„Sedno
życia”
Katarzyna
Kielecka-Masłocha
Co
jest ważne w życiu? Pytanie mające bardzo łatwą odpowiedź zdawałoby się w pierwszym
momencie, lecz już po chwili mogą pojawić się wątpliwości. Priorytety ulegają
zmianom, czasem w dość niespodziewanym
kierunku, pojawiającym się całkowicie nieoczekiwanie i wszystko odmieniającym.
Egzystencja
Edyty wyznaczana jest codzienną rutyną, w jakiej nie ma zbyt wiele radosnych chwil,
ale i dramat również w niej nie ma. Wbrew otoczeniu kobieta żyje tak jak chce, naginając
się od czasu do czasu do rodzinnych wymagań. Może w podobny sposób toczyłyby się
przez kolejne miesiące i lata, lecz jedno badanie burzy wypracowany spokój. Jak
by tego było mało, spotkanie z przyjaciółką z dziecięcych lat, dodatkowo wprowadza
chaos. Jednak Edyta jakoś ogarnia to, co stało się jej udziałem, trochę postępując
wbrew sobie i przy okazji złorzecząc tym, którzy zmuszają ją do działań nie po
jej myśli. Kiedy wydaje się, że rzeczywistość znowu jest jako tako ogarnięta kolejne wyzwanie pojawia się na horyzoncie,
tym razem jest nawet miłe i zapowiada jeszcze więcej szczęśliwych momentów. Ale
po raz kolejny Edyta musi zmierzyć się z przeciwnościami, na jakie nie była
przygotowana. Wyciągnięcie pomocnej dłoni to jedno, lecz nie cofnięcie jej
kiedy sprawy komplikują się tak, iż wymagają rewolucyjnych wyborów to już inna
bajka. Do tej pory kobieta egzystowała w świecie jaki sobie stworzyła, niekiedy
jedynie dostosowując się do ogółu, lecz tym razem musi przełamać swoje obawy,
odsunąć lęki i wziąć na siebie odpowiedzialność, której nigdy nie brała pod
uwagę. Teraz jest czas na to by odpowiedzieć na pytanie kto i co jest dla niej
ważne oraz czy jest w stanie zawalczyć nie tylko swoje szczęście.
Pewne
lektury skłaniają do refleksji i właśnie tego rodzaju jest książka Katarzyny
Kieleckiej-Masłochy. „Sedno życia” to nie podniosły poemat z wzniosłymi
hasłami, lecz historia mono osadzona w rzeczywistości, tej codziennej, często
szarej i powtarzalnej, w jakiej wydaje się, iż przyszłość będzie biegła utartą
ścieżką. Główna bohaterka to nie nagle odnajdująca motywujący i zarazem modny
cel swej egzystencji kobieta, ale osoba, która mierzy się z tym, co nieoczekiwanie
stawia na jej drodze przeznaczenie. Zamiast ekstra optymizmu jest
niedowierzanie, czasem chwile strachu oraz bunt i poczucie humoru, trochę spod
znaku czarnej barwy, lecz doskonale współgrające z pierwszoplanową postacią.
Podczas lektury niejednokrotnie łza może się w oku zakręcić, ale również
uśmiech pojawi się często, losy postaci nie są wydumane, splatają w sobie
rodzinne tajemnice, frustracje, egzystencję z dnia na dzień oraz niespodziewane
wydarzenia, zmieniające perspektywę postrzegania tego, co wokoło. Czytelnicy
obserwują życiową rewolucję oraz jej efekty, jedno i drugie nie pozwala stać z
boku, lecz wciąga w emocjonalny wir przy podejmowaniu decyzji i gdy dramatyczne
sytuacje zadają nagłe ciosy. Gdzieś pomiędzy znanym i nieznanym bohaterowie
powoli dojrzewają by nie zadowalać się jedynie namiastką, lecz sięgać po
więcej, nawet jeśli czasem jest to wymuszone przez innych ludzi lub
okoliczności. Niemożliwe nie staje się cudownie możliwe, lecz zdobywane jest
krok po kroku, niekiedy zupełnie inną drogą niż większość podąża.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję portalowi
Czytajmy Polskich Autorów
oraz
wyd. Szara Godzina