środa, 30 lipca 2014

Nic tylko czytać :)



Coś dla podreperowania humoru:


Od góry:

Jeaniene Frost "Pierwszy dotyk ognia", dlaLejdis.pl i wyd. Papierowy Księżyc
Ivette Manesis Corporon "Szept cyprysów", wyd. Rebis
Alex Grecian "Scotland Yard", wyd. Albatros A. Kuryłowicz
Francine Rivers "Most przeznaczenia", dlaLejdis.pl i wyd. Szaron

niedziela, 27 lipca 2014

Siła prowincjonalnych szeptów

"Prowincja pełna szeptów"
Katarzyna Enerlich


Prowincja ma wiele twarzy, czasem urzeka magią, czasem krajobrazami skąpanymi w słońcu, pozwala na spełnienie marzeń i kusi nieznanym smakiem. Bywa też pełna szeptów, w które nie zawsze od razu wierzymy, bo jak zaufać temu, co wydaje się nielogiczne i po prostu najzwyklejszym zabobonem? Jednak kiedy wszystko inne zawiedzie dlaczego nie dać szansy nieznanemu lub raczej zapomnianej mądrości przodków?

Nie tak miało być, zamiast bólu i rozpaczy powinna być radość i szczęście. Los, a raczej fatum, napisało całkiem inny scenariusz, nie ma już jego i jej, pozostała ona oraz rana, jaka nie zabliźnia się, a wręcz z każdym dniem powiększa. Jeszcze tak niedawno Ludmiła miała plany, kochała i przede wszystkim była kochana przez mężczyznę, nie tego wyśnionego, lecz z krwi i kości, który dawał poczucie bezpieczeństwa i po prostu miłość. Nagłe odejście, bez pożegnania, przerywa to, co miało trwać latami, w jednej chwili traci się tak wiele, że dopiero kolejne dni i tygodnie uświadamiają ogrom straty. Jak żyć potem? Jak ma wyglądać przyszłość, jeżeli teraźniejszość jest jednym, wielkim, cierpieniem? Jeszcze niedawno Ludmiła nie dzieliła czasu na przed i po, pisała, pielęgnowała ogród, pomagała przyjaciołom i znajomym, a w centrum zainteresowania była kilkuletnia Zosia i Wojtek. Teraz pogrążona jest w bólu, nikt nie umie przebić się przez rozpacz, dobre rady i życzliwi ludzie nie są w stanie pomóc jej. Jak długo można trwać w zawieszeniu pomiędzy tym co było i odeszło a tym, co dopiero będzie? Nie jest łatwo wrócić do rzeczywistości jaka już nigdy nie będzie taka sama, szczególnie, że czekają w niej problemy do rozwiązania. Odciąć się od przeszłości czy z nią w tle budować dalej swoją i bliskich egzystencję? Wspomnienia są jeszcze zbyt świeże by traktować je tylko i wyłącznie w kategoriach albumu przeglądanego od czasu do czasu, ale i nie da się nimi tylko i wyłącznie żyć. Pójść naprzód, to wybiera Ludmiła, jednocześnie okazuje się, że ta droga była brana pod uwagę przez Wojtka, on już nią nie podąży, lecz ona jak najbardziej. Najbliżsi potrzebują ją, Lutka wie o tym doskonale, szepty zrobiły swoje, a może to siła przyjaźni i rodzinnych więzi albo tradycji, która wydawała się jedynie legendą?

Przyszłość rysuje się w coraz to jaśniejszych i barwniejszych kolorach, czas płynie, a miłość okazuje się mieć wiele twarzy. Czasem ta, która wydawała się utracona daje o sobie znak w najmniej spodziewanym momencie, przypomina, że życie ma jeszcze kilka niespodzianek w zanadrzu ...

Była ona i on.
Teraz jest tylko ona.
A później, kto to wie?
Być może ona i ... on.

"Prowincja pełna szeptów" to kolejny tom niezwykłej mazurskiej sagi w jakiej czytelnicy odnajdują nie tylko współczesność, ale i zapomniane dzieje krainy wielkich jezior. Teraźniejszość znowu została spleciona z przeszłością, co dało w efekcie piękną opowieść nie jedynie o uczuciach, lecz o prawdziwych ludziach oraz radzeniu sobie z dramatycznymi chwilami w życiu. Rozpacz po stracie kogoś bliskiego, żałoba doświadczana przez każdego człowieka inaczej i w końcu trudna nauka życia w pojedynkę, chociaż nie w samotności. "Prowincja pełna szeptów" nie jest smutną historią, chociaż śmierć jest jednym z jej wątków, to opowieść o sile rodzinno-przyjacielskich więzi, kolejach ludzkiego losu oraz wyzwaniach jakie okazują się szansą na nowy rozdział w życiu. Nie można tez zapomnieć o kulinarnej stronie książki Katarzyny Enerlich, przepisach jakby od niechcenia umieszczonych w fabule, lecz idealnie z nią komponujących się.




Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Wydawnictwu MG
oraz portalowi:
 
 





piątek, 25 lipca 2014

Maszkarka i spółka

"Nie tylko o łajdakach"
Magdalena Kulus


Łajdak to słowo mieszczące w sobie wiele znaczeń, od tych żartobliwych po najbardziej negatywne, użycie go w tytule książki wzbudza zaciekawienie. Co więc może kryć się za stroną tytułową gdy opowieść ma nie tylko dotyczyć właśnie jego czyli pana na literę Ł? Komedia? Dramat? Kryminał? Okazało się, że ... duża dawka humoru, ogromny zastrzyk optymizmu  oraz świetna historia w jakiej wspaniałym tłem jest Maszkarka.

Nastka miała w planach po pierwsze pisanie pracy magisterskiej, po drugie uwolnienie się od rodziców, po trzecie odpoczynek, po czwarte dorośnięcie, a po piąte - no to się jeszcze okaże w przysłowiowym praniu. Najlepiej do takiego projektu nadaje się domek letniskowy, w miejscu oddalonym trochę od miasta, w tym rodzinnego w szczególności i to dość sporo. Oczywiście wszystko zostało przemyślane, ale od czego jest improwizacja, w końcu wakacje też miały być! Nie tak łatwo jednak odciąć się od tego wszystkiego co wcześniej denerwowało człowieka, a zwłaszcza od nadopiekuńczości rodziny. Problemem mogą być też niespodziewane wizyty nie tylko krewnych, lecz i pewnego osobnika, który też miał pozostać hen daleko. Plany mają to do siebie, że często nie dochodzą do skutku albo gdy je próbujemy wprowadzić w życie nie przypominają tego, co było w ich założeniach. Maszkarka miała być azylem i w sumie nim jest, naturalnie w chwilach kiedy nikt nie zakłóca Nastce spokoju. Jednym z intruzów jest Olek, artysta, student i ktoś więcej, chociaż niektórzy nie mają o nim dobrego zdania, posiadający wiele zalet, szczególnie w oczach mieszkanki Maszkarki. Siła uczuć już nieraz była wystawiona na próbę, aczkolwiek co za dużo to niezdrowo i ktoś o tym przekonał się na własnej skórze. Złamane serce nie leczy jedynie czas, pomagają w tym i okoliczności przyrody i ludzie, jacy niespodziewanie stają na drodze. Kiedy przełamie się wewnętrzne opory i strach przed nieznanym okazuje się, że tuż obok jest ktoś warty poznania. Przyjaźń może narodzić się wszędzie, podobnie jest z miłością, jednego i drugiego raczej Nastka nie oczekiwała po miejscu, jakie sobie wybrała na ucieczkę od dotychczasowej rzeczywistości. Ale kto powiedział, że będzie łatwo? Na pewno jest swojsko, barwnie i wreszcie można zrozumieć co w życiu jest ważne, a czym lub kim nie warto zawracać sobie głowę.

"Nie tylko o łajdakach" to nie pogodna opowiastkach na leniwy letni dzień. Książka Magdaleny Kulus to historia w jakiej czytelnik ma szansę odkryć siłę przyjacielskich więzi oraz rodzinnych związków, a także miłość w różnorodnych odcieniach. Autorka nie opisała kolejnej ucieczki na prowincję uwieńczonej happy endem. Oczywiście jest wieś i bohaterka przybywająca na nią, lecz dalej to już opowieść przede wszystkim o dojrzewaniu, otwieraniu się na innych oraz dostrzeganiu, w całkiem wydawałoby się zwyczajnej codzienności, szansy na to o czym się marzyło. "Nie tylko o łajdakach" to nie bajkowy czy też hollywoodzki świat, zamiast niego znajome krajobrazy i klimaty, ale właśnie one idealnie uzupełniają fabułę i samych bohaterów - zwyczajnie niezwyczajnych. Sielanka? Nie, Maszkarka i okolice, nie idealne, lecz zamieszkane przez ludzi, podobnych do naszych przyjaciół, denerwujących znajomych oraz łajdaków  i ich przeciwieństwa ;)





Za możliwość przeczytania książki Dziękuję
wyd. SOL

środa, 23 lipca 2014

Najbliższe plany czytelnicze


Coś na relaks po pracy:


Od dołu:

Graham Masterton "Imperium", wyd. Albatros
Monika Kowaleczko-Szumowska "Galop 44", wyd. Egmont
Cora Cormack "Coś do stracenia", wyd. Jaguar
Jennifer Probst "Miłość o smaku cannoli", księgarnie Matras
Andreas Franz "Syndykat pająka", Dla Lejdis i wyd. Akapit Press
Tami Hoag "Dziewczyna #9", wyd. Mira
J. T. Ellison "Pocałunek śmierci", wyd. Mira

poniedziałek, 21 lipca 2014

Zimna prawda

"Smilla w labiryntach śniegu"
Peter Hoeg


Śnieg to nie tylko romantyczne śnieżynki wirujące w zimowy dzień czy też biały puch, który pozwala na szusowanie po stokach czy pędzenie w dół na sankach. Lód to nie jedynie cienka warstwa jaka wywołuje gniew kierowców i złorzeczenie przechodniów oraz radość łyżwiarzy. Jedno i drugie urzeka pięknem, ale bywa również niebezpieczne, wydają się nietrwałe, lecz są miejsce gdzie trwają wieczne. Dla niektórych są synonimem szczęśliwych chwil do jakich nie ma już powrotu, jednocześnie stanowiących otwartą ranę.

Śmierć oznacza jedno - koniec pewnego rozdziału w życiu, nie dla wszystkich oczywiście, ale dla bliskich tego, który odszedł. Smilla wie o tym dobrze, zna również uczucia związane z tym gdy ktoś nagle znika z życia bez pożegnania. Esajas nie był jej synem, nie łączyły ją z nim więzy krwi, czy był przyjacielem? Przyjaźń to słowo często nadużywane i traktowane przez wielu zbyt powierzchownie, dla tych dwojga też znaczyło coś innego niż powszechnie się przyjmuje. Kobieta i dziecko, połączeni podobnymi doświadczeniami, w jakich wspólnym mianownikiem jest samotność i wyobcowanie. Każde z nich codziennie stara sobie poradzić z niełatwymi uczuciami, jakie dla otoczenia wydają się co najmniej niezrozumiałe. Wzajemna więź zostaje brutalnie zerwana przez śmierć Esajasa, jak mówi oficjalna wersja w wyniku wypadku. Jednak dla kogoś kto znał chłopca i dodatkowo umie czytać ze śniegu i lodu jak z książki jest ona nie do przyjęcia, nie zgadza się w niej nic, oprócz jednego - śmierci. Od tej chwili ważne jest by wyjaśnić co faktycznie wydarzyło się na dachu bloku i dlaczego dziecko mające lęk wysokości znalazło się na nim oraz zostało zamordowane. Prywatne dochodzenie Smilli nie spotyka się z entuzjastycznym odzewem w policji, ale tego można było się spodziewać, lecz czy jedynie stróże prawa są niezadowoleni z jej poszukiwań? Może to jedynie przewrażliwienie człowieka, który otworzył się po raz pierwszy na drugą osobę i na siłę szuka kogoś kogo można obwinić za tragedię, jaka miała miejsce? Co jednak z pozostawionymi śladami i to nie tylko tymi na śniegu? Intuicja w połączeniu z dowodami coraz bardziej wskazują na to co Smilla podejrzewała od samego początku, lecz to jeszcze za mało ważny jest motyw, a ten wciąż pozostaje nieznany, podobnie jak sprawca. Wszystkie tropy prowadzą tam gdzie śnieg i lód są wieczne, nim zostaną odnalezione odpowiedzi na pytania nieraz przyjaciółka Esajasa musi rzucić na szalę wszystko, łącznie ze swoim życiem ...

"Smilla w labiryntach śniegu" to thriller, w jakim prawda ukryta jest pod warstwą śmiertelnego, białego, zlodowociałego puchu. Peter Hoeg stworzył historię w jakiej nic nie jest oczywiste, a od atmosfery zagrożenia, bezlitosnego i nieuchronnego, nie da się uciec, wciąż towarzyszy ona bohaterom i im poczynaniom. Kryminalna zagadka spleciona jest z tytułową postacią i dzieckiem, jakim się opiekuje, oboje są outsiderami, funkcjonują w społeczeństwie - tak myśli ich otoczenie, lecz tak naprawdę są oni poza nim. Autor nie daje nadziei na szczęśliwe zakończenie, jednak wyposażając bohaterów w takie cechy charakteru jak nieustępliwość i wierność swoim zasadom pozwala przypuszczać, że zbrodnia zostanie ukarana, chociaż czy jest to możliwe? Jaka kara odpowiednia jest za morderstwo?

           Dziękuję za możliwość 
         przeczytania książki   
          Księgarniom MATRAS :)

sobota, 19 lipca 2014

Niefartowni panowie dwaj

"Fartowny pech"
Olga Rudnicka


Życie człowieka nie jest łatwe, w szczególności kiedy ma się pecha. Oczywiście nie chodzi tu o zwykły niefart, chwilowy, incydentalny, po prostu zdarzający się każdemu od czasu do czasu. W przypadku niektórych ma on ogromny rozmiar i charakter ciągły, jest jak cień, wciąż obecny, od jakiego nie można się uwolnić. Co zrobić w takiej sytuacji, gdy wszystkie próby zaznania chociaż odrobiny pomyślności kończą się katastrofami? Może zmienić coś w swoim życiu? Tak radykalnie, rzucić przeznaczeniu wyzwanie i ... rozpocząć nowy rozdział swojej egzystencji, w jakiej jest tylko miejsce na sukcesy. Tylko co z tym pechem uczepionym nieszczęśnika jak przysłowiowy rzep psiego ogona?

Filip i Krystian mają z sobą wiele wspólnego, po pierwsze są policjantami, po drugie znają się, a po trzecie mają zamiar uwolnić się od pecha. Każdy z nich jednak wybrał inną drogę w tym celu, podobno góra z górą się nie spotka, ale człowiek z człowiekiem to i owszem, co więc wyniknie kiedy spotka się dwóch pechowców? Scenariuszy może być wiele, wydawałoby się, że w każdym na pewno będzie co najmniej kilka klęsk, fiask i wpadek, ale czy na pewno? Przecież panowie postanowili, iż właśnie rozpoczynają nowy etap w swoim życiu! Nadziany wybrał w tym celu spokojną okolicę, na prowincji, z daleka od większości możliwych źródeł niepowodzeń, chociaż nawet w tak sielskich okolicznościach czekają na niego pewne pułapki. Dziany natomiast miał inny pomysł na swoją przyszłość, porzucił policyjny mundur, ale nie zrezygnował całkowicie z fachu. Jako prywatny detektyw zamierza osiągnąć to, co nie udało mu się jako policjantowi, a los wydaje mu się sprzyjać, na dodatek dawno nie widziany brat pomaga w trudnych początkach. Wszystko wydaje się zmierzać wreszcie w odpowiednim kierunku, tylko czy nie jest to zbyt piękne by było prawdziwe? Pierwsze dochodzenie zleca niejaki Padlina, mafioso mający nie lada zagwozdkę - musi kogoś zabić, problem w tym, iż nie wie kogo ... Wiadomo, że nawet gangsterski świat rządzi się swoimi zasadami i ot tak wydać na kogoś wyroku nie można. Oczywiście nie znaczy to, iż Padlina czeka z założonymi rękami na efekty śledztwa, wprost przeciwnie. Oprócz wynajęcia odpowiedniego fachowca do odszukania winowajcy został również zatrudniony inny ekspert, słynący ze swej zabójczej skuteczności ... Gdzie tkwi haczyk? W skrzyżowaniu dróg Nadzianego i Dzianego, to wystarczy by chaos zagościł na dobre oraz przeszedł jak huragan nie tylko po sielskiej okolicy, ale i na terenie gdzie działa Padlina. Jedna tylko osoba może zapobiec katastrofie, jest nią wybitny profesjonalista w morderczym rzemiośle, znany lepiej jako Gianni ...

Najnowsza książka Olgi Rudnickiej to historia z kategorii komedii i kryminalnej i omyłek. Autorka z ogromnym poczuciem humoru wiedzie czytelnika po meandrach życia dwóch pechowców oraz postaci, jakie miały "szczęście" znaleźć w polu ich rażenia. "Fartowny pech" to wspaniała farsa w jakiej nie ma rzeczy niemożliwych, a główni bohaterowie udowadniają to na każdym kroku. Duet Dzianego i Nadzianego wyczerpuje limit niepowodzeń dla co najmniej połowy populacji sporego miasteczka, ich walka z przeciwnościami losu, kłodami rzucanymi pod nogi przez przeznaczenie i wszelkimi innymi utrapieniami okazuje się jednak nie tylko ciekawa, ale i bardzo zabawna. Oczywiście nie powinno się śmiać z cudzego nieszczęścia, lecz w przypadku tej konkretnej opowieści bardzo często jest on widoczny na twarzy czytającego. "Fartowny pech" jest zabawny, lekki i pozwalający bardzo przyjemnie spędzić czas z lekturą w ręku. Na pewno wielokrotnie będę wracać do tej książki Olgi Rudnickiej, podobnie jak do wcześniejszych.



Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Wydawnictwu Prószyński i S-ka
oraz portalowi:
 
 

środa, 16 lipca 2014

Zapiski Anny

"Zapiski z Annopola"
Wiesława Bancarzewska


Gdzie można odnaleźć swoje miejsce? W dużym mieście, małym miasteczku, na prowincji ... w przeszłości? Ale czy można podróżować w czasie, a pozostawienie współczesności może dać szczęście? Przecież kiedyś nie było tylu udogodnień i możliwości, no i teraźniejszość różni się od tego, co już było - inne zwyczaje, zasady i przede wszystkim świat oraz ludzie. Chociaż kto nie chciałby spotkać tych, którzy już odeszli lub są znani jedynie z rodzinnych opowieści? Anna zna odpowiedzi na te pytania i wiele innych, jej udziałem stała się niesamowita przygoda, o jakiej nigdy nie marzyła ...

Lata trzydzieste ubiegłego wieku różnią się od dwudziestego pierwszego stulecia i to nie jedynie pod względem technologii. Anna przekonała już się o tym nieraz, przypadkowo odkryła, że podróż w czasie jest jak najbardziej możliwa i korzysta z niej tak często jak to możliwe. Oczywiście to jej tajemnica i nikt nie podejrzewa jej "podwójnej" egzystencji. Z jednej strony ma przewagę wiedzy dotyczącej tego, co dopiero będzie, ale z drugiej nie jest jej łatwo żyć pomiędzy przeszłością i przyszłością. Obie mają swoje wady i zalety, lecz narzekać byłoby grzechem, wszakże właśnie dzięki tak niezwykłemu splotowi okoliczności kobieta spełniła swoje marzenia, a los wciąż zaskakuje ją nowymi szansami. Czego jeszcze można życzyć sobie gdy szczęście jest pełne, zdrowie dopisuje, miłość kwitnie, rodzina jak z obrazka, na domiar wszystkiego kariera pisarska rozwija się wspaniale? Wydawałoby się, iż w takiej sytuacji tylko pozazdrościć losu, chociaż ... no właśnie kiedy zna się wydarzenia jakie dopiero co mają się wydarzyć trudno nie odczuwać lęku. Rok tysiąc dziewięćset trzydziesty ósmy, po nim następuje trzydziesty dziewiąty i wiadomo czego kobieta lęka się najbardziej. Druga wojna tuż za progiem, wraz z nią koniec najpiękniejszych lat, ale czy tak musi być? Co z poznanymi ludźmi, jacy stali się rodziną - tą prawdziwą jak i przyszywaną? Wojenna zawierucha nie oszczędza przecież nikogo. Zapomnieć o tym, co ma być i żyć teraźniejszością czy ostatnie chwile sielanki smakować, wiedząc o zagładzie uporządkowanego świata? Jest jeszcze codzienność ze swoimi mniejszymi i większymi radościami oraz problemami, nikt w końcu nie zdaje sobie sprawy jakie zagrożenie jest tuż za progiem, oprócz oczywiście Anny. Jak więc funkcjonować kiedy umysł wciąż podsuwa brutalne obrazy przed oczy? Może trzeba brać to, co jest dane i starać się jak najwięcej czerpać z życia, szczególnie w momencie gdy przeznaczenie stawia na drodze Anny niezapomnianą babcię, wuja z ciocią oraz ojca, osoby z jakimi wiąże ją tyle wspomnień i emocji.

Tuż za progiem jest przyszłość, w jakiej druga wojna światowa to historia, wystarczy dokonać wyboru i ... Ale czy to naprawdę jest to jedyne rozwiązanie?

Miasteczka, jakich urok przeminął bezpowrotnie, miasta trudne czasem do rozpoznania na starych fotografiach i przede wszystkim ludzie, którzy już odeszli lub znani są tylko z familijnych opowieści. Każdy miał taką chwilę w życia, kiedy chciał, chociaż na moment, powrócić do przeszłości, a gdyby była nam dana tak możliwość? Jak zareagowalibyśmy w takiej sytuacji? Porozmawialibyśmy z tymi, co odeszli zbyt szybko lub na długo przed naszymi narodzinami albo po prostu wybralibyśmy się na wycieczkę w świat, jednocześnie tak bliski i odległy? "Zapiski z Annopola" to właśnie opowieść o podróży z dwudziestego pierwszego wieku do lat trzydziestych ubiegłego stulecia. Autorka wspaniale opisała to, czego już nie ma i znane jest jedynie ze starych filmów, fotografii czy też wycinków prasowych. Wiesława Bancarzewska oddała klimat i codzienność epoki, jaka już przeminęła, a perspektywą jest spojrzenie współczesnej kobiety mierzącej się i z brakiem internetu i z ówczesną modą oraz wieloma innymi rzeczami. Nostalgiczna opowieść? Jak dla mnie "Zapiski z Annopola" to o wiele więcej niż tylko wspominki o "dawnych, dobrych, czasów" i tęsknota za nimi. Bohaterowie tej książki to nie postacie ze starego kina - zabawne, ale odległe, czasem śmieszące swoim zachowaniem. Wręcz przeciwnie to ludzie z krwi i kości, nie anachroniczni, lecz zasadami, jakie coraz rzadziej są spotykane, ze swoimi przywarami, niekiedy zabawni, a czasem wprost odwrotnie. Anna, jej bliscy oraz znajomi uchylają przed czytelnikami drzwi do przeszłości oraz odpowiedzi na pytanie co by było gdyby ...


Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Wydawnictwu Nasza Księgarnia 
oraz portalowi:
 
 




poniedziałek, 14 lipca 2014

Spotkanie autorskie z Grahamem Mastertonem





GRAHAM MASTERTON

Popularny pisarz angielski, urodzony w 1946 w Edynburgu. Swoją przygodę z pisarstwem zaczynał jako redaktor w miesięcznikach, m.in. „Mayfair”
i angielskim oddziale Penthouse’a. Autor horrorów, thrillerów, romansów, powieści obyczajowych i poradników seksuologicznych. Jego dorobek literacki obejmuje ponad osiemdziesiąt książek – powieści i zbiorów opowiadań – o całkowitym nakładzie przekraczającym dwadzieścia milionów egzemplarzy, z czego ponad dwa miliony kupili polscy czytelnicy.
Zdobywca Edgar Allan Poe Award, Prix Julia Verlanger i nominacji do Bram Stoker Award. Imperium jest najnowszym tytułem Grahama Mastertona na polskim rynku; w lutym tego roku nakładem Wydawnictwa Albatros ukazała się Śpiączka; a już w sierpniu polską premierę będzie miała Susza.


PIOTR POCZTAREK
Recenzent, publicysta, tłumacz, największy fan Grahama Mastertona i redaktor oficjalnej polskiej strony poświęconej Brytyjczykowi. Twórczością Grahama Mastertona interesuje się od prawie 15 lat. Jest redaktorem, pisuje recenzje, felietony, relacje z imprez, przeprowadza wywiady i tworzy autorskie rubryki. Tłumaczył na język polski opowiadania Grahama Mastertona, Jacka Ketchuma, Guya N. Smitha i Johna Eversona. Z zawodu PRowiec.
Spotkania literackie z Grahamem Mastertonem w Polsce prowadził z sukcesem już kilkukrotnie.

sobota, 12 lipca 2014

Kawa i herbata

"Pierwsza kawa o poranku"
Diego Galdino


Dnia nie zaczynam od kawy, zdecydowanie zamiast przysłowiowej małej czarnej wolę herbatę. Jednak nie wyobrażam sobie poranka, przed i popołudnia lub też wieczoru bez tej pierwszej. Wypijana w samotności bądź w towarzystwie, w przerwie lub podczas pracy, czasem w biegu, a czasem wprost przeciwnie, wciąż towarzyszy ludziom. Każdy ma swój ulubiony sposób jej podawania, a podobno w zależności od tego upodobania można dużo powiedzieć o człowieku.

Massimo Tiberi wie wszystko lub prawie wszystko o kawie i gustach swoich klientów, od kilkunastu lat towarzyszą mu przez prawie cały dzień, i co najważniejsze wciąż stanowią dla niego fascynujący temat w jakim wiele jest jeszcze do odkrycia. Mała kawiarenka to stałe miejsce spotkań okolicznych mieszkańców i chętnie odwiedzane przez turystów. Jak do tej pory nic nie zakłóciło codziennych rytuałów jej właściciela oraz klientów, jednak kiedy wkracza do niego zielonooka, piegowata Francuzka i zamawia ... herbatę z dodatkiem róży okazuje się, że właśnie w życiu Massima chyba nadeszły zmiany. Genevieve stanowi zagadkę jaką barista bardzo chętnie chciałby rozwiązać, zresztą nie on jeden. Kobieta staje się tematem rozmów, rozważań i różnorodnych przypuszczeń, w szczególności jedna osoba nie może przestać o niej myśleć. Niełatwo udaje się przed innymi, że to nie kawa jest w centrum zainteresowania. Miłośniczkę herbaty trudno rozgryźć, otacza ją tajemnica, jakiej ta nie chce wyjawić. Jak więc zbliżyć się do pięknej nieznajomej i zdobyć jej serce? Może magia Rzymu i kawy będzie pomocna? Massimo Tiberi nie poddaje się szybko, szczególnie, że Genevieve obudziła w nim emocje jakich jeszcze odczuwał. Czyżby to było coś więcej niż tylko chwilowe zauroczenie? Kim jest Francuzka i dlaczego przybyła do Wiecznego Miasta? Wspólne spacery, odkrywanie rzymskich zabytków i urokliwych miejsc daje nadzieję nie na moment szczęścia, lecz coś o wiele dłuższego, ale czy na pewno? Sekrety, przeszłość i Paryż okazują się mieć wiele wspólnego ze sobą i zagrażają temu,co narodziło się w małej kawiarence na Zatybrzu. Jednak od czego są przyjaciele i pewien zeszyt zapisany znajomym pismem?

Jak smakuje "Pierwsza kawa o poranku"? Niepowtarzalnie, aromatycznie, intrygująco, wzruszająco i humorystycznie. Nie brak w niej emocji, tajemnic, przyjacielskich więzi pozwalających przetrwać najgorsze momenty i rodziny dającej nadzieję w momencie kiedy rozpacz sięga apogeum. Diego Galdino opowiada historię, w której bohaterowie bardzo szybko stają się starymi i dobrymi znajomymi, z jakimi chętnie gawędzi się przy małej czarnej, albo nawet i herbacie. "Pierwsza kawa o poranku" jest lekturą o miłości oraz przyjaźni i zbiegów okoliczności, z tłem w postaci Wiecznego Miasta, będącego świadkiem tłem dla nieprzypadkowych głębokich spojrzeń, spełniających się marzeń oraz stawiania czoła przeszłości i przyszłości. Książka Diego Galdino nie jest tylko gratką dla kawoszy, to piękna opowieść o ludziach, uczuciach, dawnych błędach, wybaczaniu i pozwoleniu sobie na szczęście ... Dodatkowym atutem jest Rzym skąpany w blasku zachodzącego słońca, w pierwszych jego promieniach oraz niepowtarzalny spacer wąskimi uliczkami i szerokimi alejami.





Za możliwość 
przeczytania ksiażki 
 dziękuję wyd. Rebis


środa, 9 lipca 2014

Ostatni sprawiedliwy

"Samotny Krzyżowiec. 
Miecz Salomon"
Marek Orłowski


Ziemia Święta, kraina spływająca krwią Chrześcijan, Muzułmanów i Żydów. Pokój to jedynie słowo, jakie dawno utraciło swoje pierwotne znaczenie, teraz to tylko krótki wycinek czasu pomiędzy kolejnymi potyczkami i bitwami. Krzyżowcy bronią każdej piędzi Królestwa Jerozolimskiego, kolejne potężne twierdze stawiają czoło oblężeniom sułtańskich wojsk. Wydaje się, że ta wojna nie skończy się nigdy, żadna ze stron nie ma zamiaru ustąpić, wśród jednych i drugich nie brak prawdziwych bohaterów, jak i ich całkowitych przeciwieństw. Niektórzy przybyli by się wzbogacić, inny walczą w imię Boże, jednak Roland de Montferrat wyróżnia się spośród nich wszystkich. Nikt nie wie co kieruje Czarnym Rycerzem, niezrównanym wojownikiem, oddanym sprawie, lecz nie służącyM jej ślepo. Za poważnym obliczem i ciemnym stroje kryje się człowiek z tajemniczą przeszłością i przyszłością znaną jedynie przeznaczeniu ...

Anno Domini 1131 nie sprzyja wojskom krzyżowców. Utracone twierdze, nietrwały rozejm z sułtanem i ciągłe oczekiwanie na nienadchodzące posiłki z Europy są codziennością chrześcijańskich wojowników. Nie tak dawna potęga teraz walczy o skrawki swych ziem, lecz w wielu wiara w zwycięstwo wciąż jest silna. Jednak są i tacy, którzy zamiast pobożnych modłów i zaklinania rzeczywistości wybierają mniej oczywiste metody. Wielki mistrz Templariuszy ma jeden cel i zamierza go osiągnąć za wszelka cenę, przegranej nie bierze pod uwagę, wie doskonale, że sułtan Saladyn zbiera siły na finałową bitwę,  w niej sama odwaga to za mało. Tajemnica odkryta dawno temu teraz może przysłużyć się chwale zakonu i pokonaniu wroga, lecz by tak się stało trzeba ją umiejętnie wykorzystać. Ostatnia szansa dla tysięcy i zakonu, który ślubował bronić Ziemi Świętej do ostatniej kropli krwi, musi dać zwycięstwo. Misja, od jakiej zależy tak wiele musi zostać powierzona odpowiednim osobom, nikt nieodpowiedni nie może wiedzieć o zadaniu jakie muszą wykonać. Roland de Montferrat jest najodpowiedniejszym człowiekiem by go wykonać i co ważniejsze by zakończyło się sukcesem, jednak czy da radę przedrzeć się przez morze gdzie królują nieprzyjacielskie galery oraz pokona zdradzieckie zasadzki? Tam gdzie się udaje kłamstwo i zbrodnia to codzienność, nawet więcej - są równie naturalne jak oddychanie, a Czarny Rycerz wierny jest zasadom w jakich prawda jest najważniejsza. Co go czeka w gnieździe zabójców? Zawsze walczył mieczem na polu bitwy i z tego wzięła się jego sława, jednak jego rozwaga i zdolności przywódcze również są nieprzeciętne. Do tej pory zawsze wychodził zwycięsko z każdej potyczki, lecz teraz na jego barkach złożono ogromną odpowiedzialność, może liczyć tylko na siebie, zobowiązanie jakiego się podjął wymaga rzucenia na szalę wszystkiego, nic innego się nie liczy.

Przed wiekami król Salomon zgromadził niewyobrażalne skarby, szczególnie jeden z nich jest w sobie niezwykłą moc, od samego swego początku został naznaczony. Roland de Montferrat dostrzega w nim to o czym inni wiedzą tylko z legend. Czy będzie mu dane doświadczyć siły w nim ukrytej? Moment kiedy go ujrzał będzie dla niego początkiem klątwy czy błogosławieństwa? Czarny Rycerz skrywa w sobie już przekleństwo, towarzyszy mu ono od lat, teraz staje w obliczu kolejnego ...

"Samotny Krzyżowiec. Miecz Salomona" to wielobarwna opowieść w jakiej nie brakuje zgiełku bitewnego, zdrady, ogromnej odwagi, tajemnic oraz skrywanych emocji. Epoka krucjat, Templariusze oraz owiany mitami król Salomon to punkty wyjścia dla historii gdzie sekrety wciąż są odczuwalne i nigdy do końca nie zostają odkryte. Autor otwiera przed czytelnikami świat w jakim króluje miecz, podstęp, spisek oraz skarby, o jakich wiedzą nieliczni. Drobiazgowe oddanie tła historycznego, stanowiącego tło dla głównych postaci, niesztampowych, intrygujących i nieprzewidywalnych to duży atut "Samotnego Krzyżowca". Splecenie faktów i fikcji daje w fabułę pełną akcji oraz niespodziewanych zwrotów, a gdy do tego doda się pierwszoplanowego bohatera, który pod pozorem spokoju skrywa kłębiące się emocje i skomplikowaną przeszłość to w efekcie otrzymuje się intrygującą lekturę. Od pierwszych do ostatnich stron czytający otrzymują nie fresk historyczny, lecz prawdziwą powieść przygodową, zaskakującą, pełną pasji i zagadek czekających na rozwiązanie. Kolejny tom o Czarnym Rycerzu zapowiada się ciekawie, szczególnie, że zakończenie pierwszej części wzmaga apetyt na ciąg dalszy ... 


Za możliwość przeczytania książki dziękuję:

 





poniedziałek, 7 lipca 2014

"Być kimś, być sobą. Pierwsze 7 dni"

"Być kimś, być sobą. Pierwsze 7 dni"

Jarosław Podsiadlik

wyd. Novae Res

Krzysiek to zwykły chłopak w wieku gimnazjalnym żyjący w rodzinie bez
wsparcia i wzorca. Trudna sytuacja, problemy alkoholowe i przemoc to
podstawowe elementy jego życia, z którymi zdążył się już pogodzić.
Jedynym miejscem w którym odnajduje spokój jest jego własny pokój. Z
czasem jednak i on staje się więzieniem, gdzie monotonia i pytania bez
odpowiedzi coraz mocniej oddziaływają na chęć zmian. Alternatywą staje się muzyka.



„Być kimś, być sobą” to podróż po siedmiu kolejnych dniach z życia
bohatera w których niezwykłe zwroty akcji i na pozór banalne sytuacje
zmieniają jego sposób postrzegania świata.



Mocna, prawdziwa książka o przemyśleniach młodych ludzi, przemocy i
trudach życia, walce z samym sobą i marzeniach, które dają siłę, by
walczyć.




sobota, 5 lipca 2014

Co dwie głowy to niejedna ...

"Dwie głowy anioła"
Hanna Cygler


Czas szybko mija, życie zmienia się jak w kalejdoskopie. Jeszcze nie tak dawne plany okazują się rzeczywistością, a ta ma w sobie wiele codzienności, w jakiej pojawia się chaos, problemy i wszystko to o czym się nie marzy. Może powrót do znanych miejsc przywróci zachwianą równowagę, tylko, co gdy i tam zaszły zmiany?

Gdyby kilka lat temu ktoś powiedział Julii i Alkowi jak potoczy się ich życie pewnie nie uwierzyliby. Odnosząca międzynarodowe sukcesy architektka "wpadła" do Polski i rodzinnej miejscowości jedynie na chwilę, może trochę dla kaprysu, a może by zmierzyć się ze swoją przeszłością. Alek uciekał od rodziny, siebie samego i wspomnień. Ich spotkanie okazało się początkiem znajomości obfitującej w wiele zakrętów, burz, a nawet wątków kryminalnych. Jeżeli tak wszystko się zaczęło to jak dalej się potoczyło? Przyszłość okazała się kryć nie mniej tajemnic,zawirowań i przede wszystkim uczucia, jakie nigdy nie było łatwe i oczywiste. Rodzina, kariera, wspomnienia i codzienność okazuje się wyzwaniem dla obojga, szczególnie kiedy każdy z nich w ciągu krótkiego czasu wiele zmienił w swojej egzystencji. Pośpiech nikomu nie służy, a na pewno nie gorącym uczuciom, gdzie najlepiej odświeżyć pamięć i jednocześnie wypocząć jak nie w miejscu gdzie się poznało? Jednak dawne senne miasteczko przeszło metamorfozę, zaskoczenie nie jest tym, czego człowiek spodziewa się kiedy chce przemyśleć to i owo. Jakby tego było mało pojawia się jeszcze życiowa szansa, nad którą co najmniej trzeba się zastanowić, chociaż czy faktycznie należy brać ją pod uwagę? Coś nie daje spokoju Alkowi, ale może jest zbyt podejrzliwy i to nie tylko w stosunku do nowych znajomych, lecz o wiele bliższych osób? Julia nie pozostaje w tyle, spełniona zawodowo i rodzinnie, ma to, o czym jeszcze nie tak dawno nawet nie marzyła. Wiadomo jednak, że czasem trzeba uważać na to czego się pragnie, ponieważ los ma dość pokrętne poczucie humoru. Nowy Jork, Londyn oraz Warszawa to stała trasa pani architekt, lecz niewielki punkt na mapie okazuje się nie mniej ważny. Stanowi on źródło wielu sekretów i tajemnic, wciąż mających wpływ na kobietę i nie tylko ją. Przeszłość nie chce dać prostych odpowiedzi na pytania, jakie już niejednokrotnie skomplikowały tak wiele. Może czas by stawić czoło swoim lękom? Alek i Julia już raz umieli odnaleźć wspólną drogę wśród ślepych uliczek i ścieżek prowadzących donikąd, teraz kolejna próba przed nimi, w tle znowu pojawia się znajomy pałac i sensacyjny motyw ...

Powrót do znajomych już kątów oraz znanych bohaterów to w przypadku "Dwóch głów anioła" więcej niż kontynuacja. Hanna Cygler dała czytelnikom nie tylko rozwinięcie poprzedniej historii, lecz przede wszystkim opowieść całkiem nową, w jakiej nie brak sekretów, nieoczywistych uczuć, sporej dawki niepewności jak dalej potoczą się losy postaci oraz kryminalnego wątku. Podobnie jak w pierwszej części, autorka nie pozwala czytelnikowi nudzić się i szybko przekonuje, że powinien przygotować się on na niejedną niespodziankę. "Dwie głowy anioła" to lektura świetna na każdą pogodę i porę roku. Mieszanka rodzinnych sekretów, zwrotów akcji i kryminalnych elementów nie pozwala tak łatwo oderwać się od czytania i śledzenie perypetii Julii i Alka.





Za możliwość 
przeczytania ksiażki 
 dziękuję wyd. Rebis



czwartek, 3 lipca 2014

Wybaczenie

"Łatwopalni - tom III Wybaczenie"
Agnieszka Lingas-Łoniewska

Powiedzieć wybaczam nie jest łatwo, obojętnie czy to dotyczy drugiej osoby czy też nas samych. Poczucie winy i krzywdy często przypominają o tym, co było oraz zraniło i wcale nie należy do przeszłości. Dawne blizny wciąż są dowodem na to, że kiedyś w naszym życiu miało miejsce bolesne wydarzenie wciąż wpływające na to jak postrzegamy świat. Czasem los daje nam szansę by w końcu zamknąć za sobą drzwi do przeszłości i otworzyć drugie, gdzie marzenia czekają by pozwolić im się spełnić ...

Miłość tylko z daleka wydaje się prosta i nieskomplikowana, łącząca dwa serca i umysły, jednak z bliska widać, iż ma w sobie wiele zawiłości, tajemnic i nagłych zakrętów. Sylwia wie doskonale czym jest młodzieńcze uczucie, pierwsze i wydawałoby się trwające już zawsze. Zna także i jego drugą stroną - tę, w jakiej z dnia na dzień ubywa wiary w drugiego człowieka, a piękne wspomnienia niszczone są przez ból i upokorzenia. Czy w takim momencie można uwierzyć, że niedawna spotkana osoba jest tym,która pokaże, iż wiele wspaniałych chwil jeszcze przed nią? Bernie nie wydaje się odpowiednim mężczyzną dla takiej kobiety jak Sylwia, każdy widzi dzielące ich różnice, co mogą mieć wspólne ludzie z całkowicie różnych światów? Nic, poza jednym - pragnieniem poczucia prawdziwej bliskości drugiego człowieka. W momencie, w jakim trudno dostrzec światełko w gąszczu problemów i bolesnych wyborów pojawienie się pomocnej dłoni i niespodziewanego uczucia wydaje się jedynie chwilową iluzją, szybko rozwiewającą się i pozostawiająca rozczarowanie. Grzegorz i Dorota również przekonali się, że podjęte kiedyś decyzje wciąż mają na nich wpływ. Nie jest łatwo odciąć się od przeszłości,szczególnie gdy ta przypomina o sobie wtedy kiedy wydawało się, iż jest już jedynie przebrzmiałym koszmarem. Może to znak by się wycofać i przestać wierzyć, że dostało się życiową szansę? Happy end występuje przecież tylko w filmach albo w bajkach, gdzie autor nigdy nie zapomina dopisać "i żyli długo i szczęśliwie", ale czy naprawdę to jedynie mrzonka? Każdy przecież ma prawo by być szczęśliwy, chociaż czasem trzeba o nie zawalczyć stawiając wszystko na jedna kartę ...

Miłość ma wiele twarzy, a bohaterowie trzeciej części "Łatwopalnych. Wybaczenia" poznali je wszystkie. Przeznaczenie nieraz wystawiło ich uczucia na próbę, teraz po raz kolejny muszą stoczyć walkę o to, co dla nich najważniejsze. Dolnośląskie krajobrazy stanowią tło dla wielkiej namiętności, dojrzałej oraz pierwszej miłości. To, co było i przyszłość splatają się w teraźniejszości, w jakiej na jaw wychodzą skrywane tajemnice, dawne zdrady i żal za tym co utracono bezpowrotnie. Agnieszka Lingas - Łoniewska opowiada o ludziach, wiedzących czym jest miłość i umiejący o nią walczyć. Pokaleczeni przez życie, lecz potrafiący dostrzec prawdziwe uczucie i nie bojący się po nie sięgnąć."Wybaczenie" to prawdziwa panorama ludzkich losów, które są nie tylko intrygujące, lecz przede wszystkim ujmują swoją prawdziwością. Autorka nie ucieka w swojej opowieści od trudnych tematów i niełatwych decyzji. Jej bohaterowie to nie papierowe postacie, ale ludzie z krwi i kości, kochający całym sercem, mający chwile zwątpienia, błądzący, lecz zdolni do przyznania się do popełnionych błędów oraz w końcu potrafiący wybaczyć innym i sobie samym.

Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
portalowi Czytajmy Polskich Autorów
oraz 
wyd. Novae Res