Nowość:
„Uczeń tygrysa”
Laurence Yep
Bycie innym nie zawsze jest to wyborem. Po prostu już tak jest, ale jak mocno ktoś różni się od innych dociera czasem nagle z większą siłą. Okazuje się, że nic nie dzieje się bez powodu.
Trudno uciec od przeznaczenia, zwłaszcza od tego, stanowiącego tajemnicę i to większą niż można było przypuszczać. Jak można udźwignąć ciężar dziedzictwa, którego nie pragnęło się, a otrzymało w najmniej spodziewanym momencie? Z pomocą kogoś kto nauczy patrzeć na świat z nowej perspektywy.
Bez ostrzeżenia życie Toma zmienia się całkowicie. Pan Hu staje się jego nauczycielem i ma go nauczyć jak być Strażnikiem. To nie tak, że chłopiec nie dostrzegał tego, iż różni się od swoich rówieśników. Jednak pewnego popołudnia okazuje się jak bardzo jest inny od nich. Od tej chwili musi stawić czoła swojemu przeznaczeniu, w jakim kryje się niejeden sekret, ale również ogromne niebezpieczeństwo. To ostatnie nie dotyczy jedynie jego, lecz i całemu światu. Przed Tomem zadanie, na jakie zdaje się nie być gotowym, bo i jak? Ma ochronić artefakt przed siłami zła, czy podoła zadaniu? Samemu raczej nie, ale gdyby ktoś mu pomógł? Pana Hu poznał niedawno, może od niego dużo nauczyć się, lecz czas goni. Zło nie będzie czekało aż zdobędzie wiedzę jak je pokonać. Do pierwszego pojedynku musi stanąć od razu, chociaż wynik tego starcia zdaje się być z góry przesądzony, czy na pewno? Niespodziewanie zyskuje sojuszników, ale wciąż ma wątpliwości co do swojej roli. Nie chce być uczniem, pragnie być zwykłym chłopcem, jaką podejmie decyzję? Przed nim niełatwy wybór i misja, w której przeznaczono mu główną rolę, stawienie temu czoła samotnie jest niemożliwe, ale pewna zbuntowana smoczyca, nauczyciel, będący tygrysem i niesforna małpa mogą być bardziej niż pomocni.
Nieszablonowa, pełna wschodniego klimatu i niezwykle intrygująca, jest książka, która wyszła spod pióra Laurence`a Yep. „Uczeń tygrysa” jest pełen magii, ale nie takiej do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni. Z pewnością duży w tym udział nawiązań do podań chińskich i wykorzystanie kultury tamtego rejonu, jedno i drugie niecodziennie spotyka się w literaturze fantastycznej. W tym przypadku zostało wydobyte jej bogactwo i koloryt, pisarz wprost nasycił nim całość, ale nie tak by odczuwało się jej nadmiar. Starożytne podania zostały wykorzystane nie bezpośrednio, lecz stały się punktem wyjścia do opowiedzenia historii całkowicie nowej, w jakiej dopracowano w szczegółach pierwszy i drugi plan. Na ich tle wprost błyszczą bohaterowie, kontrastowi z niejednym obliczem oraz tajemniczy. Laurence Yep, stworzył świat, w jakim równocześnie przenika się zachód oraz wschód i twórczo wykreował bohaterów. Daleko im do tego, do czego zdążyliśmy się przyzwyczaić, ich inność jest o wiele bardziej złożona i jednocześnie szybko dostrzegamy pewien symbolizm, wywodzący się z wschodniej kultury oraz filozofii. „Uczeń tygrysa” otwiera czytelnikowi drzwi do opowieści, w jakiej oprócz fantastycznej fabuły znalazło się miejsce także na połączenie dwóch cywilizacji.
Za możliwość przeczytania
książki
dziękuję: