wtorek, 20 sierpnia 2024

Zapętlenie

Nowość:

„Wieczny powrót 

Clary Hart”

Louise Finch

 

Czy chcielibyście jeszcze raz przeżyć jakiś dzień? A może pytanie powinno brzmieć, co zrobilibyście gdyby nagle okazało się, że wczoraj powtarza się? Pewnie byłaby to ciekawa propozycja od losu lub fatum, w zależności jak na to spojrzeć. Tyle, że nie macie wpływu na wybór dnia, a co do reszty... Czeka na Was niejedna niespodzianka.

 

Ten dzień na pewno nie należał do najlepszych dla Spence`a. Prawdą mówiąc raczej wskakiwał do kategorii, żeby już się skończył. Nic z tego. Chłopak budzi się nazajutrz i znowu zaczyna feralny piątek. Dlaczego jemu to się przydarzyło i czy musi znowu tak zakończyć się jak za pierwszym razem? Clara Hunt poniosła śmierć. Koleżanka ze szkoły i uczestniczka imprezy u Anthony`iego, nie pierwszej szalonej domówki. Przyjaciel Spence`a wspierał go w trudnych momentach, co spotykało się z wzajemnością. Czy ten jeden wieczór, gdy dochodzi do tragedii, jest powodem zapętlenia? A może to inne wydarzenie sprawiło, iż wciąż powtarza się piątek? Jaka jest prawidłowa odpowiedź na pytanie, które wciąż nie ejst chyba właściwe? Clara umiera, chociaż piątek nie jest taki sam. Chłopak stara się nie powtórzyć tego, co uważa za błędne, lecz nie przynosi to skutku. Gdzie tkwi haczyk i jak długo będzie go szukał? Jaki będzie efekt jego starań, przemyśleń i poddawania w wątpliwość tego, co uważał za oczywiste, słuszne lub po prostu normalne?

 

Jeszcze jedna młodzieżówka? Fakt, „Wieczny powrót Clary Hunt” ma nastoletnich bohaterów, a ci starsi odgrywają role drugoplanowe. Jednak to książka uniwersalna, bez względu na liczbę lat czytelników, gdyż porusza kwestie istotne dla wszystkich. Oczywiście wydźwięk przy młodszych postaciach zdaje się być mocniejszy, ale tak naprawdę ma na to wpływ również pierwszoplanowa narracja. Dwadzieścia cztery godziny. Niby mało, bo to tylko jeden dzień, lecz czasem to aż zanadto czasu. A gdyby jeden dzień powtarzał się w kółko? Nie ważne, co byłoby zrobione, ktoś przeżywa go od nowa. Chociaż może to bardzo ważne, co jest naszym udziałem. Jaki jest klucz do tego, co ma miejsce po raz kolejny? To próbujemy odkryć wraz z głównym bohaterem i jednocześnie poznajemy coraz więcej szczegółów. Tak jak zmienia się jego punkt widzenia, tak i nasze spojrzenie na poszczególne osoby ulega przeobrażeniom. To, co na pierwszy rzut oka albo raczej w pierwszym dniu wydawało się jasne z każdym powtórzeniem staje pod znakiem zapytania. Czytający wraz z postacią z pierwszego planu zaczyna zadawać pytania, poddaje refleksji to, co już się wydarzyło i jaki jest wpływ na przyszłość. Czy da się zmienić tę ostatnią? Od czego zależy ciąg wydarzeń? A może trzeba spojrzeć na powtórne przeżywania tego samego dnia z całkiem innej strony? „Wieczny powrót Clary Hunt” to lektura z rodzaju tych, jakie zaskakują pozytywnie i nie pozostawiają go obojętnym na poznawaną fabułę. Przyjaźń, rodzina, relacje z tymi, którzy wydawali się rozumieć, co się dzieje z bohaterem oraz jego wpływ na innych skupiają się jak w soczewce jednym dniu. Od tej konkretnej daty wiele zaczyna się i niejedno kończy, lecz początek tkwi gdzie indziej. Gdzie, odpowiedź kryje się w książce Louise Finch.

 



Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję: