Nowość:
„Wieczny powrót
Clary Hart”
Louise Finch
Czy chcielibyście
jeszcze raz przeżyć jakiś dzień? A może pytanie powinno brzmieć, co
zrobilibyście gdyby nagle okazało się, że wczoraj powtarza się? Pewnie byłaby
to ciekawa propozycja od losu lub fatum, w zależności jak na to spojrzeć. Tyle,
że nie macie wpływu na wybór dnia, a co do reszty... Czeka na Was niejedna
niespodzianka.
Ten dzień na pewno nie
należał do najlepszych dla Spence`a. Prawdą mówiąc raczej wskakiwał do
kategorii, żeby już się skończył. Nic z tego. Chłopak budzi się nazajutrz i
znowu zaczyna feralny piątek. Dlaczego jemu to się przydarzyło i czy musi znowu
tak zakończyć się jak za pierwszym razem? Clara Hunt poniosła śmierć. Koleżanka
ze szkoły i uczestniczka imprezy u Anthony`iego, nie pierwszej szalonej
domówki. Przyjaciel Spence`a wspierał go w trudnych momentach, co spotykało się
z wzajemnością. Czy ten jeden wieczór, gdy dochodzi do tragedii, jest powodem
zapętlenia? A może to inne wydarzenie sprawiło, iż wciąż powtarza się piątek?
Jaka jest prawidłowa odpowiedź na pytanie, które wciąż nie ejst chyba właściwe?
Clara umiera, chociaż piątek nie jest taki sam. Chłopak stara się nie powtórzyć
tego, co uważa za błędne, lecz nie przynosi to skutku. Gdzie tkwi haczyk i jak
długo będzie go szukał? Jaki będzie efekt jego starań, przemyśleń i poddawania
w wątpliwość tego, co uważał za oczywiste, słuszne lub po prostu normalne?
Jeszcze jedna
młodzieżówka? Fakt, „Wieczny powrót Clary Hunt” ma nastoletnich bohaterów, a ci
starsi odgrywają role drugoplanowe. Jednak to książka uniwersalna, bez względu
na liczbę lat czytelników, gdyż porusza kwestie istotne dla wszystkich.
Oczywiście wydźwięk przy młodszych postaciach zdaje się być mocniejszy, ale tak
naprawdę ma na to wpływ również pierwszoplanowa narracja. Dwadzieścia cztery
godziny. Niby mało, bo to tylko jeden dzień, lecz czasem to aż zanadto czasu. A
gdyby jeden dzień powtarzał się w kółko? Nie ważne, co byłoby zrobione, ktoś
przeżywa go od nowa. Chociaż może to bardzo ważne, co jest naszym udziałem. Jaki
jest klucz do tego, co ma miejsce po raz kolejny? To próbujemy odkryć wraz z
głównym bohaterem i jednocześnie poznajemy coraz więcej szczegółów. Tak jak
zmienia się jego punkt widzenia, tak i nasze spojrzenie na poszczególne osoby
ulega przeobrażeniom. To, co na pierwszy rzut oka albo raczej w pierwszym dniu
wydawało się jasne z każdym powtórzeniem staje pod znakiem zapytania. Czytający
wraz z postacią z pierwszego planu zaczyna zadawać pytania, poddaje refleksji
to, co już się wydarzyło i jaki jest wpływ na przyszłość. Czy da się zmienić tę
ostatnią? Od czego zależy ciąg wydarzeń? A może trzeba spojrzeć na powtórne
przeżywania tego samego dnia z całkiem innej strony? „Wieczny powrót Clary Hunt”
to lektura z rodzaju tych, jakie zaskakują pozytywnie i nie pozostawiają go
obojętnym na poznawaną fabułę. Przyjaźń, rodzina, relacje z tymi, którzy
wydawali się rozumieć, co się dzieje z bohaterem oraz jego wpływ na innych
skupiają się jak w soczewce jednym dniu. Od tej konkretnej daty wiele zaczyna
się i niejedno kończy, lecz początek tkwi gdzie indziej. Gdzie, odpowiedź kryje
się w książce Louise Finch.
Za możliwość przeczytania
książki
dziękuję: