piątek, 1 kwietnia 2022

Czym jest przyjaźń?

Nowość:

„Talerz pełen składników”

Natalia Nowak-Lewandowska

 

Przyjaźń ma wiele twarzy i niezwykłą siłę, każda, obojętnie kogo z sobą połączyła, ale kobieca niesie z sobą niezwykły dar. Jaki? Siostrzaną wspólnotę, patchworkową, wspierającą w trudniejszych momentach i świętującą gdy nadejdzie sukces, nieważne czy mały czy duży.

Czasem powstaje ona przypadkowo, z potrzeby chwili, na tu i teraz, a potem trwa bez względu na wszystko. Po prostu lub wprost przeciwnie, bo tak podpowiada intuicja, serce bądź głowa.

 

Życie nie zawsze jest kolorowe i nie przynosi same szczęśliwe dnie, ktoś powie tak już bywa, w końcu realny świat to nie bajka. Jednak czasami umie dopiec, bez okazji albo wprost przeciwnie, co jeszcze bardziej boli. Julitę, Dorotę i Iwonę nie łączy nic, prawie nic, przynajmniej na początku, poza jednym „czymś” i właśnie to jest źródłem ich spotkania oraz co ważniejsze nawiązania nic przyjaźni. Nieoczywistej, pojawiającej się znikąd, kiedy w najmniej tego się spodziewają i nie oczekują. Singielka, mężatka i rozwódka, trójkąt daleki od ideału, chociaż gdyby spojrzeć z boku … No właśnie każdy dostrzega coś innego, zazdrości czegoś, co wcale nie musi być rzeczywiste lub zostało osiągnięte wysiłkiem, jakiego się zauważa. Ale właśnie przyjaźń daje lub pozwoli brać wsparcie, właśnie teraz gdy jest potrzebne oraz siłę, motywację, by być taką, jaką się chce. Julita, Iwona, Dorota, mają za sobą przeszłość, lecz tu i teraz również siebie, a co z przyszłością? Właśnie złapały szansę na taką, której pragną, marzą lub po prostu w jakiej będą czuć się dobrze z sobą, cała reszta dopiero przed nimi.

 

Niekiedy to kwestia szczęścia albo bycia w odpowiednim miejscu i czasie, nawet jeśli uważamy inaczej. O czym mówię? O przyjaźni, wydającej się czasem czymś oczywistym, ale rzadko kiedy taką będącą. Natalia Nowak-Lewandowska po mistrzowsku pokazała ją w swojej książce, nie za pomocą wzniosłych słów, monumentalnych opisów, lecz w takiej postaci jak znamy ją z codzienności. Czasem wystarczy po prostu właściwa perspektywa i skierowanie wzroku czytelników tam gdzie jest to, co najważniejsze, ale niezauważalne, bo uważane za coś oczywistego, nad czym się nie ma zastanawiać. „Talerz pełen składników” nie jest książką jakich wiele, lecz właśnie tą, której warto poświęcić swój czas, nie dla samej rozrywki, lecz by go spędzić z historią, która jeszcze długo będzie się echem w nas odbijać. Trzy główne bohaterki nie są cukierkowo słodkie, próbują wyłamać się ze schematów, w które weszły same, chcąco lub nie i co doskonale znamy z codzienności, nie w bohaterskim zrywie, ale by zawalczyć o siebie. Nie są hollywoodzkimi superwomen, ale znanymi z autopsji bądź naszego otoczenia, daleko nie trzeba szukać, zdarza im się potknąć, poczuć zniechęcenie, złość i gniew. Jednak również uczą się doceniać siebie, dawać pierwszeństwo sobie lub zwyczajnie stawiać własne potrzeby na równi z bliskimi. Natalia Nowak – Lewandowska wyłowiła  wszystko to, co gdzieś ginie w codziennej bieganinie, a czego warto się nauczyć, czasem przypomnieć lub zwyczajnie docenić.

 




 Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Wydawnictwu Lucky