"Pierwszy
dotyk ognia"
Jeaniene Frost
Wampiry są wszędzie, królują w książkach, filmach, serialach, prasie. Najsłynniejszy oczywiście to Dracula, ale jego postać wraz pobratymcami wydaje się już co najmniej lekko zużyty. Ile bowiem można czytać o krwiopijcach lub ich oglądać?
A może pytanie powinno brzmieć jak wykorzystać znanego i oklepanego bohatera tak by wzbudzić zainteresowanie? Wydaje się, że Jeaniene Frost pomysł ma i to na więcej niż jedna historię.
Vlad Tepesh to legenda, powiedzieć, że żyjąca nie byłoby ani kłamstwem ani prawdą. Zna go cały świat, ale pod nazwiskiem Dracula. Tak ten od wampirów, krwi i jeszcze paru elementów składowych jak na przykład ogromnego okrucieństwa i równie wielkiego ego. To jednak tylko image stworzony najpierw przez Brama Stokera, później przez jemu mniej lub bardziej podobnych. Rzeczywistość jest o wiele bardziej skomplikowana i ... znacznie ciekawsza. Przekonuje się o tym Leila, wcale nie przez przypadek, ale kiedy śmierć zagląda Ci w oczy zrobisz wszystko, nawet wezwiesz na pomoc mit. Zresztą ten konkretny okazuje się nad wyraz prawdziwy i pomocny. Ale to dopiero początek znajomości i poznawania tajemnic dostępnych dla nielicznych, sięgających swymi korzeniami daleko w przeszłość. Jednak najważniejsza jest przyszłość, a ta może być zaistnieć dzięki teraźniejszości. Leila dzięki niecodziennym zdolnościom potrafi pomóc potężnemu wampirowi, cena jaką zapłaci za to jest wysoka, lecz kto potrafiłby odmówić legendzie? Jest jeszcze jeden haczyk w tej sytuacji - broń okazuje się obosieczna, niezwykłe zdolności stanowią jednocześnie błogosławieństwo i przekleństwo, ich posiadaczka wydaje się być jedynie zabawką w rękach nieśmiertelnych. Chociaż czy na pewno?
Jeaniene Frost
Wampiry są wszędzie, królują w książkach, filmach, serialach, prasie. Najsłynniejszy oczywiście to Dracula, ale jego postać wraz pobratymcami wydaje się już co najmniej lekko zużyty. Ile bowiem można czytać o krwiopijcach lub ich oglądać?
A może pytanie powinno brzmieć jak wykorzystać znanego i oklepanego bohatera tak by wzbudzić zainteresowanie? Wydaje się, że Jeaniene Frost pomysł ma i to na więcej niż jedna historię.
Vlad Tepesh to legenda, powiedzieć, że żyjąca nie byłoby ani kłamstwem ani prawdą. Zna go cały świat, ale pod nazwiskiem Dracula. Tak ten od wampirów, krwi i jeszcze paru elementów składowych jak na przykład ogromnego okrucieństwa i równie wielkiego ego. To jednak tylko image stworzony najpierw przez Brama Stokera, później przez jemu mniej lub bardziej podobnych. Rzeczywistość jest o wiele bardziej skomplikowana i ... znacznie ciekawsza. Przekonuje się o tym Leila, wcale nie przez przypadek, ale kiedy śmierć zagląda Ci w oczy zrobisz wszystko, nawet wezwiesz na pomoc mit. Zresztą ten konkretny okazuje się nad wyraz prawdziwy i pomocny. Ale to dopiero początek znajomości i poznawania tajemnic dostępnych dla nielicznych, sięgających swymi korzeniami daleko w przeszłość. Jednak najważniejsza jest przyszłość, a ta może być zaistnieć dzięki teraźniejszości. Leila dzięki niecodziennym zdolnościom potrafi pomóc potężnemu wampirowi, cena jaką zapłaci za to jest wysoka, lecz kto potrafiłby odmówić legendzie? Jest jeszcze jeden haczyk w tej sytuacji - broń okazuje się obosieczna, niezwykłe zdolności stanowią jednocześnie błogosławieństwo i przekleństwo, ich posiadaczka wydaje się być jedynie zabawką w rękach nieśmiertelnych. Chociaż czy na pewno?
Resztę recenzji do przeczytania tutaj
Książkę czytałam i bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńMnie również :) Świetna odskocznia od codzienności
UsuńNie mogę się doczekać kolejnej części :D
OdpowiedzUsuńTeż jestem ich ciekawa :)
UsuńInteresująco się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńJak dobrze, że mam ją na półce:) Uwielbiam książki Frost, dlatego i tym razem nie odpuszczę :D
OdpowiedzUsuńNie wolno odpuszczać :)
UsuńRecenzja, jak zawsze udana. Pytanie tylko brzmi czy to jest ten krwiożerczy wampir-morderca, czy też, jak ostatnio ma to miejsce w literaturze zwłaszcza amerykańskiej, wampir dobry duszek? Co do samego Vlada - historycznie postać mroczna i mało przyjemna większość z nas nie chciałaby go spotkać na swojej drodze. Niestety, ostatnio, co osobiście dla mnie jest dziwne, coraz bardziej wąpierze, notabene, wywodzące się z kultury Słowian, staja się maskotkami... Ja osobiście wolałbym Vlada na ten świat nie przywoływać, jeśli jest pierwszym na świecie wampirem;))
OdpowiedzUsuń