"Czerwień obłędu"
Dawid Waszak
Czy w to co widzimy należy wierzyć? Czasem iluzja bywa przecież nad wyraz realistyczna, tak prawdziwa, że brana jest za fakt. Niestety nie zawsze jest szansa by dostrzec rzeczywisty obraz, a od tego już krok by życie runęło jak domek z kart. Co jest prawdą, a co ułudą? Jak odróżnić jedno od drugiego?
Egzystencja Doriana nie wyróżnia się ponad przeciętną, chociaż wielu osiągnęło więcej, on jest zadowolony z tego co zdobył. Udana rodzina - piękna żona, zdrowy syn, piękny dom oraz praca, która nie do końca jest satysfakcjonująca, lecz pozwala na spłatę kredytu i nie przysparza stresujących momentów. Czego chcieć więcej? No właśnie wydaje się, iż takie otoczenie pozwala na cieszenie się dniem codziennym i korzystanie z jego uroków. Jednak w spokojne życie wkrada się niepokój, początkowo jest mało zauważalny - ot jakaś drobnostka, nic czym człowiek martwiłby się zbyt długo. Po prostu coś co przemija równie szybko jak się pojawia, ale ... no właśnie, ale - nagle pojawia się myśl, przeradzająca się w pewność, że jest się świadkiem czegoś złego. Nikt inny tego nie zauważa, jedynie Dorian dostrzega więcej, alarmujące sygnały przeradzają się w bardzo realistyczne wizje. Obrazy nie są sennymi koszmarami, chociaż za takie początkowo są brane. Dlaczego właśnie zaczęły nękać Doriana teraz? Gdzie tkwi ich źródło? Mężczyzna jest przekonany, iż jest świadkiem przerażających wydarzeń, lecz nikt oprócz niego nie widzi ich. Co faktycznie dzieje w umyśle mężczyzny? Czyżby były to wizje tego co dopiero będzie miało miejsce? Być może uda się zapobiec dramatycznej przyszłości, wszystko zależy przecież Doriana ...
Czy wolno zaufać swojemu umysłowi jeżeli inni przeczą temu czego on jest pewien? Spokojne dotąd życia Doriana i jego rodziny przeradza się w pasmo niespokojnych dni i nocy oraz coraz rzadszych chwil dawnej, spokojnej, codzienności. Nawet najbliższa osoba nie jest w stanie zrozumieć emocji, jakie targają nim. Emocje coraz częściej biorą górę nad rozsądkiem, mężczyzna zaczyna miotać się między obrazami przyszłości, coraz bardziej przerażającymi oraz teraźniejszością, w jakiej brak jakichkolwiek sygnałów zwiastujących nadchodzącą katastrofę. Jak wyjaśnić komukolwiek swoje obawy i jednocześnie nie wzbudzić podejrzeń co do stanu własnego umysłu? Może to jedynie wytwór fantazji? Ale wszystko jest takie realne ...? Przecież tragedia wydarzy się lada moment ..., lecz czy na pewno? Komu powinien zaufać Dorian? Sobie czy innym? Co ukrywa, do czego nie chce się przyznać?
"Czerwień obłędu" to historia, która strona po stronie wciąga czytelnika w świat, w jakim niczego nie można być pewnym, natomiast spodziewać należy się wielu nieprzewidzianych zdarzeń. Brutalne wizje, wydające się nad wyraz rzeczywiste, teraźniejszość skrywająca pod pozorem spokojnej stabilizacji mroczne tajemnice oraz bohater, na pierwszy rzut przeciętny i niczym nie wyróżniający się. To jednak wszystko iluzja, warstwa po warstwie autor odkrywa przed czytającymi prawdziwy obraz sytuacji i przede wszystkim zdziera maski noszone przez bohaterów. Obłęd nie zawsze od razu jest rozpoznawany, zresztą czym faktycznie jest? Dawid Waszak umiejętnie steruje fabułą tak by to co wydaje się oczywiste za chwilę zostało poddane w wątpliwość, rzeczywistość okazuje całkowicie różna od tej ukazanej kartkę wcześniej. Gdzieś kryje się zagadka, będąca źródłem tego co doświadcza Dorian? Ona jest odpowiedzią na każde zadane pytanie, chociaż czy tak jest naprawdę? Umysł ludzki karmi się wciąż nadzieją, że jest w stanie podołać wszystkiemu co stanie człowiekowi na drodze. Jednak czasem wpada w pułapkę iluzji, a od tego już krok do zatracenia ...
Dawid Waszak
Czy w to co widzimy należy wierzyć? Czasem iluzja bywa przecież nad wyraz realistyczna, tak prawdziwa, że brana jest za fakt. Niestety nie zawsze jest szansa by dostrzec rzeczywisty obraz, a od tego już krok by życie runęło jak domek z kart. Co jest prawdą, a co ułudą? Jak odróżnić jedno od drugiego?
Egzystencja Doriana nie wyróżnia się ponad przeciętną, chociaż wielu osiągnęło więcej, on jest zadowolony z tego co zdobył. Udana rodzina - piękna żona, zdrowy syn, piękny dom oraz praca, która nie do końca jest satysfakcjonująca, lecz pozwala na spłatę kredytu i nie przysparza stresujących momentów. Czego chcieć więcej? No właśnie wydaje się, iż takie otoczenie pozwala na cieszenie się dniem codziennym i korzystanie z jego uroków. Jednak w spokojne życie wkrada się niepokój, początkowo jest mało zauważalny - ot jakaś drobnostka, nic czym człowiek martwiłby się zbyt długo. Po prostu coś co przemija równie szybko jak się pojawia, ale ... no właśnie, ale - nagle pojawia się myśl, przeradzająca się w pewność, że jest się świadkiem czegoś złego. Nikt inny tego nie zauważa, jedynie Dorian dostrzega więcej, alarmujące sygnały przeradzają się w bardzo realistyczne wizje. Obrazy nie są sennymi koszmarami, chociaż za takie początkowo są brane. Dlaczego właśnie zaczęły nękać Doriana teraz? Gdzie tkwi ich źródło? Mężczyzna jest przekonany, iż jest świadkiem przerażających wydarzeń, lecz nikt oprócz niego nie widzi ich. Co faktycznie dzieje w umyśle mężczyzny? Czyżby były to wizje tego co dopiero będzie miało miejsce? Być może uda się zapobiec dramatycznej przyszłości, wszystko zależy przecież Doriana ...
Czy wolno zaufać swojemu umysłowi jeżeli inni przeczą temu czego on jest pewien? Spokojne dotąd życia Doriana i jego rodziny przeradza się w pasmo niespokojnych dni i nocy oraz coraz rzadszych chwil dawnej, spokojnej, codzienności. Nawet najbliższa osoba nie jest w stanie zrozumieć emocji, jakie targają nim. Emocje coraz częściej biorą górę nad rozsądkiem, mężczyzna zaczyna miotać się między obrazami przyszłości, coraz bardziej przerażającymi oraz teraźniejszością, w jakiej brak jakichkolwiek sygnałów zwiastujących nadchodzącą katastrofę. Jak wyjaśnić komukolwiek swoje obawy i jednocześnie nie wzbudzić podejrzeń co do stanu własnego umysłu? Może to jedynie wytwór fantazji? Ale wszystko jest takie realne ...? Przecież tragedia wydarzy się lada moment ..., lecz czy na pewno? Komu powinien zaufać Dorian? Sobie czy innym? Co ukrywa, do czego nie chce się przyznać?
"Czerwień obłędu" to historia, która strona po stronie wciąga czytelnika w świat, w jakim niczego nie można być pewnym, natomiast spodziewać należy się wielu nieprzewidzianych zdarzeń. Brutalne wizje, wydające się nad wyraz rzeczywiste, teraźniejszość skrywająca pod pozorem spokojnej stabilizacji mroczne tajemnice oraz bohater, na pierwszy rzut przeciętny i niczym nie wyróżniający się. To jednak wszystko iluzja, warstwa po warstwie autor odkrywa przed czytającymi prawdziwy obraz sytuacji i przede wszystkim zdziera maski noszone przez bohaterów. Obłęd nie zawsze od razu jest rozpoznawany, zresztą czym faktycznie jest? Dawid Waszak umiejętnie steruje fabułą tak by to co wydaje się oczywiste za chwilę zostało poddane w wątpliwość, rzeczywistość okazuje całkowicie różna od tej ukazanej kartkę wcześniej. Gdzieś kryje się zagadka, będąca źródłem tego co doświadcza Dorian? Ona jest odpowiedzią na każde zadane pytanie, chociaż czy tak jest naprawdę? Umysł ludzki karmi się wciąż nadzieją, że jest w stanie podołać wszystkiemu co stanie człowiekowi na drodze. Jednak czasem wpada w pułapkę iluzji, a od tego już krok do zatracenia ...
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
portalowi CPA
i
wydawnictwu Novae Res