"Strażnicy Veridianu. Mrok"
Marianne Curley
Z pozoru zwykli nastolatkowie jakich wiele, ich zajęciem powinna być nau

Co ważniejsze: jedna istota czy cała misja? Warto narażać życie kilku ludzi by uratować jeden byt, nawet gdy jest przyjacielem i oddanym sprawie Strażnikiem? A może ofiara nie chce być ratowana? Wiele pytań, ale odpowiedź dla Isabel, Ethana i Matta jest tylko jedna - ratunek, nawet za cenę własnego bezpieczeństwa, a to dopiero początek całej serii kłopotów, bo druga strona również może wpływać na to co już miało miejsce. Kolejna podróż w czasie jest nie tylko wstępem do misji ratunkowej, ale i odkrywaniem tajemnic pochodzenia bliskich. Trzy horyzonty czasowe i dwa światy, pośród nich Strażnicy i Zakon, jedni broniący Ziemi i Veridianu, drudzy oddani bogini zaślepionej przez uczucie zemsty i krzywdy, która zaistniała tylko w jej umyśle. Bohaterowie stają przed trudnymi decyzjami, dotyczącymi ich przyszłości, pomiędzy tymi wyborami powoli kiełkuje również miłość, nie mająca łatwych początków i widoków na przyszłość, w końcu uczucie człowieka i nieśmiertelnego nie jest tym co zdarza się często.
"Strażnicy Veridianu. Mrok" to połączenie opowieści fantastycznej z gatunkiem przygodowym, gdzie fabuła skupia się z jednej strony na klasycznej walce dobra ze złem, a z drugiej strony osią akcji są emocje dotyczące więzów rodzinnych oraz pomiędzy mężczyzną i kobietą. Nie można także zapomnieć o spleceniu świata jaki znamy z tym, o którym istnieniu wiedzą jedynie wybrani, ale mającego wpływ na obie rzeczywistości. Konflikt pomiędzy rozumem i serce oraz obowiązkiem i przyjaźnią to jeden z wątków, który idealnie wpisuje się w motyw główny, dodatkowym plusem są postacie, z wadami i zaletami, a nie idealne istoty. No i same pomysł splecenia w jednej historii podróży w czasie, bóstw, zmagań tych dobrych i złych oraz warstwy obyczajowej, daje ciekawą i wciągającą lekturę.

oraz wyd. Jaguar