piątek, 26 sierpnia 2016

Haute couture w opałach

"Kocham Rzym"
Isabelle LaFleche


Z miłością i modą nigdy nic nie wiadomo, jedna z drugą zaskakuje nieustannie i nawet gdy wydaje się, że wszystko w ich temacie jest już jasne one po raz kolejny pokazują, iż nie powinno się niczego zakładać z góry. Catherine Lambert przekonała się o tym już niejednokrotnie, ale tym razem wszystko miało się potoczyć inaczej. W końcu Rzym to nie Nowy Jork lub Paryż, scenariusz romantycznego weekendu był może i dość mglisty, lecz obiecywał wiele. Na pewno nie był w nim uwzględniony Rikash oraz praca, niestety realia okazały się "ciut" inne niż założenia.

Kiedy pakujesz się z myślą o spędzeniu paru dni z mężczyzną twojego życia na pewno nie bierzesz pod uwagę, iż zamiast niego towarzyszem będzie przyjaciel i jednocześnie kolega z biura. Oczywiście z Rikashem nuda Ci nie grozi, no, ale nie jest on zabójczo przystojnym Antoine`m, w którym jesteś z wzajemnością zakochana. Co więc robić w Rzymie gdy z nieustannej randki nici? Pozostaje tylko jedno - zwiedzanie i zakupy, a jeżeli połączysz oba te elementy to cała sytuacja nie wygląda tak źle, można by rzec, iż zapowiada się więcej niż dobrze. Catherine, pomimo rozczarowania brakiem miłosnych uniesień, nie zamierza do końca psuć sobie weekendu i kiedy wszystko wskazuje na to, że zaliczy go do udanych daje o sobie znać fatum. Oczywiście odziane w haute couture, co oznacza jedno - spokój i nuda nie grozi Rikashowi i Catou, bardzo szybo okazuje się, iż wieczne miasto, i nie tylko ono, ma oprócz stylowego oblicza całkowicie odmienną stronę. Niebezpieczeństwo już nie raz zaglądało w oczy tych dwoje, lecz tym razem sprawa wygląda o wiele poważniej. Śledztwo z modą w tle zahacza o mafijne interesy, a to już nie przelewki i powinno się dobrze rozważyć każdy krok. Jak by tego było mało osobiste rozterki okazują się mieć o wiele poważniejszy charakter niż wydawało się jeszcze nie tak dawno. Catherine staje przed nie lada wyzwaniem, nie pierwszy i nie ostatnim zapewne, lecz w tym momencie nie liczy się to co było, ważnym jest by pomóc przyjacielowi, wypełnić zadanie powierzone przez szefa oraz nie zawieść siebie samej. Może to zbyt wiele jak na jedną kobietę? Kto lub co jej pomoże w włoskich perypetiach? Jaką rolę odegra haute couture i zamiłowanie do stylu vintage? Czy warto pozostawać wiernym swoim zasadom? Zbyt dużo pytań, czasu za mało, a odpowiedzi bywają dość pokrętne.

Antoine obiecał Catherine niezapomniane chwile w Rzymie, nawet nie przypuszczał jakie atrakcje będą czekały w szczególności na nią i jej przyjaciela. Weekend okazał się niebywale zaskakujący i to pod wieloma względami, jedno jest pewno słowo nuda w nim nie zagościło nawet na sekundę. Włoska moda ma niejeden symbol i okazuje się intrygującym zjawiskiem o wręcz dosłownie porywającym uroku, miłość do niej została wystawiona na nie jedną próbę, czy Rikash i Catou wyjdą z nich zwycięsko? Pozostaje jeszcze kwestia pokus czyhających prawie za każdym rogiem, jakim tak trudno się oprzeć ...

Trzecia porcja perypetii prawniczki zwariowanej na punkcie mody oraz jej asystenta tym razem za tło ma wieczne miasto. Rzym oraz niezłomni tropiciele podróbek wszelkiej maści nie zawodzą, z humorem i przytupem zaznaczają swoją obecność w włoskim świecie haute couture, jak zawsze przyciągają do siebie nietuzinkowe postacie, a kłopoty to ich drugie imię. Isabelle LaFleche pod lekką treścią "przemyca" tematykę o wiele poważniejszą i niestety jak najbardziej rzeczywistą, odsłania realia przemysłu odzieżowego, gdzie kryją się ludzkie dramaty i zysk za wszelką cenę. "Kocham Rzym" to dobrze napisana opowieść, w jakiej autorka dodaje do wątków obyczajowych detale sensacyjne oraz odpowiednią porcję szyku z gatunku glamour, tym razem łącząc paryski styl z włoskim. Dotychczasowi bohaterowie, zamierzenie lekko przerysowani, pasują doskonale do otoczenia gdzie mają do odegrania swoje role, dając czytelnikowi i okazję do śmiechu i kwestie do zastanowienia, pomiędzy jednym oraz drugim przybliżają mniej znane oblicze wielkiego krawiectwa. Jak zawsze czas podczas lektury książek Isabelle LaFleche płynie bardzo szybko, poza przyjemnością poznawania nowych perypetii duetu Catherine - Rikash czytający otrzymują lekcję stylu, czasem w lekkim satyrycznym odcieniu.




Za możliwość przeczytania książki 




Recenzja "Kocham Paryż"