Przedpremierowo
„Zapach
wanilii”
Agnieszka
Łaska
Pamięć
bywa ulotna i zwodnicza, czasem brak wspomnień wcale nie jest błogosławieństwem.
Prawda, nawet gdy jest bolesna, bywa wybawieniem, chociaż stawianie jej czoła
wymaga odwagi i zmierzenia się z tym co nieznane. Przeszłość zawsze jest jednym
z kluczy do przyszłości, niekiedy jedynym dostępnym …
Sandra
nie wyróżnia się z grona rówieśników, nastolatka podobna do wielu innych, grono
oddanych przyjaciółek daje jej poczucie
bezpieczeństwa, a to dziewczynie jest bardzo potrzebne. Nikt nie wie co
naprawdę czuje i co się z nią dzieje, ostatnimi czasy wciąż musi uważać by nikt
nie zauważył lęku przed dziwnymi sytuacjami. Wracają ślady tego co kiedyś miało
miejsce, ale czy to rzeczywiście się wydarzyło? No i dlaczego pojawia się silny
ból z jednoczesnym poczuciem, że jest przez kogoś obserwowana? Sandra jest
przekonana, że o czymś nie wie, lecz nie tak łatwo uzyskać odpowiedzi,
zwłaszcza gdy najbliżsi nabierają wody w usta lub kończą rozmowę gdy jeszcze
nic nie wyjawili nic istotnego. Czego była świadkiem kilkanaście lat temu?
Oficjalna wersja nie zadowala siedemnastolatki, a powtarzające się „incydenty”
utraty świadomości nie nastrajają optymistycznie. Dotarcie do prawdy staje się
celem nastolatki, lecz tajemnice z przeszłości są bardzo dobrze skrywane przed
nią, dlaczego tak wszystkim zależy by ich nie poznała? Czy warto podejrzewać
wszystkich wokół siebie? Niekiedy jednak nie da się odsunąć w głąb głowy kłębiących
się myśli, szczególnie gdy stają się coraz bardziej niepokojące. Coś podpowiada
Sandrze, że odkryje o wiele więcej niż chciałaby, lecz jest zdeterminowana by poznać fakty o sobie i
swych najbliższych, nawet kiedy cena rośnie z dnia na dzień …
Cudze
chwalimy, a swoje mamy czyli aż nazbyt często nie zauważamy polskich twórców.
Agnieszka Łaska jak najbardziej zasługuje by z jej najnowszą książką się
zapoznać i zapamiętać jej nazwisko na przyszłość. „Zapach wanilii” odświeża
gatunek paranormalnych historii, którymi nie tak dawno prawie przesyciliśmy
się. Młoda autorka pokazała się od jak najlepszej strony umiejętnie przekładając
na słowa swój pomysł. Niewątpliwie dużym plusem jest połączenie odmiennych wątków
nadprzyrodzonych w jedną opowieść, co nie tylko ją wzbogaca, ale i stanowi
intrygującą grę kontrastów. Trzeba przyznać, że niejedna zagadka kryje się w „Zapachu
wanilii”, uatrakcyjniając czytaną książkę i wzbudzając apetyt na dalszy ciąg.
Fabuła obfituje w kilka punktów zwrotnych, nie tylko kierujące ją każdorazowo w
nowym kierunku, ale również jest zaskakującym rozwinięciem wcześniejszego ciągu
wydarzeń. Czytelnicy, zagłębiając się w lekturę, mogą liczyć na ciekawą
historię i niejeden moment zaskoczenia, kiedy wydawałoby się, iż znamy to co
będzie miało miejsce zaraz po tym okazuje się, że autorka przygotowała
niespodziankę. Spokojne chwile przeplatają się z fragmentami pełnymi akcji, nie
zabrakło także emocji, gdyż „Zapach wanilii” to w dużej mierze opowieść o
uczuciach i przyjaźni.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję