„Ostatnia droga”
Ryszard Ćwirlej
Kiedy budzi się jeden demon inne również podnoszą łby. Od tego już krok by pokazały na co je stać, a stać je na wszystko, zwłaszcza, iż rzadko kto spodziewa się ich ataku. Nawet ci, którzy widzieli już niejedno oblicze zła, nie zawsze są w stanie je od razu rozpoznać. Ono kryje się pod wieloma maskami i potrafi się doskonale kamuflować, wyczuje każdy słaby punkt i bezwzględnie wykorzysta tę wiedzę do swoich celów!
Bezimienna i niezidentyfikowana ofiara zdaje się być skazana na anonimowość. Gdyby nie tragiczny wypadek nikt nie zacząłby podejrzewać, że coś zaczyna się dziać i z pewnością nie jest to nic dobrego. Jednak czy tak skąpe dowody i brak świadków nie zakończy dochodzenia nim w ogóle rozpoczęło się? Kiedy w krótkim czasie tysiące, setki tysięcy, ludzi potrzebuje pomocy można nie dostrzec zaginięcia jednej lub więcej osób. Po prostu gdzieś zniknęły między dwoma kolejnymi punktami, ale niekiedy kogoś interesuje co stało się z tym, konkretnym, człowiekiem. Komisarz Aneta Nowak z tą drugą sytuacją czuje się związana, pomaga ukraińskim uchodźcom i gdy zostaje poproszona w poszukiwanie uchodźczyni angażuje się na sto procent. Razem ze współpracownikami znajdują obiecujący ślad i podążają nim na jedno z poznańskich osiedli, ale sprawa okazuje się mieć drugie dno i jest bardziej skomplikowana niż policjantka i jej koledzy myśleli. Czyżby anonimowa ofiara drogowego wypadku była związana z obecnymi wydarzeniami? Wojna na Ukrainie może być okazją dla tych, którzy wykorzystają każdą okazję by zrealizować swój brutalny plan. Oni nie zawahają się przed niczym, zależy im jedynie na jednym – pieniądzach, a szeroka rzeka zrozpaczonych ludzi jest doskonałym momentem by ich wykorzystać do własnych celów. Jednak Aneta Nowak nie zamierza pozwolić komukolwiek łamanie prawa, ale czy tym razem będzie potrafiła pokonać przeszkody, zwłaszcza jedną nieoczekiwaną?
Retro kryminał, neomilicyjny kryminał i ten jak najbardziej współczesny. Ryszard Ćwirlej po raz kolejny serwuje czytelnikom nie lada gratkę czytelniczą, w jakiej osnową są najnowsze wydarzenia polityczno-społeczne, a wątki tworzą niepokojący obraz, jakim stare i nowe demony znowu dają o sobie znać. Pierwszy oraz drugi plan „Ostatniej drogi” skupia się na teraźniejszych wydarzeniach i po mistrzowsku łączy z nimi kryminalne zagadki, jakim daleko do oczywistości. Pod warstwą pomocy oraz humanitaryzmu są kolejne, w których rządzi bezwzględna rządza pieniądza, nie patrząca na ludzki ból i krzywdę, lecz wprost nią karmiąca się. Osobne zdawało się wątki, rozwijają się i zdążają w różnych kierunkach, nim zaczną się zazębiać, każdy z nich skupia się na swoich bohaterach i ich historii. Jak się okazuje punkty wspólne są czymś więcej niż ogólnikami, ale bardziej przypominają pajęczynę, w jaką jeśli się wpadnie, nie każdemu będzie dane wydostać się. Poszczególne fragmenty zaczynają układać się w całość, w której nim zostaną odnalezione odpowiedzi na pytanie, zostaje pokazane jak wygląda przestępczy mechanizm od brutalnych kulis, gdzie dehumanizuje się człowieka i staje się on jedynie środkiem do osiągnięcia finansowego zysku. To nie okoliczności, lecz ludzie są źródłem zła. „Ostatnia droga” to również niezrównany pojedynek policjantów z czasem, tym, co miejsce wokół nich oraz nade wszystkim przestępcami. Finał w żadnym razie nie jest oczywisty i unaocznia jak mało dzieli sukces od porażki oraz jak często ten pierwszy ma gorzki smak.
Za możliwość przeczytania
książki
dziękuję: