piątek, 15 września 2023

Zdobyć marzenia


Recenzja patronacka:

„Dolina Marzeń. Odwet”
Katarzyna Grochowska


Jak długo można walczyć o swoje marzenia? Czasem jest się zmuszonym odpuścić i zrobić krok w kierunku, od jakiego wciąż uciekało się. Podjęcie takiej decyzji nie jest ani łatwe, rani boleśnie, a skutki wciąż przypominają o tym, czego nie zrealizowano. Czy będzie jeszcze możliwość powrotu do upragnionych celów?

Nadia zrobiła wszystko by móc zajmować się w życiu tym, co jest dla niej ważne. Jednak niekiedy to za mało, dodatkowo utraciła najbliższą osobę. W takich okolicznościach wydaje się, że dziewczyna poddała się i pójdzie drogą wybraną dla niej przez ciotkę i matkę. Taniec kojarzy się jej z nie z przyjemnością, lecz przymusem. Zamiast być w pobliżu swoich ukochanych koni i im pomagać, ćwiczy coraz forsowniejsze układy baletowe. Czuje się jak pionek w grze prowadzonej przez kogoś, kto bezwzględnie wykorzysta dosłownie każdą chwilę słabości by zrealizować swój cel. Jake również wie jak smakuje życie pod czyjeś dyktando i ile trzeba zapłacić by się od tego uwolnić. Czy uda mu się uwolnić od przeszłości i jej demonów? Tych dwoje spotkało się w momencie gdy widzieli przyszłość w jaśniejszych barwach niż obecnie, będą potrafili jeszcze raz zawalczyć o siebie i swoje marzenia? Mogą przegrać, ale wygrana oznacza wolność. Może dla innych to mało, lecz oni zdają sobie sprawę jak jest cenna. Do tej pory byli osamotnieni, bali się zwierzyć komukolwiek ze swoich problemów, nawet tym, którzy byli blisko nich. Czy uwierzą, iż zwycięstwo wcale Ne jest mrzonką?

Marzenia dodają sił, pozwalają patrzeć z optymizmem przed siebie, ale także pozostawiają po sobie gorzki smak jeśli nie przybiorą realnych kształtów. Katarzyna Grochowska w drugiej części swojej dylogii pokazała dalsze losy postaci, które stoją na życiowym zakręcie i wiele wskazuje na to, że kolejne przed nimi. „Dolina Marzeń. Odwet” jest historią, w jakiej dużą rolę odgrywa to, co już było, a teraźniejszość jest pokłosiem dokonanych wyborów. Jednak  bohaterowie na naszych oczach dojrzewają do kolejnych istotnych decyzji. Autorka pokazuje ile one kosztują i co przynoszą z sobą oraz jakie emocje temu towarzyszą. Bohaterowie na naszych oczach podejmują znowu walkę o siebie i to czego pragną, pomimo zwątpienia i strachu przed tym, co przyniesie sprzeciwienie się innym. W „Dolinie Marzeń” czytelnicy otrzymują całą paletę uczuć, nigdy nie letnich, lecz zawsze mocno odczuwanych i bardzo wyraźnych. Każdorazowo gdy dochodzą do głosu pokazują z jaką siłą wpływają na postacie. To też opowieść o ludziach, jacy niosą na barkach ciężar przeszłości, jak duży on jest wiedzą jedynie oni. Ich walka o marzenia spleciona jest z miłością do koni, dzięki niej dostrzegają szansę dla siebie, ale czy będą potrafili ją wykorzystać?


 

Za możliwość przeczytania książki

dziękuję 

 

3 komentarze:

  1. W sumie masz dobrą rękę do dobrych książek, pozdrawiam ;-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Fabula zdecydowanie wpisuje się w mój gust.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Marzenia dodają sił, pozwalają patrzeć z optymizmem przed siebie, ale także pozostawiają po sobie gorzki smak jeśli nie przybiorą realnych kształtów". To prawda...

    OdpowiedzUsuń