"Bogowie też kochają"
Anna Włodarz
Dwudziesty pierwszy wiek to nie starożytność i to pod każdym względem, nie chodzi o technikę, ale o wiarę w bogów. Ludzie nie wznoszą już świątyń by czcić olimpijskie bóstwa, w ogóle wiara w cokolwiek więcej niż pieniądze przeżywa kryzys. W takich warunkach nie jest łatwo boskim olimpijczykom, a na pewno niczego nie ułatwia zamieszkanie w kraju nad Wisłą, tak różnym od słonecznej Grecji ...
Jak można zapełnić czas kiedy wie się, że będzie się żyło wiecznie? Nieśmiertelność ma oczywiście wiele plusów, trzeba przyznać, iż minusem jest nuda. W końcu po kilkunastu stuleciach, jak nie więcej, bóg wie już wszystko, a przynajmniej jest o tym święcie przekonany, dziwi go raczej niewiele, no i niespodzianki raczej nie wchodzą w grę. W takich okolicznościach życiowych nie pozostaje nic innego jak zacząć inwestować w siebie czyli ... zostać studentem, bo co jak co, ale lata spędzone na uczelni są jedyne w swoim rodzaju! Filologia klasyczna jest doskonałym kierunkiem by pokazać się światu i zaznać tego, co dane jest śmiertelnym - wykładów, mniej lub bardziej nudnych, wymagających nauczycieli akademickich, no i zabawy. Oczywiście wszystko byłoby łatwiejsze gdyby śmiertelnicy wiedzieliby z kim mają do czynienia i oddali stosowny pokłon. Jednak kto uwierzyłby, że Atena z pierwszej ławki to faktycznie TA Atena - bogini mądrości i wojny, a jej przyjaciółka Hebe również jest prawdziwie boską istotą? Oczywiście, że nikt, bo w czasach komórek, internetu i lotów w kosmos bogami są na przykład gwiazdy muzyczne czy też filmowe. Z drugiej strony nie trzeba ludźmi kierować, martwić się o nich czy też pomagać, po setkach lat boskich interwencji wreszcie nadszedł czas spokoju, tylko czy o to właśnie chodziło? Bratanie się ze śmiertelnikami wydaje się nieuchronne, ale do czego doprowadzi? Nawet bogowie nie wiedzą co przyniesie przyszłość, Mojry niezbyt chętnie dzielą się swoją wiedzą, zresztą studencka egzystencja zabiera dużo czasu i jeszcze więcej sił, nawet nieśmiertelni czasem muszą przyznać, iż wcale nie jest łatwo żyć w dwudziestym pierwszym wieku i to z daleka od Olimpu! Co to to nie, a jeszcze miłość pojawia się na horyzoncie, jakby mało było kłopotów na boskich głowach. Co kryje się za tym wszystkim? Czyżby ktoś intrygował za plecami Olimpijczyków?
Bohaterowie mitów greckich i rzymskich w odsłonie jaką rzadko się spotyka - teraźniejszej, jak najbardziej współczesnej. Zamiast gajów oliwnych - polskie parki i lasy, zwiewne szaty ustąpiły miejsca bardziej praktycznemu odzieniu, Egida odpoczywa w kącie, piorunami nikt nie rzuca, a Charon nie ma co oczekiwać na zapłatę, bo i kultura inna. Co więc pozostało z mitycznych opowieści? Postacie, ze swoimi wadami oraz zaletami, wcale nie odstające od współczesności i jak się okazuje pozostające wierne swoim zasadom. Bogowie nie są archaiczni, wprost przeciwnie - wtapiają się w świat śmiertelnych i chociaż nieraz wydają się być zdziwieni otaczającym ich światem, świetnie się w nim czują. " Bogowie też kochają" to dobra historia na poprawę humoru i momenty gdy chce się oderwać, przynajmniej na moment, od rzeczywistości :)
Anna Włodarz
Dwudziesty pierwszy wiek to nie starożytność i to pod każdym względem, nie chodzi o technikę, ale o wiarę w bogów. Ludzie nie wznoszą już świątyń by czcić olimpijskie bóstwa, w ogóle wiara w cokolwiek więcej niż pieniądze przeżywa kryzys. W takich warunkach nie jest łatwo boskim olimpijczykom, a na pewno niczego nie ułatwia zamieszkanie w kraju nad Wisłą, tak różnym od słonecznej Grecji ...
Jak można zapełnić czas kiedy wie się, że będzie się żyło wiecznie? Nieśmiertelność ma oczywiście wiele plusów, trzeba przyznać, iż minusem jest nuda. W końcu po kilkunastu stuleciach, jak nie więcej, bóg wie już wszystko, a przynajmniej jest o tym święcie przekonany, dziwi go raczej niewiele, no i niespodzianki raczej nie wchodzą w grę. W takich okolicznościach życiowych nie pozostaje nic innego jak zacząć inwestować w siebie czyli ... zostać studentem, bo co jak co, ale lata spędzone na uczelni są jedyne w swoim rodzaju! Filologia klasyczna jest doskonałym kierunkiem by pokazać się światu i zaznać tego, co dane jest śmiertelnym - wykładów, mniej lub bardziej nudnych, wymagających nauczycieli akademickich, no i zabawy. Oczywiście wszystko byłoby łatwiejsze gdyby śmiertelnicy wiedzieliby z kim mają do czynienia i oddali stosowny pokłon. Jednak kto uwierzyłby, że Atena z pierwszej ławki to faktycznie TA Atena - bogini mądrości i wojny, a jej przyjaciółka Hebe również jest prawdziwie boską istotą? Oczywiście, że nikt, bo w czasach komórek, internetu i lotów w kosmos bogami są na przykład gwiazdy muzyczne czy też filmowe. Z drugiej strony nie trzeba ludźmi kierować, martwić się o nich czy też pomagać, po setkach lat boskich interwencji wreszcie nadszedł czas spokoju, tylko czy o to właśnie chodziło? Bratanie się ze śmiertelnikami wydaje się nieuchronne, ale do czego doprowadzi? Nawet bogowie nie wiedzą co przyniesie przyszłość, Mojry niezbyt chętnie dzielą się swoją wiedzą, zresztą studencka egzystencja zabiera dużo czasu i jeszcze więcej sił, nawet nieśmiertelni czasem muszą przyznać, iż wcale nie jest łatwo żyć w dwudziestym pierwszym wieku i to z daleka od Olimpu! Co to to nie, a jeszcze miłość pojawia się na horyzoncie, jakby mało było kłopotów na boskich głowach. Co kryje się za tym wszystkim? Czyżby ktoś intrygował za plecami Olimpijczyków?
Bohaterowie mitów greckich i rzymskich w odsłonie jaką rzadko się spotyka - teraźniejszej, jak najbardziej współczesnej. Zamiast gajów oliwnych - polskie parki i lasy, zwiewne szaty ustąpiły miejsca bardziej praktycznemu odzieniu, Egida odpoczywa w kącie, piorunami nikt nie rzuca, a Charon nie ma co oczekiwać na zapłatę, bo i kultura inna. Co więc pozostało z mitycznych opowieści? Postacie, ze swoimi wadami oraz zaletami, wcale nie odstające od współczesności i jak się okazuje pozostające wierne swoim zasadom. Bogowie nie są archaiczni, wprost przeciwnie - wtapiają się w świat śmiertelnych i chociaż nieraz wydają się być zdziwieni otaczającym ich światem, świetnie się w nim czują. " Bogowie też kochają" to dobra historia na poprawę humoru i momenty gdy chce się oderwać, przynajmniej na moment, od rzeczywistości :)