„Kroniki pierwszego proroctwa”
Patryk Jaroń
Czy kiedyś wypowiedziane słowa mogą właśnie teraz urzeczywistniać się? Dlaczego właśnie w tej chwili do tego dochodzi? Kto lub co za tym stoi i do czego doprowadzi? Co powinno zrobić się w takiej sytuacji? Stać i czekać na rozwój sytuacji czy też może dać się wciągnąć w wir wydarzeń, a może być ich twórcą? Godzina próby zawsze nadchodzi w najmniej spodziewanym momencie i nigdy nie wskazuje drogi, jaką powinno się podążyć, dopiero gdy minie widać czy wybór był trafny.
Teraźniejszy spokój nie został osiągnięty pokojowo, zresztą nie do końca jest taki jak się wydaje większości. Przeszłość naznaczyła świat wojną, po której zmieniło się dużo, dawne zagrożenia wydają się już należeć do tego, co było, obecnie wszyscy cieszą się normalnością, gdzie dawne zagrożenia są daleko i nikomu już nie zagrażają. Ale czy tak jest naprawdę? Niewielu zdaje sobie sprawę, że codzienność uważana już za oczywistość wcale taka nie jest i przed ludźmi nie lada zadanie. Stara przepowiednia zdaje się spełniać, jednocześnie mówi o tym, co się zdarzy i stawia pod znakiem zapytanie przyszłość. W różnych stronach zaczynają się dziać niepokojące wydarzenia. Czy mają ze sobą coś wspólnego? Nie wydają się być jakkolwiek powiązane, lecz ich złowrogi charakter nie pozwala ich pominąć. Co za nimi stoi? Czyżby przepowiednia właśnie zaczynała się spełniać? Jeśli tak to ludzkość czeka sprawdzian, nie pierwszy, lecz czy ostatni …
Intrygująco, wielowątkowo i zaskakująco, takie słowa nasuwają się już na samym początku lektury „Kronik pierwszego proroctwa”, a im dalej się w nią zagłębiamy wcale nie okazują się na wyrost, wprost przeciwnie. Nuta awanturnicza łączy się ze śledczą, płynnie przechodzą one jedna w drugą, łącząc poszczególne wątki w jedną historię. Tajemnice są już zasygnalizowane na wstępie i szybko nie zostają wyjaśnione, za to kolejne niuanse wzbudzają jeszcze większą ciekawość. Patryk Jaroń w bardzo plastyczny sposób pisze, jednocześnie oddając z detalami pierwszy i drugi plan, tak, by czytelnicy nie byli jedynie biernymi obserwatorami, ale weszli w stworzone uniwersum, poczuli i stali się jego częścią. Różnorodność tła oraz przede wszystkim bohaterów jest kolejną zaletą, również w ich przypadkach widać to, że autor zwraca uwagę na szczegóły i umiejętnie łączy różnorodne elementy w pasjonującą powieść. Wszystko co początkowo było jedynie fragmentami zaczyna się dość szybko zazębiać, jeszcze bardziej intrygując i skłaniając do snucia własnych przypuszczeń, ale wyobraźnia autora okazuje się być o wiele bogatsza. „Kroniki pierwszego proroctwa” są pełną rozmachu barwną opowieścią, w której nie brakuje akcji, zagadek, a zwłaszcza charakternych postaci. Podczas czytania podróżujemy po świecie stojącym na progu całkowicie nowego rozdziału, jakiego zaczątkiem jest proroctwo, niepokojące i stawiające nie lada wyzwanie.
Za możliwość przeczytania
książki dziękuję
Autorowi
oraz: