niedziela, 15 listopada 2015

Przeszłość powraca

"Pąki lodowych róż"
Zbigniew Zborowski


Saga rodzinna wydaje się czasem opowieścią z góry przewidywalną, w której kolejne pokolenia dopisują swój epizod w familijnych annałach. Jedni odchodzą, drudzy się rodzą, patrząc z boku po prostu toczące się w odwiecznym rytmie ludzkie żywoty. Jednakże za zwyczajną egzystencją często kryją się historie, w których nie brakuje emocji, dramatycznych zakrętów losu i trudnych decyzji.

Nikt nie spodziewał się, że lato tysiąc dziewięćset trzydziestego dziewiątego roku zmieni tak dużo w życiu tak wielu. Przyszłość Natalii Hryniewiczówny rysowała się w jasnych kolorach, czekał na nią wyjazd do Lwowa, nauka w liceum i przede wszystkim pierwsze kroki w dorosłość. Za sobą pozostawiała rodzinny dworek, pola, lasy i cały znany jej do tej pory świat. Przed nią rysował się Lwów i całkowicie nowa egzystencja. Na tym pięknym obrazie pełnym nadziei, szans i marzeń, trochę cieniem położyło się pewne wydarzenie, ale teraz myśli młodej dziewczyny zaprzątnięte są tym co ma nadejść, a jest na co czekać. Wszystko przed nią, a przynajmniej tak wydawało się do wybuchu wojny, potem nic już nie było takie samo. Rzeczywistość okazuje się brutalna i odziera Natalię ze złudzeń, dotychczasowa egzystencja pozostała daleko za nią w przenośni i dosłownie, a teraźniejszość to walka nie tylko o każdy następny dzień, czasem nawet godzina czy minuta ma znaczenie. Panienka z dworku musi odnaleźć się w morderczych realiach, które obnażają prawdziwe oblicza ludzi, kiedy maski opadają kolejne ciosy zostają zadane. Tajga nie daje drugiej szansy, nawet ta pierwsza to niezwykle trudny życiowy egzamin, zdaje go bardzo niewielu, jedna decyzja może zaważyć na lata, a czasem na ich dziesiątki. Dla Natalii okres spędzony w syberyjskiej głuszy to najgorsze i ... najlepsze chwile, jednak czy przypuszczała jak wpłyną na nią i jej bliskich? Młoda kobieta jaką się stała jest kimś całkowicie innym niż panna Hryniewiczówna opuszczająca rodzinne gniazdo kilka lat wcześniej. Tamte wspomnienia wydają się obce i odległe, jakby należały do kogoś innego, a słowo rodzina nabrała całkiem nowego znaczenia ...

Czy można odkupić winy? Zmienić przyszłość kogoś, kto jest naznaczony bliznami nie swojej przeszłości? Bartek i Anna za sobą mają ciężkie chwile, znają poplątane losy swoich rodzin, wybory babci Zosi naznaczyły jej córkę i wnuczkę, Natalia również ma udział w tym co obecnie dzieje się w życiu syna i wnuka. Czy los da okazję do naprawy dawno zerwanych więzów rodzinnych? Może już nadszedł czas by doświadczenia wcześniejszych pokoleń przestały być klątwą, a stały się nowym początkiem dla potomków? Pąki lodowych róż przetrwały lata bólu, odcięcie od korzeni, rany zadane z premedytacją i przypadkowe draśnięcia, wreszcie nadszedł czas by zakwitły i wydały owoce ...

Saga rodzinna, opowieść o ścieżkach jakimi podążali i podążają ludzie związani więzami krwi, chociaż czasem nie są nawet ich świadomi. "Trzy odbicia w lustrze" stanowiły intrygującą podróż nie tylko w czasie, ale i w głąb bohaterów, "Pąki lodowych róż" to wspaniała kontynuacja, w której mamy okazję poznać nie tylko drugą część historii, lecz i koleje losów równie niezwykłych osób. Oba tomy spinają postacie Bartka i Anny oraz ciąg wydarzeń, zapoczątkowanych podczas ostatnich przedwojennych wakacji i znajdujących zakończenie dopiero kilkadziesiąt lat później. Druga część sagi nie jest powieleniem, z innej perspektywy, pierwszego tomu. Autor dał bohaterom całkowicie odrębne doświadczenia, które dzieją się w tym samym okresie, lecz są indywidualnym i niepowtarzalnym bagażem każdej postaci. "Pąki lodowych róż" to opowieść w jakiej nie brakuje brutalnej prawdy i to nie jedynie tej historycznej, decyzji ze skutkami nie dającymi się przewidzieć, lecz nie można ich nie podjąć, miłości zakazanej, ale pozwalającej na chwilę szczęścia w najgorszym momencie życia, za jaką los wystawi bardzo wysoką cenę. Zbigniew Zborowski nie unika trudnych tematów, skomplikowanych powiązań pomiędzy ludźmi, odbrązawiania symboli, odkrywa prawdziwe twarze bohaterów, nie oszczędzając ich w dziejowej zawierusze.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję portalowi CPA 
                                                                               oraz 
                                                                     wyd. Zysk i S-ka