„Królestwo ognia i ciała”
Jennifer L. Armentrout
Każde kłamstwo kiedyś wyjdzie na jaw. Nieważne czy było w dobrej wierzy, dla wyższego celu lub dobra ogółu albo jedynie jednostki. Zawsze podkopuje zaufanie, o ile całkowicie go nie rujnuje, nie zawsze da się je odbudować. Kiedy raz zostaje się okłamanym w prawdzie szuka się oszustwa i patrzy się na świat nieufnie. Zbyt często jednak jedno i drugie jest mylone z sobą.
Jeszcze nie tak dawno życie Poppy było aż zanadto przewidywalne, a jej przyszłość dokładnie zaplanowana. Dziewczyna pragnęła przygód i emocji, ale nawet nie przepuszczała, co czeka ją niedługo. W bardzo krótkim czasie przekonała się, że świat jest wokół niej o wiele bardziej skomplikowany niż się jej wydawało. Wszystko, w co wierzyła, było oszustwem, bolesnym i burzącym wiarę w bliskie osoby, nie zdążyła przejść nad tym do porządku dziennego, bo kolejne rozczarowania zraniły. Hawke zawiódł ją równie mocno, okazał się kimś zupełnie innym, więc jak Poppy może zgodzić się na jego propozycję? Znalazła się w sytuacji bez wyjścia, chociaż czy na pewno? Nic już nie będzie takie jak było, ale wcale nie musi, została wykorzystana, ale również dowiedziała się na co ją stać. Niecodzienny sojusz to szansa nie tylko dla niej, by osiągnąć swój cel musi pamiętać tylko o jednym nie ulec swoim uczuciom wobec kogoś, kto jednocześnie jest przeciwnikiem i sprzymierzeńcem. Liczyć powinna jedynie na siebie, wrogowie wykorzystają każdą najmniejsza słabość, ale dotyczy to kogoś jeszcze. Los niektórych bywa zaskoczeniem, pcha ich na kręte ścieżki i każe zmierzyć się z przeznaczeniem, jakie poprowadzi ich do chwały lub zagłady …
Drugi tom cyklu Krew i popiół jest jeszcze bardziej intrygująca niż pierwsza, której zakończenie zapowiadało, że czeka czytelników ciekawa lektura. Jednak przypuszczenia to jedno, czym innym jest przekonanie się co kryje się za obietnicami. Jennifer L. Armentrout spełniła je i to z dużą nawiązką, historia Poppy i Hawke`a / Casteela ma wiele jeszcze znaków zapytania, wciąż także pojawiają się kolejne, tajemnice są odsłaniane po trochu i tak naprawdę są źródłem kolejnych. „Królestwo ognia i ciała” zaskakuje, ale też nieustannie podsuwa czytającym nowe elementy wciągającej układanki, jakiej pełnego obrazu nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Każdorazowo kiedy już zdaje się zarysowywać wyraźniejszy jej kontur otrzymujemy kolejną niewiadomą, nie wprowadza ona chaosu, za to podsyca naszą ciekawość. Pisarka buduje tę historię z większych i mniejszych kawałków, zazębiających się w nieoczekiwanych momentach, detale uzupełniają oraz przykuwają równie silnie uwagę. Na naszych oczach przeobraża się w prawdziwą epopeję, zapowiadając, że to, co najważniejsze jeszcze przed nami, ale i już zostało zapoczątkowane. „Królestwo ognia i ciała” jest fantastycznym widowiskiem odmalowanym słowami, pozwalającym łatwo wizualizować kolejne fragmenty, przechodzące płynnie jedne w drugie. W tej książce, podobnie jak i w jej poprzedniczce, są przygody, emocje, niespodziewane zwroty akcji i przede wszystkim postacie, z sekretami i przeszłością. To wszystko buduje niezwykłą powieść o zemście, poszukiwaniu swoich korzeni, uczucie, które nie powinno zaistnieć i bohaterach, jacy nieustannie muszą odpowiadać sobie na pytanie czy cel uświęca środki.