piątek, 24 stycznia 2025

Ta, która wie

Nowość:

„Czarna magia. 

Obudź w sobie wiedźmę”

Lily Hart

 

Ta, która wie. Brzmi silnie i intrygująco. Potem pada słowo wiedźma i jakoś tak robi się mroczniej i złowrogo. Zaraz potem napływają inne konotacje, też mało pozytywne, chociaż czy tak powinno być? A może zostało coś wypaczone i dlaczego wiedząca ma być tą złą?

 

Wydawałoby się, że tytuł jasno wskazuje temat książki, ale w tym konkretnym przypadku diabeł tkwi w szczegółach albo podtytuł też wskazuje, iż nie będzie to jedynie motyw. Tak naprawdę to lektura gdzie mamy do czynienia z pojęciem self care, podanego od całkowicie innej strony niż zazwyczaj, lecz kto powiedział, że to nie będzie intrygujący punkt widzenia? Zdecydowanie na pierwszym planie jest treść dotycząca magii, ale… no właśnie podana inaczej niż zazwyczaj. Jeden z wielu cytatów wprost przemawiające do czytelniczek: „To ty jesteś główną bohaterką o swoim życiu”, niby oczywiste, ale czy ktoś spodziewa się tego w tej książce? Raczej nie, chociaż z drugiej strony dlaczego by nie? Lily Hart strona po stronie odczarowuje obiegowe hasła na temat kobiet, zwłaszcza z kategorii „co ludzie powiedzą” czy też „czy to wypada”. Jeśli do tego dodamy informacje dotyczące z tematyki magii to otrzymamy nieszablonowy poradnik, w jakim na pierwszy miejscu stawiana jest jego czytelniczka. Do niej właśnie zwraca się autorka bezpośrednio, burząc dystans i równocześnie  wskazuje to, co najczęściej ogranicza. Jeśli spojrzymy na podtytuł może wydawać się on na pierwszy rzut oka, co najmniej mrocznie i nieco szokująco, ale z drugiej strony czy nie warto by było być tą, która wie? Wie jak zadbać o siebie w niecodzienny sposób? Nie brzmi to ciekawiej?


                                          Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

środa, 15 stycznia 2025

Decyzja

Premiera:

„Dark Ivy. Zatrzymaj mnie”

Nikola Hotel

 

Moment to czasem ułamek sekundy. Od niego niekiedy bardzo dużo zależy, bywa, że wszystko. Równie wiele jak zyskać można stracić. To drugie doświadcza dotkliwie i nie pozwala zapomnieć o tym, co wydarzyło się. Jak żyć dalej, mając tak bolesne wspomnienia?

 

Wydawało się, że studiowanie w Akademii Woodford pozwoli otworzyć Eden całkiem nowy rozdział w życiu. Nowi znajomi, a nawet przyjaciele, nowe miejsce i ogromne wyzwanie oraz szansa na przyszłość, o którą tak długo walczyła. Wszystko układa się po myśli dziewczyny, chociaż jej oczekiwania zderzyły się z rzeczywistością, która do tej pory nie była jej udziałem. Okazało się, iż w szacownych murach nie jedynie studia są ważne, a studenckie życie pozwala zapomnieć o przeszłości i cieszyć się towarzystwem rówieśników. Jednak jeden dzień zmienia to wszystko czym cieszyła się Eden. W ciągu paru chwil tragedia naznacza grono bliskich sobie młodych ludzi. Jedni muszą żyć z podjętą decyzją, drudzy z tym, iż przeżyli, inni wciąż zadają sobie pytanie „a gdyby można było cofnąć czas?”. Wszyscy mierzą się ze śmiercią. Nieodwracalną, tragiczną, bezsensowną i przede wszystkim głęboko raniąca żywych. Jak pomóc komuś, kto wciąż od nowa przeżywa dramatyczny moment? A co z postałymi? Oni też próbują posklejać swoją egzystencję, chociaż wiedzą, iż na razie, nic będzie takie jak wcześniej. Jak długo potrwa to bolesna tymczasowość? No i co i z uczuciem dwojga ludzi, jacy cieszyli się nim i sobą?

 

Napisać kontynuację, która jest jeszcze lepsza niż wcześniejsza część, to naprawdę sztuka. „Dark Ivy. Zatrzymaj mnie” właśnie jest takim przypadkiem. Mroczniejsze emocje z pierwszego tomu nabrały siły i znaczenia oraz są jeszcze mocniej odczuwalne. Autorka doskonale uchwyciła moment, gdy uczestnicy tragedii muszą od nowa poskładać swoje życie, a obok nich wszystko jest takie jak wcześniej. Tyle, że dla nich w krótkim czasie całkowicie zmienił się świat. Nikola Hotel głęboko wchodzi w umysły swoich bohaterów, odsłania ich myśli oraz pokazuje jak widzą siebie i to, co wokoło się dzieje. Zderzenie codzienności i trudnych, osobistych, doświadczeń sprawia, że „Dark Ivy. Zatrzymaj mnie” ma w sobie duży ładunek emocjonalny. Zagubienie, strach, zdezorientowanie oraz żałoba nie są jedynie dodatkiem, grają pierwsze skrzypce. Nie da się także zapomnieć o wyraźnej nucie sekretów z pierwszego tomu, dających o sobie znać. Nie od razu są one ujawniane, lecz punkty wybrane do pokazania ich podkreślają ich wpływ na postacie. Pozostaje cos jeszcze, miłość. Wystawiona na ogromną próbę, chociaż jest świeża i mało odporna na ataki, zwłaszcza z najmniej spodziewanych stron.


                                            Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

poniedziałek, 13 stycznia 2025

Zabójcza kolekcja

 Przedpremierowo:

„Kolekcjoner lalek”

Katarzyna Bonda

 

Podobno to, co nas nie zabije to nas wzmocni. Jednak niekiedy naznaczy już na zawsze. Niektórzy dostają od losu szansę by zmierzyć się z przeszłością. Wynik nigdy nie jest przesądzony i gra o zwycięstwo toczy się do samego końca.

 

Pozostawia za sobą brutalne ślady swojej obecności. Nazywają go Nocnym Łowcą, bo kiedy zapadnie zmrok zaczają się na swoje ofiary tam gdzie się nie spodziewają. Zespół śledczy wie, że ma do czynienia z kimś, kto z pewnością zaatakuje po raz kolejny. Zdaje sobie z tego sprawę również Lena Silewicz, młoda policjantka, nie należąca do grupy dochodzeniowej. Zresztą „działalnością” zbrodniarza zainteresowany jest także twórca znanego, internetowego, kanału. Wiadomym jest, że morderstwo rozpala wyobraźnie wszystkich, zwłaszcza, jeśli podejrzanym jest już ktoś, kogo policja poszukuje. Jaką rolę odegra podcaster i Lena? Tych dwoje wydawało ma się dość zbieżny cel, lecz drogi, jakie wybierają są całkowicie odmienne. Nagłośnienie i praca z dala od mediów, jedno z drugim wyklucza się, zwłaszcza, iż to pierwsze utrudnia pracę śledczym. Jednak Silewicz nie zniechęca się, czy jej intuicja powiedzie ją w właściwym kierunku? To, co miało miejsce w przeszłości staje się czymś więcej niż tylko dawnym koszmarem. Łatwo ulec strachowi, wycofać się i próbować zapomnieć, jednak jeżeli stawia czoła lękowi rzuca się wyzwanie. Komu? Temu, kto czai się w mroku i kolekcjonuje zbrodnie i nie bierze pod uwagę, iż właśnie zaczyna wypełniać się przeznaczenie.

 

 

Nowy rok. Nowa seria. Mroczna. Zbrodnicza. Niepozwalająca oderwać się od lektury. Z pewnością Katarzyna Bonda przyzwyczaiła nas do wciągających historii kryminalnych, jednakże najnowsza książka wyróżnia się spośród wcześniejszych, bestsellerowych, klimatem. Więcej jest niepokoju, zagadek i klimatu noir, a z kolejnymi stronami przekonujemy się, że nie tylko bohaterowie będą zmuszeni wyjść z szeroko pojętej strefy komfortu, lecz także i czytelnicy, ale czego nie robi się dla śledztwa? No właśnie ono wciąga nieubłaganie, a smaku dodaje pewien wątek, pojawiający się niespodziewanie i niedający o sobie zapomnieć. To, że detale może się liczyć wiadomo od początku, ale już gdzie je umiejscowić w tej zbrodniczej i wielowarstwowej szaradzie jest jednym, naprawdę dużym znakiem zapytania. Ktoś wyprzedza pozostałych o przysłowiowy krok i nie daje się złapać na błędzie. Jak w tym gąszczu poszlak i tropów odnaleźć właściwą ścieżkę? Pisarka z chirurgiczną precyzją dawkuje napięcie i podkręca je po mistrzowsku, kiedy już wydaje się, że rozwiązanie jest na wyciagnięcie ręki szybko okazuje się, że to kolejny ślad na mapie zbrodni. W „Kolekcjonerze lalek” ani na moment nie ma jakiejkolwiek przypadkowości, patrząc wstecz widzimy jak układają się brutalny schemat zbrodni, którego odkrycie wymaga wyjścia poza ramy zasad i przede wszystkim odkrycia punktu zera. Od niego zaczyna się mordercza łamigłówka i na nim kończy, pytanie tylko gdzie on znajduje się.

 

                                                            Premiera:

15.01.2025

                                            Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

czwartek, 9 stycznia 2025

Kłopoty to ich specjalność

Nowość:

„The Devil`s Sons” Tom 2

Chloé Wallerand

 

Marzenia rzadko kiedy spełniają się same. Szybciej nabierają realnych kształtów jeśli zrobi się w ich kierunku krok lub raczej kroki. Jednak trzeba też pamiętać czego się pragnie, bo bywa tak, iż rzeczywistość różni się od naszych pragnień. Niekiedy zaskakuje nas obrót spraw i to, co z sobą przynoszą.

 

Spokój to nie było to, czego oczekiwała Avalon. Na studiach chciała jak najwięcej korzystać z życia. To miał być czas gdy będzie wreszcie mogła doświadczyć tego, co pozostali studenci. Szybko przekonała się, że uważać, czego pragnie się. Kłopoty jej nigdy nie omijały, lecz studencka egzystencja okazuje się być bardziej skomplikowana niż przypuszczała. Nuda z pewnością nie zagroziła dziewczynie, natomiast już sytuacje jak z sensacyjnych filmów jak najbardziej. Do tego na światło dzienne wypłynęły informacje, jakie nią mocno wstrząsnęły. Pod znakiem zapytania stanęło tak wiele oczywistych rzeczy, nadszarpnięto także jej zaufanie. Czy czymś takim ucieczka nie wydaje się najlepszym wyjściem? Pytanie tylko jak długo Avalon będzie w stanie unikać trudnych tematów. No i pozostają jeszcze ludzie, którzy szybko stali się kimś więcej niż znajomymi. Więzy, jakie miedzy nimi zostały zadzierzgnięte, mają ogromną siłę i nie tak łatwo je zerwać, ale może aż daleko nikt nie posunie się. Kłopoty są specjalnością Avy, a ich unikanie nie wychodzi jej. Czy zatem będzie w stanie stawić im czoła?

 

Mroczne sekrety. Życie na krawędzi. Poszukiwanie własnej drogi życiowej. A do tego trudne wybory, jakie już raz zmieniły diametralnie ludzkie losy. Druga część trylogii „The Devil`s Sons” co nieco wyjaśnia, lecz jeszcze dużo stanowi zagadkę lub raczej zagadki. Ścieżki wyznaczane przez autorkę bohaterom dalekie są od prostych i bez niespodziewanych zakrętów. W samym centrum wydarzeń niezmiennie pozostaje Avalon, młoda kobieta, która stojąc u progu dorosłości dźwiga już niemały ciężar, lecz nawet nie podejrzewa jak wiele na nią jeszcze czeka. Historia spod pióra Chloé Wallerand nie należy do spokojnie toczących i przewidywalnych. Postacie mierzą się z dramatycznymi zwrotami akcji, mającymi swoje korzenie tak w przeszłości, jak i teraźniejszości. Widzą również jak trzymanie prawdy w sekrecie wpływa na życie tych którzy są ich świadomi, lecz też nieświadomych tego, co miało miejsce. Proste rozwiązania są wstępem do trudnych momentów, gdzie następuje próba rozliczenia się dawnymi decyzjami oraz ich skutkami, a równocześnie z własnymi wyborami.

Obie części „The Devil`s Sons” to historia dziewczyny wpierw nieświadomej kluczowych wydarzeń w jej życiu i przeznaczeniu, pchającemu ją na ścieżki odkrywające przed nią jak dużo przed nią ukryto oraz niespodziewane nowe możliwości, których nigdy nie brała pod uwagę.

                                             Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

niedziela, 5 stycznia 2025

Ukryta prawda

Nowość:

„Nasze portrety”

Karolina Winiarska

 

Jak nas widzą inni i czy warto czasem wnikliwiej spojrzeć na kogoś, kogo spotykamy? Łatwiej machnąć ręką, skupić się na sobie i tym, co dla nas istotne. A co z resztą? Czy warto zatrzymać się, zwolnić na moment albo dłużej i dostrzec kogoś więcej poza sobą i najbliższym kręgiem znajomych?

 

Domy są niemym obserwatorem życiorysów tych, którzy w nich mieszkają. Ci drudzy coraz częściej nie znają się, skupieni na sobie i tym, co dla nich ważne. Helenie daleko do przysłowiowej staruszki, obserwującej świat zza firanki. Marta o tym przekonuje się na własnej skórze, nie jedynie ona jak się okaże. Stara kamienica skrzętnie kryje tajemnice swoich mieszkańców i osób z nimi związanych. Za każdym człowiekiem kryje się jakaś historia, często wydaje się nam, iż są one odrębnymi układankami, do jakich nierzadko poszukujemy brakujących elementów. Niekiedy znajdujemy tam, gdzie w ogóle nie spodziewaliśmy się tego. Ksawery ma marzenia, ale czy będzie je w stanie spełnić bez pomocy? Życiowe ścieżki Tomasza nieoczekiwanie wiodą go do kamienicy, mającej dla niego pewien sekret do odkrycie. Jedno miejsce i kilkoro nieznajomych ludzi, jacy spotykają się w momencie, gdy los pokazuje im się nie od najłaskawszej strony. Sukces i porażka to ta sama moneta, co i rusz rzuca nią przeznaczenie, lecz przy odpowiednim wsparciu wynik może być zaskakujący…

 

Kilkoro ludzi, jacy nie znali się wcześniej, z różnymi doświadczeniami oraz sekretami, jakich nawet do końca nie są świadomi. Na pierwszy rzut oka nie łączy ich nic i tak samo powinno ich połączyć w przyszłości. A jednak… Jednak ich życiowe ścieżki krzyżują się dając początek całkiem nowej opowieści, chociaż czy na pewno? Karolina Winiarska splotła kilka ludzkich nitek w opowieść, dla jakich kanwą są stare mury, które były świadkiem wielu scen, tych szczęśliwych, lecz także smutnych. Przeszłość i teraźniejszość spleciona z tych nitek pokazuje tytułowe „Nasze portrety”. Jakie one są? Szczere, z rysami i cieniami, w kolorach odzwierciedlających jasne i ciemniejsze wydarzenia. Lektura tej książki zaskakuje sylwetkami bohaterami, tym, co za nimi stoi oraz jak splatają się ich wątki. Z pozoru z odrębnych obrazów tworzy się zbiorowy wizerunek ludzi, którzy zazwyczaj mijają się na ulicy, schodach, czasem wymieniając zwyczaje dzień dobry, lecz częściej nawet nie zauważając kogoś innego. A co jeśli coś ich połączy? „Nasze portrety” naprawdę wnikliwie przedstawiają tworzenie się więzi. Bez górnolotnych słów i wzniosłych emocji, ale sięgają do tego, co na co dzień schowane jest pod warstwą masek, niedostrzeganych znaków i zignorowanych próśb.

Za możliwość przeczytania książki
 dziękuję Autorce