poniedziałek, 5 sierpnia 2024

Prawo i bezprawie

Nowość:

„Weekendowi wojownicy”

Fern Michaels


Sprawiedliwości wcale nie musi stać się zadość. Nie zawsze triumfuje i czasem nie przynosi ulgi pokrzywdzonym, a wymierzona kara nie jest zadośćuczynieniem wyrządzonej krzywdzie. Pozostaje ból i gorycz. A jeśli ktoś nie zgadza się z takim stanem rzeczy i rzuca wyzwanie nieukaranemu złu?

 

Nie byłoby ich tutaj gdyby prawo zatriumfowało nad bezprawiem. Jednak tak się nie stało. Błąd systemu, czynnik ludzki, wstyd i nie tylko to stanęło na drodze wymierzenia odpowiedniej kary. Myra dokładnie wie, co chce osiągnąć i dlaczego. Przez lata wierzyła, że zło zawsze zostanie ukarane, zresztą nie dotykało jej bezpośrednio, lecz zmieniło się to w ułamku sekundy. Nie tylko ona jest w takiej sytuacji. Siedem kobiet poznało gorycz porażki i zawiodło się na tym, co uważały za oczywiste. Czy mogą patrzeć jak to powtarza się? Nie! Biorę sprawy w swoje ręce, dosłownie i w przenośni. Nie chcą nikogo wyręczać, po prostu mają dosyć bezczynności i świadomości, że ktoś inni może znaleźć się w podobnej sytuacji jak one. Naprawienie szkód nie jest łatwe, zwłaszcza, iż prawo im nie sprzyja, za to sprawcom jak najbardziej. Czy uda im się zrealizować śmiały plan? Narażają się w imię tego, co je zawiodło, lecz ktoś musi zrobić to, czego wymagają okoliczności…

 

Rozczarowanie system sprawiedliwości. Odwaga by sprzeciwić się obowiązującym zasadom.  Więź ludzi, jacy zostali skrzywdzeni i musieli nauczyć się żyć z bólem. Nie zemsta, a naprawienie szkód wyrządzonych przez tych, którzy nie ponieśli kary za to, co uczynili. Zło pozostanie złem, nawet, jeśli oficjalnie nie zostanie to potwierdzone wyrokiem. Do czego ktoś będzie zdolny, jaki przekonał się na własnym przykładzie, iż Temida pozostała ślepa?  Pozostaje jedynie samemu zająć się tą sprawą, a jeśli takich osób jest więcej? Co w takiej sytuacji? Fern Michaels na swój sposób przedstawia dalszy rozwój wypadków, nieprzewidywalnych, chociaż starannie zaplanowanych, gdzie ryzyko jest ogromne, a wynik końcowy będzie znany nielicznym. Nie do końca kryminał i również nie typowy thriller, historia z pogranicza obu gatunków z dużą dawką emocji, skrajnych i silnych. Postaciami pierwszoplanowymi „Weekendowych wojowników” są kobiety w różnym wieku, nieznające się wcześniej, z odmiennych grup społecznych, łączy je tylko jedno – pragnienie sprawiedliwości, bo nie została ona zaspokojona, a wręcz odmówiono im jej. Wszystkie znajdują się w punkcie, w którym nie da się obrócić głowy w drugą stronę i nie godzą się ze stratą, jakiej doznały i brakiem ukarania sprawców. Czy rzucenie wyzwania zasadom niechroniącym ofiar, lecz ich winowajców ma szansę powodzenia?

 


                                                  Za możliwość przeczytania 

książki 
dziękuję: