Zapowiedź:
Fragment:
Czułam, że było ze mną źle. Pamięć
ulatywała jak zaczarowana, a ja gubiłam się w czasie i przestrzeni. Zasypiając,
myślałam wyłącznie o masie pytań, które chciałam zadać lekarzowi, niestety moja
szansa na wyciągnięcie informacji wciąż się oddalała. Mogłabym przysiąc, że
spałam maksymalnie dwie, trzy godziny, tymczasem po otwarciu oczu odkryłam, że
minęła pełna doba. Wokół mnie przybyło maszyn, całe ciało bolało, kroplówka
pompowała do żył hektolitry bliżej nieokreślonej substancji, z kolei na klatce
piersiowej pojawiło się więcej owiniętych bandażem ran. Bałam się.
Co ja gadam… Byłam cholernie przerażona!
Jedyna rzecz, jaka nie
uległa zmianie, to obecność natrętnego współlokatora. Gdy tylko zauważył, że
się obudziłam, w mig stałam się obiektem jego zainteresowania. Świdrował mnie
wzrokiem, wciąż o coś wypytywał i usilnie próbował podtrzymywać rozmowę, chociaż
parokrotnie powtórzyłam, że nie mam na nią ochoty.
Dopiero po wschodzie
słońca zrozumiałam, dlaczego to robił. Najzwyczajniej w świecie nie pozwalał mi
znów zasnąć. Pilnował, żebym pozostała przytomna do porannego obchodu. Byłam
wdzięczna i nawet chciałam mu za to podziękować, jednak nie zdążyłam. Tuż przed
ósmą mój mózg ponownie zaczął płatać figle. Zanim się zorientowałam, wieziono
mnie na blok operacyjny.