Nowość:
„Gołoborze. Starucha”
Aleksandra Seliga
Panna, matka,
staruszka. Każda ma swoją misję do wypełnienia, są na różnych etapach życia i realizują
odmienne zadania. Młodość, dojrzałość, starość. Zawsze następują po sobie, nieuniknione
i zatrzymać je może tylko jedno – śmierć. Żadna rola nie jest mniej ważna,
wszystkie mają swój czas by pokazać jakie jest ich znaczenie…
Spokój wcale nie jest
przereklamowany, zwłaszcza jeśli ma się trochę tak zwanych krzyżyków na karku.
Dobromiła cieszy się z zalet swojego wieku, oczywiście w granicach rozsądku, bo
raczej dolegliwości z nim związane raczej do plusów nie należą. W końcu może
żyć tak jak zawsze chciała, na własnych zasadach, mając gdzieś ludzkie gadanie.
Zresztą kto by się odważył ją skrytykować. Z przyjaciółkami egzystuje trochę na
uboczu, nie zamierza parać się już czarami, a i Weles nie ma nic przeciwko
temu, czas na odpoczynek, zasłużony i tak długo oczekiwany. Ale czy na pewno?
Kiedy w okolicach dochodzi do morderstwa coś zaczyna ją niepokoić, a kiedy cień
podejrzenia pada na bliskich czas na działanie. Może jest już stara, lecz moc
oraz determinacja są równie silna jak dawniej albo nawet mocniejsze. Ten kto
zagroził rodzinie musi mieć się na baczności. Okoliczności nie należą do typowych,
zresztą czy u podnóża Łysej Góry cokolwiek jest zwyczajne? Zwłaszcza jeśli wie
się gdzie spojrzeć i widzi się więcej niż inni? Niech ma się na baczności ten,
kto zakłócił spokój Dobromiły i posądził o zbrodnię jej krewnego. Jaki będzie
wynik niecodziennego śledztwa?
Kapłanka, wojowniczka,
obrończyni, czarownica. Panna. Matka. Starucha. Niezmienny cykl, powtarzający
się w kolejnych wcieleniach. W dwudziestym pierwszym wieku wiara w bogów,
jakiekolwiek pochodzenia, ma inny wymiar niż ta przed wiekami. Odradzają się
stare kulty, a religia, która je zastąpiła przeżywa kryzys, jak więc ma być
spokojnie w takich czasach? W takim momencie dochodzą do głosu bohaterowie
trzeciego tomu Gołoborza, całkowicie
odmienni niż większość sądzi. Słowiański klimat, współczesny plan czasowy,
morderstwo, stara wiara, nowi jej krzewiciele i ona – tytułowa Starucha. Kilka gatunków
i jedna opowieść, która właśnie odsłania swój finał, lecz nim on nadejdzie
narasta niepokój, mrok, emocje coraz mocniej zaciskają swoją sieć wokół
postaci. Aleksandra Seliga w ostatnim tomie intrygującej trylogii domyka cykl,
równocześnie serwując nieszablonową ucztę czytelniczą. Kryminał, romans,
horror, fantastyka, legendy, wszystko to doprawione słowiańszczyzną, daleką od
schematycznej oraz dla smaku jeszcze humorem, może i czarnym czasami, lecz
doskonale wkomponowanym w całość. „Gołoborze. Starucha” jednocześnie domyka
historię oraz przypomina, że tak naprawdę nic się nie kończy raz na zawsze, a
jedynie czeka na moment odrodzenia.