niedziela, 11 marca 2018

Uważaj na obserwatorów

„Ktoś mnie obserwuje”
A.V. Geiger

Anonimowość sprzyja  przekraczaniu granic, które wcześniej wydawały się niemożliwe do obejścia. W końcu nikt się nie dowie, że zrobiono coś co wcześniej wydawało się nieakceptowalne lub zbyt ryzykowne. A gdy już raz spróbowano to dlaczego by nie powtórzyć tego, zwłaszcza gdy nie było żadnych negatywnych konsekwencji?

Tessa boi się wyjść za próg własnego pokoju, opuszczenie domu jest wyzwaniem dla niej, któremu na razie nie umie sprostać. Internet pozwala jej utrzymać kontakt ze światem, na Twitterze może chociaż na chwilę zapomnieć o swoim lęku. Eric jeszcze do niedawna utożsamiał lęk z obawą, że jego singiel nie wejdzie na czołowe miejsce listu Billboardu, teraz jednak ma on już dla niego całkiem inne znaczenie. Ona jest jego fanką, a on ma dość bycia marzeniem milionów. Dziewczyna zna strach od podszewki, każdy nawet najmniejszy jego element, chłopak dopiero poznaje jego smak, oboje są zmuszeni podjąć walkę z nim, chociaż najchętniej chcieliby by pozostawić ich w spokoju – niestety tego ich otoczenie nie rozumie. Wybierają więc sieć jako miejscy bitwy z tym co inni uważają za słabość, skutek okazuje się całkowicie odmienny od tego zamierzonego, w ogóle zaczyna się coś czego oboje nie spodziewali się. Eric wykorzystuje sytuację, Tessa zaczyna ufać komuś kogo nawet nie widziała. Co ukrywa ona? Jak zachowa się on gdy pozna ją bliżej? Nawet najwierniejsza fanka nie lubi być oszukiwana, a gwiazdor także ma ludzkie uczucia, jednak w rzeczywistym świecie nie ma komputerowych skrótów …

Mamy dziewczynę i chłopaka lub raczej młodą kobietę i młodego mężczyznę, oboje wydają się z całkiem innych bajek. Ona – zagubiona osiemnastolatka, której agorafobia ograniczyła świat do domu i to tylko gdy ma lepsze dni, w te gorsze jedynie własny pokój pozwala jakoś jej funkcjonować. On jest gwiazdorem i nie ma przed nim zamkniętych drzwi, lecz to jedynie pozory. Połączył ich jeden z serwisów internetowych, banalne? W żadnym wypadku, bo za tymi sylwetkami kryją się nieopowiedziane nikomu historie, skrywane przed wszystkimi w obawie przed niezrozumieniem, krytyką lub zlekceważeniem. A.V. Geiger nie napisała łzawej historii, lecz niepokojąco realistyczną opowieść w jakiej nie brakuje emocji, tajemnic i przede wszystkim ludzi, stojących nad przepaścią lub wprost utrzymujących się jej krawędzi ostatkiem sił. Czytelnicy są stroną najlepiej poinformowaną, wiedzą o bohaterach więcej niż oni sami, przynajmniej do pewnego momentu, Autorka umiejętnie usypia czujność czytających, aż do chwili kiedy wydarzenia nabierają tempa oraz dramatyzmu, chociaż i wcześniej to ostatnie było wyczuwalne. „Ktoś mnie obserwuje” po części jest opowieścią New Adult, ale po części, jak się okazuje, zawiera w sobie elementy thrillera, jedno płynnie przechodzi w drugie, no i nie można zapomnieć o zakończeniu jakie stawia pod znakiem zapytanie wszystko czego wcześniej byliśmy pewni. A.V. Geiger wskazuje bolączki współczesnej nam rzeczywistości – poczucie osamotnienia, nieprzewidywania skutków swoich czynów, ufność w anonimowość w sieci i deficytu zaufania do najbliższych. W „Ktoś mnie obserwuje” widzimy strach i jak jest odbierany – to słabością, którą należy zignorować, a jeśli to się nie udaje to trzeba podjąć walkę z nim, jeśli nie zrobi się jednego lub drugiego to człowiek zostanie do tego zmuszony. Pozostaje jeszcze sam tytuł, mający wiele znaczeń, a kolejne rozdziały przynoszą kolejne skojarzenia … 





Za możliwość przeczytania książki 


dziękuję wydawnictwu:
 
 
Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo jaguar