sobota, 7 sierpnia 2021

Upadek i odrodzenie

„Ghost”

A. Zavarelli

 

Czasem życie człowieka nie rozpieszcza, wystawiając go na coraz to nowe próby, dodatkowo rzucając mu jeszcze kłody pod nogi. Ile można znieść? Czasem więcej niż się wydawało, ale cena za to jest brutalnie okrutna. Kiedy w końcu ktoś wyciąga pomocną dłoń trudno ją dostrzec, bo ból, gniew i przede utrata nadziei na lepsze jutro odebrały dużo, może nawet zbyt dużo by dało się znowu podnieść z dna.

 

Podobno co nie zabije to wzmocni, ale Talia nie wierzy w to i inne tego typu motta, ktoś odarł ją z resztek w wiary w ludzi oraz zamienił i tak trudne życie w prawdziwe piekło na ziemi. Dziewczyna nie oczekiwała już niczego poza kolejnym upodleniem, te zaś okazywały się być nieskończone. Jednak Aleksiej robi coś, czego ona nie spodziewała się, zresztą nikt nie przypuszczał, że ktokolwiek porwie się na taki krok. Dlaczego pomógł Talii? Nie do końca zrobił to bezinteresownie, lecz nie zdradza się z tym przed nikim. W świecie w jakim żyje nie ma miejsca na jakikolwiek sentyment, złamanie zasad i niepisanych prawd oznacza jedno – śmierć, niełatwa i będąca wybawieniem od tego, co ją poprzedza. Ale on zaryzykował i ma swój plan, Talia jest w nim na pierwszym miejscu. Ona nie jest już tą osobą, którą kiedyś była, los postarał się by ją zniszczyć, Aleksiej może dać jej wszystko oprócz jednego, dla niej to i tak bez znaczenia. Jak ma dalej żyć po tym, czego doświadczyła? Tych dwoje zbyt wiele nie oczekuje od innych, a od siebie nawzajem? Wbrew pozorom nie są pozbawieni uczuć, tyle, że ukrywają swoje emocje głęboko, aż do momentu gdy dochodzi do ich wybuchu. Zranić kogoś jest bardzo łatwo, lecz pomóc egzystować z najgorszymi wspomnieniami i wspierać gdy dochodzi do załamania jest o wiele trudniej. Czy będą umieli sobie zaufać na tyle by stawić czoła wrogom i wyjść razem ze śmiertelnej rozgrywki?

 

Przeznaczenie bywa okrutne, niesprawiedliwie i potrafi przy pomocy ludzi zniszczyć człowieka czasem bezpowrotnie, ale również daje niepowtarzalne szanse. Ten kto będzie umiał je wykorzystać może podnieść po najgorszym ciosie. A. Zavarelli nie waha się w swoich książkach pokazać świat od najgorszej strony, takiej gdzie wiadomo, że kolejny dzień przyniesie tylko więcej bólu, a nadzieja na lepsze jutro dawno została z premedytacją unicestwiona. „Ghost” również ma taki początek, mroczny, bolesny, a skomplikowana spirala trudnych emocji jest z rozmysłem nakręcana prawie do samego końca. Pisarka po raz kolejny nie bała się odsłonić najsłabszych stron swoich głównych bohaterów, pokazać ich w momentach załamania, gdy zostają pokonani, ale także gdy podnoszą się z dna i krok za krokiem odbudowują swoją egzystencję. Miłość w tej historii nie jest prosta, jasna, bywa gorzka i postacie potrzebują czasu by ją zaakceptować. Zwątpienie, podejrzenia, lęk przed bliskością i powtórzeniem błędów nakładają się na wcześniejsze, życiowe, doświadczenia, w których tkwi przeszłość niczym zadra i wciąż przypominająca o tym, co najgorsze. A. Zavarelli nie wybiela bohaterów, „cudownie” nie leczy ich z traum, one są nadal obecne, przepracowane, lecz też i są swoistą tarczą oraz symbolem zmian.

 

 

 

Za możliwość
przeczytania książki dziękuję: