poniedziałek, 14 maja 2012

Intryga wyjaśnia się ...

 "Zieleń szmaragdu"
Kerstin Gier
Podróże w czasie nabierają innych barw gdy nie jest się ich biernym obserwatorem, lecz czynnym uczestnikiem. Możliwość przekraczania takiej bariery dana jest nielicznym, ale nawet w małym gronie mogą zaistnieć intrygi, tym niebezpieczniejsze gdy czwarty wymiar stoi otworem i stwarza nowe możliwości spiskowania. Przeszłość, przyszłość i teraźniejszość czasem jest nie od odróżnienia, bo to co dla jednych już się wydarzyło, na innych dopiero czeka. Gdzieś pośród zakrętów historii czai się zagrożenie, czy można mu zapobiec i kto jest w stanie to zrobić? Jaka jest rola Gwendolyn w tym całym zamieszaniu i komu może zaufać? Jedno jest pewne, odpowiedzi kryją się w momentach, które już przeminęły, a wrogowie niestety są wszędzie, nawet pod dachem domu rodzinnego. Niczego nie można być pewnym, a każdy dzień przenosi nowe informacje i to nie zawsze dobre.
Zadanie postawione przed szesnastoletnią Gwen nie jest łatwe, utrudnieniem są brak przygotowania i poczucie, że zajęła miejsce przeznaczone dla kogoś innego, ale z dziedzictwem genów nie dyskutuje się. Czy w takiej sytuacji można poczuć się pewnie? Bycie nastolatką już i tak daje się we znaki, a co dopiero gdy widzi się duchy i inne istoty niewidoczne dla całej reszty, a wyprawy w czasie są codziennością. Jak może zmienić się w życie w kilka tygodni? Diametralnie, do zwykłych problemów dochodzą sprawy związane z przyszłością świata, a są osoby, które patrzą nieżyczliwym okiem, chociaż grono zwolenników nie jest wcale małe. Pośród takiego zamieszania trzeba jeszcze jakoś posklejać złamane serce ... i odkryć co i gdzie pozostawił dziadek, oczywiście pod czujnym okiem złośliwej kuzynki. Nie do pozazdroszczenia jest sytuacja dziewczyny, a to jeszcze nie koniec "atrakcji" w najbliższym czasie, bo ten ostatni biegnie i nie ma sposobu by go zatrzymać, a gdyby tak spróbować gry na własnych zasadach? Zamiast trzymania się sztywnych zasad niestandardowe poczynania? Niedocenianie przeciwnika działa na jego korzyść, ale gdy gra toczy się o wysoką stawkę wszystkie chwyty są dozwolone, tak jak na wojnie i w miłości ... 
Jak odkryć kto jest zdrajcą gdy przeszłość może ulec zmianie? Komu zaufać, a kogo się wystrzegać i jaka jest rola Gwendolyn i Gideona w całej historii? Czasem pozory mogą mylić, a dla dobra najbliższej osoby można zrobić wiele, nawet posunąć się do oszustwa i życia w kłamstwie.
"Zieleń szmaragdu" jest ostatnią częścią Ttrylogii czasu i jako taka łączy ze sobą wcześniejsze tomy. Jednakże jej fabuła jest nie tylko zakończeniem wcześniejszych wątków, lecz również początkiem nowych, co jeszcze zwiększa tempo akcji. Pomiędzy podróże w czasie idealnie został wpleciony motyw uczucia, jednocześnie uzupełniający główny temat i wprowadzający niespodziewane zwroty w opowieści. Główną osią historii są podróże w czasie, ale również walka pomiędzy dobrem i złem. Autorka z jednej strony odsłania swój pomysł na rozwinięcie opowiadania, z drugiej strony kluczy, podsuwając różne możliwości rozwiązań. Jednakże największą siłą są bohaterowie, tak ci ze świata rzeczywistego, jak i paranormalnego. Kerstin Grier wykreowała na kartach cyklu niezapomniane grono postaci, z których każda wnosi wiele w opowiadanie. Trzpiotowata i ciekawa świata Gwendolyn oraz poważny i obowiązkowy Gideon, duet, za który od początku czytający trzymają kciuki. Do tego grono oddanych przyjaciół, na czele z Leslie i jej ciekawymi pomysłami. Nie można zapomnieć o Xemeriusie, gargulcu, komentującym z dużą dawką ciętego humoru rozgrywające się wydarzenia. Nie zabrakło również czarnych charakterów, nie przepuszczających żadnej okazji by dopiec głównym aktorom przedstawienia, intrygujących jawnie i za ich plecami. Z treścią książki świetnie powiązane są również okładki poszczególnych tomów, przyciągające wzrok i powiązane kolorystycznie z tytułem. Czy seria przeznaczona jest jedynie dla młodszej części czytelników? Nie, gdyż niezależnie od wieku seria Kerstin Grier daje odbiorcom swej serii niezapomniane chwile, do jakich chce się wracać będzie. Klimat przygody, podróży w czasie oraz rodzinnych tajemnic wciąga i nie pozwala oderwać się aż do samego końca, a gdy już się jest pewnym finału, autorka po raz kolejny zaskakuje. Jakie niespodzianki kryje zakończenie Trylogii czasu? O tym najlepiej jest się przekonać samemu, poznając podróżników w czasie.


Za możliwość przeczytanie książki dziękuję
portalowi
Duże Ka i wyd. Egmont

15 komentarzy:

  1. Mam od jakiegoś czasu ochotę na całą tę serię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszą część przeczytałam, druga już czeka na mnie na półce - więc tę pewnie (na pewno!) przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Całą trylogię mam na oku:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedna z najlepszych książek, jakie czytałam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tej serii. Może będę miała kiedyś okazję to zmienić. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszyscy zachwalają tą serię, a mnie jakoś nadal nie ciągnie. Za dużo tych książek dla nastolatek. Niewykluczone jednak, że w końcu się skuszę na lekturę tej trylogii, a może nawet będę sobie pluła w brodę, że tak późno. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trylogia jeszcze przede mną, ale już w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś dopadnę tę serię, mam nadzieję... Jestem jej bardzo ciekawa :).

    OdpowiedzUsuń
  9. mam ochotę na tę trylogię, póki co wszystko przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam w planach tę serie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. marzy mi się ta seria już szmat czasu. może w końcu uda się ją poznać.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta część jeszcze przede mną;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Interesująca książka, chyba zajrzę.

    OdpowiedzUsuń