"Tajemnica dziesiątej wsi"
Agnieszka Olszanowska
Kiedy człowiek jest na dnie nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Dopiero gdy zaczyna się mozolnie wspinać by się z niego wydostać, dociera do niego jak nisko upadł i ile jeszcze drogi przednim zanim odzyska przynajmniej część tego co zostało utracone. Jednak czasem jest się zmuszonym stawić czoła nie tylko własnym grzechom, lecz i tym popełnionych przez innych, wbrew pozorom mają one bardzo długi żywot i nawet po latach dają o sobie znać.
Paweł nie poznał osobiście Zefiryna, ale po dziadku odziedziczył gospodarstwo, które miało być dla niego nowym początkiem. Dom na końcu świata, z daleka od wielkiego miasta, wcale nie jest dla niego uśmiechem losu, raczej bardziej karą, co zrobić ze spadkiem i przede wszystkim z sobą samym w takim miejscu jak Starszy Folwark? Miejska egzystencja ma się nijak do tego co czeka Pawła, jak ma sobie dać radę bez pomocy kogokolwiek z bliskich, zresztą czy jeszcze kogoś może tak nazwać? Ostatnie lata nie były udane, wręcz były drogą do zatracenia, teraz z daleka od wszystkiego co do tej pory stanowiło podstawę jego egzystencji wnuk Zefiryna musi stawić czoła swoim błędom. Nie wie, że oprócz nich są jeszcze winy z przeszłości, wciąż nie do końca zadość uczynione, a stary dom kryje w sobie pewne tajemnice nie zapomniane przez otoczenie. Paweł powoli zaczyna dostrzegać w swej nowej egzystencji zalety, decyduje się na krok, będący zaskoczeniem dla wszystkich. Ale wciąż cień przeszłości kładzie się na nim i jego poczynaniach. Czy uda mu się zamknąć tragiczny rozdział rodzinnej historii i napisać kolejne, szczęśliwsze, jej akapity? Zefiryna już nie ma, Paweł przetrwał już tak wiele, lecz wciąż wciąż pewne wydarzenia z przeszłości, jego i Zefiryna, nie pozwalają sięgnąć po szczęście. Prawda podobno wyzwala, ale czy powinno się ujawnić dawne sekrety?
Dwóch mężczyzn i dwie opowieści, dzieli ich i je czas, a łączą niewyjaśnione sprawy i Starszy Folwark. "Tajemnica dziesiątej wsi" to opowieść o rodzinie pokiereszowanej przez czyny jej członków i krzywdy wyrządzone innym oraz miłości, trudnej, nieodwzajemnionej, niedocenionej i dającej nadzieję, że być może w końcu da się odciąć od zła. Agnieszka Olszanowska sięga w swej książce do mrocznych zakamarków ludzkiej duszy i umysłów, nie stara się wybielić bohaterów, przedstawia ich takimi jakimi są z wadami i zaletami. Każdy z nich jest kowalem swojego losu, chociaż przeszłość nie pozostaje bez znaczenia, lecz to oni poprzez podejmowane decyzje kierują siebie na taką, a nie inną ścieżkę. "Tajemnica dziesiątej wsi" opowiadana jest przez Pawła i Zefiryna, w ten sposób przeszłość i teraźniejszość łączą się z sobą oraz nawzajem uzupełniają, chociaż wydają się być odrębnymi mają wspólne wątki. Autorka dała czytelnikom historię, w której miłość, wina i kara stanowią wierzchołki niezwykłego trójkąta zawierającego w sobie plątaninę czasem sprzecznych emocji, lecz niezwykle silnych i destrukcyjnych.
Agnieszka Olszanowska
Kiedy człowiek jest na dnie nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Dopiero gdy zaczyna się mozolnie wspinać by się z niego wydostać, dociera do niego jak nisko upadł i ile jeszcze drogi przednim zanim odzyska przynajmniej część tego co zostało utracone. Jednak czasem jest się zmuszonym stawić czoła nie tylko własnym grzechom, lecz i tym popełnionych przez innych, wbrew pozorom mają one bardzo długi żywot i nawet po latach dają o sobie znać.
Paweł nie poznał osobiście Zefiryna, ale po dziadku odziedziczył gospodarstwo, które miało być dla niego nowym początkiem. Dom na końcu świata, z daleka od wielkiego miasta, wcale nie jest dla niego uśmiechem losu, raczej bardziej karą, co zrobić ze spadkiem i przede wszystkim z sobą samym w takim miejscu jak Starszy Folwark? Miejska egzystencja ma się nijak do tego co czeka Pawła, jak ma sobie dać radę bez pomocy kogokolwiek z bliskich, zresztą czy jeszcze kogoś może tak nazwać? Ostatnie lata nie były udane, wręcz były drogą do zatracenia, teraz z daleka od wszystkiego co do tej pory stanowiło podstawę jego egzystencji wnuk Zefiryna musi stawić czoła swoim błędom. Nie wie, że oprócz nich są jeszcze winy z przeszłości, wciąż nie do końca zadość uczynione, a stary dom kryje w sobie pewne tajemnice nie zapomniane przez otoczenie. Paweł powoli zaczyna dostrzegać w swej nowej egzystencji zalety, decyduje się na krok, będący zaskoczeniem dla wszystkich. Ale wciąż cień przeszłości kładzie się na nim i jego poczynaniach. Czy uda mu się zamknąć tragiczny rozdział rodzinnej historii i napisać kolejne, szczęśliwsze, jej akapity? Zefiryna już nie ma, Paweł przetrwał już tak wiele, lecz wciąż wciąż pewne wydarzenia z przeszłości, jego i Zefiryna, nie pozwalają sięgnąć po szczęście. Prawda podobno wyzwala, ale czy powinno się ujawnić dawne sekrety?
Dwóch mężczyzn i dwie opowieści, dzieli ich i je czas, a łączą niewyjaśnione sprawy i Starszy Folwark. "Tajemnica dziesiątej wsi" to opowieść o rodzinie pokiereszowanej przez czyny jej członków i krzywdy wyrządzone innym oraz miłości, trudnej, nieodwzajemnionej, niedocenionej i dającej nadzieję, że być może w końcu da się odciąć od zła. Agnieszka Olszanowska sięga w swej książce do mrocznych zakamarków ludzkiej duszy i umysłów, nie stara się wybielić bohaterów, przedstawia ich takimi jakimi są z wadami i zaletami. Każdy z nich jest kowalem swojego losu, chociaż przeszłość nie pozostaje bez znaczenia, lecz to oni poprzez podejmowane decyzje kierują siebie na taką, a nie inną ścieżkę. "Tajemnica dziesiątej wsi" opowiadana jest przez Pawła i Zefiryna, w ten sposób przeszłość i teraźniejszość łączą się z sobą oraz nawzajem uzupełniają, chociaż wydają się być odrębnymi mają wspólne wątki. Autorka dała czytelnikom historię, w której miłość, wina i kara stanowią wierzchołki niezwykłego trójkąta zawierającego w sobie plątaninę czasem sprzecznych emocji, lecz niezwykle silnych i destrukcyjnych.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję portalowi
Czytajmy Polskich Autorów
oraz
wyd. Prószyński i S-ka