu, nie tylko w warstwie fabularnej, lecz także w kreacji bohaterów i samych wątkach. Pisarka nie boi się podejmować tematów niełatwych, wymagających od tego, kto o nich pisze zgłębienia ich, ale także oddania istoty tak by zrozumieli je czytelnicy i wplecenia do fabuły, by stały się jej częścią, a nie tylko suchymi faktami. Gatunek obyczajowy rządzi się swoimi prawami, ale nie stoją one na przeszkodzie by połączyć je z innymi motywami, ale do tego potrzeba odwagi i pomysłów. Jednego oraz drugiego nie zabrakło w przypadku Spragnionych, wprost przeciwnie i zaowocowało serią, od której trudno się oderwać, pozostawiającej po sobie niedosyt. Takie powieści nie da się zakończyć w chwili gdy zostanie przeczytana ostatnia strona, a „Spragnieni by trwać” pokazują ten mechanizm z całą mocą.

 


Za możliwość
przeczytanie książki
dziękuję: