niedziela, 23 kwietnia 2023

No risk, no fun

Przedpremierowo:

„Fu#k Up”

Paulina Świst

 

Jedynie spokój nas uratuje i pokorne przyznanie się do błędów? No cóż w tym temacie niektórzy mają odmienne zdanie. Spokój i pokora są przereklamowane, zwłaszcza jeśli do stracenia się praktycznie wszystko, a pomocy raczej nie można oczekiwać od nikogo. Co więc pozostaje? Granie zgodnie z zasadami, pytanie tylko czyimi? Swoimi czy obcymi?

 

Ten kto powiedział, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki pewnie wiedział o czym mówił. Jednak Oliwii to nie przekonało, taki już ma charakter i doskonale wie o tym. Tym razem nie „coś” poszło nie tak, ale dużo więcej potoczyło się w złym kierunku dla niej. Jakby tego było pojawia się i Przemek, któremu daleko do rycerza na białym koniu, zresztą takiego kobieta prędzej by wyśmiała. W jej świecie trzeba radzić sobie jak się da, nie zapominając, że zaufanie bywa naprawdę zdradliwe. Nie każdy ma zasady, Oliwia oczywiście jako prawnik stosuje je … po swojemu i to wcale nie jest przenośnia. Tym razem doprowadziły ją do punktu, z jakiego nie widzi wyjścia. Jaką rolę odegra w tej sytuacji, zdającej się ślepą uliczką, Przemek? Czy raczej należałoby zapytać o pewną firmę, na nazwę jakiej nerwowo reaguje zbyt wiele osób z jej otoczenia? Gra toczy się już od jakiegoś czasu, w końcu nadszedł czas na finał, a jak wiadomo zwycięzca jest jeden i to on pisze historię. Chyba, że … ktoś zagra vabank!

 

Podobno najlepiej uczyć się na błędach, oczywiście cudzych nie własnych. Jednak ta opcja najczęściej jest nudna, nie dostarcza adrenaliny i jakoś nagminnie jest zapominana. Co więc stanie się gdy wszystkie zdroworozsądkowe przyrzeczenia dane sobie zostaną złamane? Na to pytanie doskonałą odpowiedź, daleką od jakichkolwiek sztampy, udzielą bohaterowie najnowszej książki Pauliny Świst. Rozsądek w ich przypadku kroczy dosyć krętymi ścieżkami, a logika bywa co najmniej zagmatwana, lecz dzięki temu czytelnicy mają zagwarantowaną świetną zabawę podczas lektury. Jej tempo rzadko kiedy zwalnia, jeśli już to z pewnością wzrośnie temperatura, chociaż zazwyczaj jedno i drugie nie ustępuje sobie. „Fu#k Up” równocześnie wprowadza nowe postacie i przypomina już te doskonale znane, taki mix zapowiada, że będzie się działo i oczywiście tak jest. Granice są dla innych, z pewnością nie dla tych, którzy jazdę bez trzymanki właśnie doskonalą, a granice już dawno przekroczyli i z rzadka tego żałują. Jak przystało na finalna część ma w sobie wszystko to, co  w poprzednich częściach zyskało sobie rzeszę fanów i wcale na tym nie koniec. Autorka nie spoczywa na laurach, wprost przeciwnie jeszcze bardziej podkręca atmosferę oraz emocje. Cięte dialogi, humor i chemia pomiędzy bohaterami, tworzą fabułę, którą po prostu pochłania się.

 

Premiera:

26 kwietnia 2023 

Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję: