„Grzech
zaniechania”
Małgorzata
Rogala
Ktoś
komuś odebrał życie, co go popchnęło do tego czynu? Na to pytanie muszą
odpowiedzieć śledczy. Czasem jest to proste, ale bywają zbrodnie, za którymi
czai się wiele emocji i niewiadomych. Łatwo jest popełnić błąd oraz pójść na
skróty i rzucić oskarżenie, lecz co w sytuacji gdy jest to niewłaściwy kierunek?
Pozory mylą, a pod nimi kryje się morze znaków zapytania i ocean możliwych
scenariuszy.
Starsza
aspirant Agata Górska nie przypuszczała, że zostanie wplątana w sprawę, która
rzuci na nią cień podejrzeń. Niestety koszmar stał się rzeczywistością i to
właśnie w momencie kiedy prowadzi skomplikowane śledztwo w sprawie morderstwa.
Dwa dochodzenie, z czego jedno ma wszelkie znamiona tego, że uderzy w
policjantkę boleśnie, w tym samym czasie rozgrywające się oznaczają, że trzeba
się skupić i dokładnie przyjrzeć się wszystkiemu co im towarzyszy. Zwłaszcza,
iż dużo nie potrzeba by zostać wciągniętą w otchłań poszlak, domysłów oraz
nieczystych rozgrywek. Sprawy osobiste i obowiązki zawodowe w tym przypadku
trzeba potraktować tak samo poważnie, ale dla Górskiej to drugie jest
istotniejsze, w końcu co do pierwszego nie ma żadnych niejasności, chociaż czy
na pewno? Zabójstwo eks-faceta jest równie niejasne jak i morderstwo szanowanej
psychiatry Antoniny Brzozowskiej. Kto zabił Michała Stępnia? Jaki motyw miał
morderca lekarki? Rozwiązanie tych zagadek kryminalnych stanowi prawdziwą
łamigłówkę dla śledczych, przy czym jedna z nich może mieć przykre konsekwencje
dla starszej aspirant. Poszlaki nie są dowodami, lecz niekiedy są podstawą
oskarżenia, jednak czy mającego realne podstawy? Sławek Tomczyk łatwo się nie
poddaje i wierzy, że prawda zatriumfuje, jak będzie w tych, dwóch, konkretnych
sprawach. Temida przecież ma zasłonięte oczy i może kogoś skrzywdzić mieczem
trzymanym w dłoni, kierując się tym co niesprawdzone …
Nowe
dochodzenie starszej aspirant i komisarza okazało się niezłą zagwozdką, ale to
nie jedyne śledztwo w „Grzechu zaniechania”. Słowa uznania dla Małgorzaty
Rogali za całość i szczegóły, dała czytelnikom do rąk mistrzowsko skonstruowany
kryminał, od którego nie ma co nawet próbować oderwać się. Jeżeli ktoś nie
czytał poprzednich książek, z Agatą Górską i Sławkiem Tomczykiem w rolach
głównych, to w najnowszym tomie połapie się szybko w akcji, lecz z pewnością i
tak będzie chciał nadrobić zaległości. Natomiast dla fanów tej pary stróżów prawa
„Grzech zaniedbania” przyniesie podwójne emocje śledcze, z gatunku tych, rosnących
wraz z kolejnymi przeczytanymi kartkami. Dwie sprawy toczące się równolegle to wyzwanie
dla autorki i dla odbiorców, zwłaszcza gdy zazębiają się one i dorównują sobie
stopniem zagmatwania. Małgorzata Rogala nie daje nikomu taryfy ulgowej, z
jednej strony postacie szukają odpowiedzi na pytania, z drugiej - czytających kusi
by na własną rękę odkryć to co pozostaje jeszcze niewiadomą. Na obie grupy czeka
kilka ślepych uliczek i podchwytliwe zwroty akcji, a na pierwszym planie duet
Górska i Tomczyk, nie dający za wygraną i wnikliwie sprawdzający wszelkie ślady
i poszlaki. To co inni przyjmują za pewnik, oni weryfikują oraz rozkładają na
czynniki pierwsze. Nie zadowalają się zdawkowymi odpowiedziami, czego efektem
jest odkrycie nie tylko prawdy, ale i motywów, leżących u źródeł zbrodni. Nie
da się także nie zauważyć strony psychologicznej „Grzechu zaniechania” odgrywającą
dużą rolę w kryminalnej intrydze, lecz i stanowiącej temat do przemyśleń. Pisarka
umiejętnie wplotła do fundamentów fabuły problemy społeczne, które ostatnio
często są poruszane, ale nie zawsze w odpowiednim kontekście.
Pozostaje jeszcze
jedno pytanie, na jakie brak na razie odpowiedzi – czy będzie jeszcze okazja by
spotkać się z starszą aspirant Agatą Górską i komisarzem Sławkiem Tomczykiem?
Za możliwość
przeczytania książki
dziękuję
Autorce - Małgorzacie Rogali